Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedziami medalistów MP w jeździe na czas, które odbyły się w Zawoni. Na podium znaleźli się Michał Kwiatkowski (OPQS), Maciej Bodnar (Cannondale) i Mateusz Taciak (CCC Polsat Polkowice).

Taciak Kwiatkowski Bodnar

„Ciężko powiedzieć coś o tej trasie. Oczywiście po wygranym wyścigu nie mogę powiedzieć, że była zła. Przed startem nie byłem jednak zadowolony z tego, że jest łatwa. Wolę bardziej wymagające i techniczne odcinki, aczkolwiek w dzisiejszych warunkach deszcz jeszcze bardziej utrudnił zakręt w pobliżu mety i nawroty. Każdemu dało się to we znaki i na stosunkowo prostej trasie trzeba było uważać w tych momentach”, powiedział Michał Kwiatkowski o trasie dzisiejszej czasówki.

„Znałem międzyczasy Maćka, choć nigdy do końca nie wiem, czy dyrektor przez słuchawkę mówi prawdę (śmiech). Wolę jednak słyszeć, że jestem przed Maćkiem nawet jeśli przegrywam o 20 sekund więc brałem to pod uwagę, ale nigdy nie biorę tego na serio. Zawsze staram się jechać jak najlepiej tylko potrafię, nie koniecznie czy jestem przed, czy za Maćkiem. Świetnie czułem się na rowerze. Patrzyłem w swoje cyferki i właściwie na całym dystansie świetnie rozłożyłem siły i udało mi się naprawdę dobrze pojechać”.

Z kolei Maciej Bodnar, który ustąpił młodszemu koledze na tronie najlepszego polskiego czasowca, powiedział. „Miałem informację, że jedziemy na równo cały czas. Od półmetka już nie miałem tej informacji, bo radio siadło (śmiech), ale nie miało to jakiegoś wielkiego znaczenia, bo też wydawało mi się, że jadę szybko. Pogoda również była taka sama dla wszystkich. Michał po prostu był silniejszy, co tu dużo mówić. Na pewno przyjechałem po złoto, ale nie ma co rozpaczać.  Można powiedzieć, że jestem zadowolony. Trzy razy miałem złoto, a dziś to też dla mnie duży sukces. Byłoby czwarte byłoby lepiej, ale są dalej trzy złota i trzy srebra, także jest remis. Trasę znałem bardzo dobrze, mieszkam przecież niedaleko Zawoni. Sporo tu trenuje. Mam nawet swój ulubiony sklep, gdzie kupuję jakąś colę (śmiech) „.

Mateusz Taciak zapytany o to, czy fakt doścignięcia go przez „Kwiatka” w końcówce pomógł mu w wywalczeniu brązowego medalu (o niecałą sekundę przed Kamilem Gradkiem), odpowiedział. „Trudno powiedzieć. Michał doszedł na ostatnim kilometrze. Tam się idzie wszystko. Czy to mogło pomóc? Może nawet przeszkodziło. Jestem czasowcem i nie jest pomocne dla psychiki, jak dogania mnie jakiś kolarz. Ostatnie trzy kilometry jedzie się wszystkim i czy jeszcze byłbym w stanie przyspieszyć na ostatnim kilometrze? Już raczej nie. Nie mógłbym przecież usiąść Michałowi na koło, bo to oznacza koniec wyścigu. Przez karę nie byłoby trzeciego, ani czwartego miejsca, także na pewno nie było takiej sytuacji”, powiedział Taciak.

Kolarz CCC Polsat Polkowice oraz pozostali medaliści, opowiedzieli także o swoich planach na drugą część roku. „Ważniejszym startem dla mnie i zespołu będzie Tour de Pologne. Zaraz po MP będziemy się do niego przygotowywać. Można powiedzieć, że jest to półmetek sezonu no i teraz szykujemy się specjalnie na Tour de Pologne. Co będzie później – trudno powiedzieć. To też zależy od dyspozycji”, odpowiedział.

„Dla mnie celem numer jeden jest Tour de France”, skomentował Kwiatkowski. „Start w mistrzostwach Polski, a zwłaszcza czasówka – była dla mnie startem kontrolnym. Chciałem sprawdzić nogę. Właściwie od Ardeńskich Klasyków miałem bardzo trudny okres. Wiele ciężkich treningów, a na Dauphine dopadł mnie kryzys, dlatego bardzo ciężko było mi znaleźć przed startem jakieś pozytywne emocje. Szukałem swojej formy i dzisiaj naprawdę świetnie mi się jechało i tego mi trzeba było bezpośrednio przed Tour de France i mam nadzieję, że to mi doda skrzydeł„.

Swoimi planami podzielił się także Maciej Bodnar. „Dla mnie również Tour de France jest najważniejszym wyścigiem. Głównym celem w sezonie. Wiadomo, że moja rola na tej imprezie będzie inna niż Michała, ponieważ będę pomocnikiem dla Petera Sagana. Myślę, że moja forma jest całkiem niezła. Już z Delfinatu wyjechałem z całkiem niezłą nogą i tutaj w końcówce może mi trochę brakło, ale nie jest źle. Jeszcze w niedzielę złapie ostatni szlif formy i już we wtorek lecę na Tour de France. Za dobrą formę we Francji będzie rozliczała mnie moja ekipa i bardzo bym chciał wypaść jak najlepiej. A po Tourze zobaczymy”.

Z kolei na pytanie jednego z dziennikarzy o to kto, w przyszłym roku wygra czasówkę na MP, –  „ja” odpowiedział siedzący w głębi sali konferencyjnej… Łukasz Wiśniowski (Etixx), który zajął dziś piąte miejsce i pokazał, że w tej chwili należy do grona najlepszych czasowców w Polsce.

Zapytaliśmy Michała Kwiatkowskiego o ilość pomocników, których będzie miał do dyspozycji na niedzielny wyścig. Czy będą nimi tylko Michał Gołaś i Łukasz Wiśniowski, czy dojdzie może do jakichś „zakulisowych transferów”. „Dochodzą mnie słuchy, że całej Polsce podobało się to, że miałem koszulkę mistrza Polski, więc może tym razem cały peleton mi pomoże”, odpowiedział z uśmiechem na twarzy. „To jest wyścig i na pewno każdy będzie chciał walczyć o mistrzostwo. Każdy chce założyć koszulkę i obawiam się, że będzie bardzo, bardzo ciężko”.

 

Wysłuchał, Andrzej Gucwa

 

Poprzedni artykułFabian Cancellara i Tom Dumoulin mistrzami swoich krajów w jeździe na czas
Następny artykułMark Cavendish nie obroni tytułu mistrza Wielkiej Brytanii
W redakcji naszosie.pl praktycznie od samego początku. Obecnie większość czasu poświęca na prowadzenie grupy GVT. Weekendy zazwyczaj spędza na szosach całej Polski. Dla naszosie.pl zdobył trzy medale Mistrzostw Polski dziennikarzy w tym dwa złote. W Mistrzostwach Świata dziennikarzy na Krecie wywalczył czwarte miejsce w jeździe indywidualnej na czas.
Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
wolly
wolly

Panie Banaszek, pańskie komentarze po wyścigu jakoby Kwiatek zabrał wam medal są na żenująco niskim poziomie. Naucz się pan przegrywać z honorem.

Czaki
Czaki

W niedziele może być tak że większość będzie jechać jak cień za Michałem, będą odpuszczać innych zawodników a jak Michał będzie przechodził do przodu to wszyscy na rzęsach będą trzymać koło a zmian nie dadzą…

Ccc
Ccc

Tak zawsze wszyscy są winni tylko nie banaszek, w sporcie, biznesie. Megalomania w najgorszym wydaniu.