Michael Matthews (Orica GreenEdge) wygrał ostatni etap Vuelta a Espana z metą w Madrycie. Cały wyścig padł łupem Chrisa Hornera (RadioShack-Leopard).
Kolarze po trzech tygodniach zmagań wreszcie dotarli do Madrytu! Na zakończenie czekał ich najkrótszy, 109. kilometrowy odcinek z Leganés do stolicy Hiszpanii. Trasa była całkowicie płaska. Do głosu doszli sprinterzy.
Tradycyjnie w pierwszej fazie etapu przyjaźni zwycięzcy poszczególnych klasyfikacji celebrowali swoje sukcesy. Ściganie rozpoczęło się dopiero na finałowych rundach po ulicach Madrytu. Dzisiejszymi harcownikami okazali się: Javier Aramendia (Caja Rural) oraz Alessandro Vanotti (Astana). Duet cały czas utrzymywał się w zasięgu wzroku zasadniczej grupy i zostali skasowani na ostatnich 10 kilometrach.
W samej końcówce najlepiej ustawieni byli kolarze Argos-Shimano, pracujący na rzecz Nikiasa Arndta. Młody Niemiec nie zdołał jeszcze wykonać skutecznego finiszu i musiał zadowolić się trzecią pozycją. Wygrał za to Michael Matthews (Orica GreenEdge), dla którego to już drugi triumf etapowy w tegorocznej odsłonie. Drugie miejsce zajął Tyler Farrar (Garmin-Sharp).
W klasyfikacji generalnej bez zmian. Największy sukces w karierze odniósł Chris Horner (RadioShack-Leopard). Najlepszy z Polaków -Rafał Majka (Saxo-Tinkoff) zajął 19. miejsce.
Top 10:
1. AUSMATTHEWS, Michael ORICA GREENEDGE 2h 44′ 00”
2. USAFARRAR, Tyler GARMIN SHARP + 0”
3. GERARNDT, Nikias TEAM ARGOS-SHIMANO + 0”
4. BELMEERSMAN, Gianni OMEGA PHARMA-QUICK STEP CYCLING TEAM + 0”
5. ARGRICHEZE, Maximiliano Ariel LAMPRE-MERIDA + 0”
6. SLOBOLE, Grega VACANSOLEIL-DCM PRO CYCLING TEAM + 0”
7. FRAPETIT, Adrien COFIDIS, SOLUTIONS CRÉDITS + 0”
8. RSAJANSE VAN RENSBURG, Reinardt TEAM ARGOS-SHIMANO + 0”
9. ITALASCA, Francesco CAJA RURAL – SEGUROS RGA + 0”
10. GERWAGNER, Robert BELKIN-PRO CYCLING TEAM + 0”
Foto: bettiniphoto.net
Andrzej
Skończył się wyścig,który w ostatnich latach, wg.mojej oceny, jest najpiękniejszym wyścigiem z serii wielkich tourów.Szczególnie ostatni etap,który rozgrzał kibiców kolarstwa do czerwoności, i myślę,że przejdzie on do historii. Duży wpływ na poziom emocji, miał sposób komentowania Vuelty, przez tandem Jaroński-Probosz, za co należą Im się słowa podziękowania.Teraz nieciepliwie czekam na Mistrzostwa Swiata,które mam nadzieję, przyniosą nam kibicom wiele radości.
yorg, przełącz sobie proszę język na angielski i posłuchaj na czym polega profesjonalny komentarz, pozbawiony głupawych komentarzy, niepotrzebnych nikomu wstawek i dywagacji o pierdołach…(że nie wspomnę o jakichś grach w kapsle). Mylą nawet charakterystycznych kolarzy, ferują jakieś nieprzewidywalne wyniki, błądzą jak dzieci we mgle w ocenach… Ci goście nie mają startu do Duffielda i Rocha.. Według mnie (i nie tylko) swoimi komentarzami odbierają cały urok kolarstwu…
kserkses,tak naprawdę to piszę o swoich przeżyciach,odczuciach,sympatiach,zresztą jak każdy z nas.Dla mnie najważniejszy jest spektakl tworzony przez kolarzy,a ten z pewnością był piękny,szczególnie etap kończący się na Angliru,gdzie nie było już żadnych kalkulacji, milczały słuchawki w uszach kolarzy i pozostał im tylko instynkt i ból,i to było prawdziwe kolarstwo w najpiękniejszym wydaniu.A co do naszych komentatorów uważam,że byli wspaniali,a ich pomyłki można im wybaczyć,bo ja też niejednokrotnie wcześniej rozpoznawałem kolarzy po sylwetkach,ale komentator musi indentyfikować zawodnika po numerze,Pozdrawiam.