Dodi Luca uciekał niemalże cały pierwszy etap wyścigu Szlakiem Grodów Piastowskich. Oto co miał do powiedzenie na mecie etapu:
Na kilometr przed metą byłem prawie pewien że wygram, ale na 500m po skręcie w prawo zaczęła się kostka… Po przejechaniu ponad 100 km w ucieczce taki finisz to koszmar, jakby do końca był asfalt,myślę że bym dojechał jako pierwszy, a tak po prostu wyszło zmęczenie i peleton mnie doszedł na kresce.
Jednak jestem zadowolony gdyż na ostatnich kilometrach uciekałem samotnie a peleton musiał solidnie się napracować by mnie dogonić… dodał mocno zmęczony, ale uśmiechnięty na twarzy Luca Dodi.