Pomimo mniejszych dystansów i mniej wymagających tras w porównaniu do mężczyzn panie pokazują, że wcale nie są słabszą płcią. Dla najtwardszych zawodniczek w kobiecym peletonie w każdym wyścigu czeka The Suffer Prize. 

Nagroda absolutnie unikatowa w kolarskim świecie. Przyznawana jest zawodniczkom które w pościgu za zwycięstwem, honorem i chwałą wygrają z bólem, męką i cierpieniem na trasie. Nagroda jest przyznawana po każdym wyścigu z cyklu Pucharu Świata. W Ronde van Drenthe nagrodę przyznano Lizzie Williams z Oriki. Uzasadnienie wyboru? Williams dwa razy leżała w krasie i miała dwa defekty. Dwa razy wracała do peletonu zanim definitywnie zrezygnowała z jazdy. Powód? Nie było już roweru na który mogłaby wsiąść. Po wywiadzie udzielonym przy okazji wręczania Suffer Prize okazało się, że jej drużyna zostawiła ją samą i musiała wracać do domu na własną rękę.

To był prawdopodobnie najgorszy dzień w życiu na rowerze jaki kiedykolwiek miałam. Taki jest ten sport, czasem jest lepiej, czasem gorzej. Dzisiaj miałam zły dzień, ale pewnie jutro znowu wyjdzie słońce i obejdzie się bez kraks. Musisz się podnieść, nie możesz się poddać. Jeśli się poddasz to nie powinno cię tu być. Przyleciałam tu z Australii i nie poddam się z powodu jednego upadku. Byłam na czele na początku brukowego odcinka i czułam się na prawdę dobrze. 500 metrów później moje przerzutki były połamane i to był koniec mojego dnia. Nie miałam już roweru na którym mogłabym jechać dalej. Miałam dwa i oba zepsute.

W drugim wyścigu z cyklu, a więc Trofeo Binda, Suffer Prize powędrowało do Jolandy Neff. Kapituła nagrody, składająca się z zespołu produkcyjnego TV, głównego komisarza, dyrektora wyścigu i członka światowej federacji kolarskiej, uznało Szwajcarkę najdzielniejszą zawodniczką wyścigu. Mistrzyni świata w kolarstwie górskim walczyła jak równa z największymi gwiazdami kobiecego kolarstwa szosowego.

Na koniec sezonu w głosowaniu wybrana zostanie najtwardsza zawodniczka spośród dziesięciu, które otrzymały Suffer Prize w trakcie sezonu. Oprócz tytułu dla zwyciężczyni przewidziano nagrodę w wysokości 1.000 dolarów. Następna okazja do wykazania się hartem ducha już w kolejną niedzielę podczas kobiecego Ronde van Vlaanderen.

Photo: thesufferfest.com

Poprzedni artykułSzymon Sajnok i Alan Banaszek rządzą w Belgii!
Następny artykułAdrian Banaszek wygrywa II Memoriał Eryka Stolarza
Licencjat politologii na UAM, pracuje w sklepie rowerowym, półamatorsko jeździ rowerem. Za gadanie o dwóch kółkach chcą go wyrzucić z domu. Jeśli już nie zajmuje się rowerami, to marnuje czas na graniu w Fifę. W trakcie Tour de Pologne zazwyczaj jest na Woodstocku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments