Jedenasty etap Tour de France, to prawdziwy górski odcinek z czterema premiami górskimi oraz metą na szczycie  La Tussuire.

Profil 11. odcinka 99. edycji Wielkiej Pętli ze startem w Albertville naprawdę robi wrażenie. Tego dnia do przejechania jest 148 kilometrów oraz dwie premie kategorii specjalnej, jedna pierwszej oraz jedna drugiej. Nie ma wątpliwości, że to trasa typowo pod prawdziwych górali i nie będzie tu mowy o żadnym przypadku. Najwyższy szczyt, czyli Col de Croix de Fer znajduje się ponad 2 tys m.n.p.m.

 

Premie górskie:

Km 40.0 – Col de la Madeleine (2 000 m) 25.3 km podjazdu; średnio 6.2% – kategoria specjalna
Km 93.0 – Col de la Croix de Fer (2 067 m) 22.4 km podjazdu; średnio 6.9% – kategoria specjalna
Km 113.0 – Col du Mollard (1 638 m )5.7 km podjazdu; średnio 6.8% – kategoria 2
Km 148.0 – LA TOUSSUIRE 18 km podjazdu; średnio 6.1% – kategoria 1

Profil:

La Tussuire:

Etap dla prawdziwych, szczuplutkich, wycieniowanych górali. Cały czas góra dół, nie ma momentu płaskiego. Jeden z decydujących odcinków o losach całego wyścigu. Ciekawe czy Vincenzo Nibali (Liquigas-Cannondale) znów zaatakuje na ostatnich zjazdach, by przed finałowym podjazdem mieć już przewagę nad Bradley`em Wigginsem (Sky Team) i spółką.

Faworyci według naszosie.pl:

1. Vincenzo Nibali (Liquigas-Cannondale)
2. Bradley Wiggins (Sky Team)
3. Jurgen van den Broeck (Lotto-Belisol)

 

mapki: letour.fr

Andrzej

Poprzedni artykułTour de France: Thomas Voeckler wraca do gry! Francuz najlepszy z ucieczki
Następny artykułTour de Pologne: Pierwszy sprint dla Swifta. Bodnar zakłada koszulkę!
W redakcji naszosie.pl praktycznie od samego początku. Obecnie większość czasu poświęca na prowadzenie grupy GVT. Weekendy zazwyczaj spędza na szosach całej Polski. Dla naszosie.pl zdobył trzy medale Mistrzostw Polski dziennikarzy w tym dwa złote. W Mistrzostwach Świata dziennikarzy na Krecie wywalczył czwarte miejsce w jeździe indywidualnej na czas.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Łukasz
Łukasz

Forza Vincenzo!