Zespół Brytyjczyka- ekipa Sky, z pewnością może zaliczyć początek 99. edycji Tour de France do udanych. Bradley Wiggins zajął 2. miejsce, Edvald Boasson Hagen był 5., a Chris Froome 11.
Wiggins powiedział po prologu, że druga lokata to dobra pozycja startowa do wyścigu. Finiszowałem drugi- to dobry początek. Fizycznie, czuję się fantastycznie- oznajmił.
Brytyjczyk robiąc w sobotni poranek rekonesans trasy prologu zauważył, że ma ona kilka trudnych momentów i nie warto podejmować ryzyka już w pierwszym dniu wyścigu. Jednak nie odpuścił totalnie prologu w Liege. Jechał bezpiecznie, ale też dostatecznie mocno, by już od początku nie stracić zbyt dużo w stosunku do rywali.
Równie usatysfakcjonowany jest szef ekipy Sky- Dave Brailsford. Cel został osiągnięty. Uzyskaliśmy przewagę nad innymi zawodnikami. My naprawdę nie chcieliśmy dzisiaj wygrać. To byłoby bardzo miłe, ale bronienie żółtej koszulki już od pierwszego dnia wyścigu jest niezbyt korzystne. Na pewno nieco skomplikowałoby to nasze plany na najbliższe trzy tygodnie- powiedział po wyścigu.
Zauważył on także, jak dużą presję wywarły na Wigginsie media. Oczekiwania w stosunku do Bradleya są większe niż kiedykolwiek. Ale dziś poradził sobie z tym, pokazał, że jest bardzo, bardzo mocny. Szybko zrzucił kilka kilogramów. Wygląda zdumiewająco- ocenił swojego zawodnika Brailsford.
Przypomijmy, Bradley Wiggins w prologu Tour de France, który odbył się wczoraj w belgijskim Liege, zajął 2. miejsce. Do zwycięzcy, Fabiana Cancellary (Radioshack-Nissan) stracił 7 sekund.
Foto: bettiniphoto.net
Marta Wiśniewska
