Dla wielu jeszcze nieznane, choć na światowej arenie istnieją już prawie 30lat, posiadając nieskazitelną reputację.  Mowa tu o pedałach Keywin, które niedawno zagościły i na naszym rynku.  Z tej okazji zostałem zaproszony do ich testu. Pedały wyglądają naprawdę  ciekawie, a ich działanie intryguje jeszcze bardziej.Nie byłbym sobą, gdybym nie wycisnął z nich ostatnich soków. Zobaczmy jak to się je.

1 (1)

Pierwsze wrażenie po otwarciu opakowania wprawia w lekkie osłupienie. Keywin zaskoczył mnie zupełnie odmienną konstrukcją pedałów, sprawiając wrażenie dobrze przemyślanej lecz delikatnej konstrukcji. Później przekonałem się, jak mylne było to wrażenie. Podobnie jak pedały, prezentują swoją odmienność także i bloki, jednak zespolone razem działają niemal jak szwajcarski dobrze nakręcony zegarek. Ale o tym później. Firma przy projektowaniu osi w testowanym karbonowym zestawie postawiła na rozwiązanie wkręcania używając „starej, solidnej szkoły”, czyli klucza płaskiego. Osobiście dla mnie dużo lepszy wybór, niż klucz imbusowy, jednak znajdą się zapewne przeciwnicy.

Keywin

Kręcąc dalej temat osi, w ofercie są do wyboru różne długości i szybko dobrałem sporo dłuższą wersję, mając na uwadze swoją budowę anatomiczną oraz preferowany przeze mnie styl jazdy na szosie. Keywin w tym temacie wyprzedza już całą konkurencję, pozwalając na indywidualne dopasowanie pedałów do zawodnika i pozycji na rowerze. Po dość szybkiej wymianie bloków wpiąłem je na pierwszy trening i lekko zaniemówiłem podczas jazdy. Ogromna powierzchnia podparcia ma swoje odzwierciedlenie w czuciu pedałów pod nogą i po zamknięciu oczu przez chwilę poczułem …oponę toczącą się po asfalcie. Wpinanie się w pedały przez krótki czas sprawia niewielki kłopot, różniąc się minimalnie od klasycznych znanych do tej pory rozwiązań, jednak z dnia na dzień zaczęła się uruchamiać zapamiętana automatyka i problem przestał istnieć. Osobny temat to luz roboczy, który również został opracowany równie innowacyjne jak sama konstrukcja zewnętrzna. Regulowanie siłą oporu wychylenia stopy na boki bezpośrednio na osi daje bardzo precyzyjnie działający luz w czasie jazdy (od lekkiego do niemalże zablokowanego pedału). Jest to bardzo odczuwalne i skusiłem się na zabawę w testowanie kilku ustawień, aż po niemal sztywny zestaw roboczy. Taka możliwość na pewno ułatwi mi w późniejszym czasie pokonywanie odcinków indywidualnej jazdy na czas.

Keywin 2

Keywiny używałem w różnej pogodzie i bardzo zróżnicowanym terenie na szosie we Włoszech. Po pokonaniu ponad 2000 km ślady zużycia są niemal niewidoczne i brak jest ewentualnych rozszczelnień pod wpływem wilgoci. Wkrótce okres startowy i warunki bojowe zweryfikują ten zestaw o wiele bardziej. Wyślę kolejne spostrzeżenia już z linii frontu.

Piotr Szafraniec
Zwycięzca Red Bull Road Rage 2011

Testowany był model Keywin Carbon.
http://keywin.cc/index.php/keywin-carbon/

Poprzedni artykuł„Purito” rozczarowany swoim miejscem w klasyfikacji generalnej T-A
Następny artykułBoonen, Cavendish i Kwiatkowski siłą OPQS na Milan-Sanremo
W redakcji naszosie.pl praktycznie od samego początku. Obecnie większość czasu poświęca na prowadzenie grupy GVT. Weekendy zazwyczaj spędza na szosach całej Polski. Dla naszosie.pl zdobył trzy medale Mistrzostw Polski dziennikarzy w tym dwa złote. W Mistrzostwach Świata dziennikarzy na Krecie wywalczył czwarte miejsce w jeździe indywidualnej na czas.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Krzysztof
Krzysztof

Właśnie je założyłem cudownie trzymają nogę. czuje się dodatkowe cm2 przekładanej mocy … Nie wiem jak można było jeździć na czymś innym

Paweł
Paweł

Co to jest przekłdana moc ?