Hiszpan, Joaquin Rodriguez wygrywając 12 etap Tour de France, dał pierwsze zwycięstwo swojej ekipie, Team Katusha w tegorocznej edycji wyścigu. Contador nadrobił 10 sekund do Schlecka.
Kolarze w piątkowe popołudnie mieli do pokonania odcinek z Bourg-de-Péage do Mende o długości 210,5 km. Na ostatnich kilometrach musieli zmierzyć się z Côte de la Croix-Neuve, nazywaną potocznie „Górą Laurent`a Jalabert”.
Etap rozpoczął się od ucieczki sporej grupy kolarzy, a w jej składzie jechali: Alexandre Vinokourov (Astana), Andreas Klöden (TeamRadioShack), Ryder Hesjedal (Garmin-Transitions), Sandy Casar (Cofidis), Thor Hushovd (Cervelo Test Team, Mario Aerts (Omega Pharma-Lotto), Kanstantsin Siutsou (Team HTC-Columbia), Mauro Santambrogio (BMC Racing Team), Carlos Barredo (Quick Step), Vasili Kiryienka (Caisse d’Epargne), Anthony Charteau (Bbox Bouygues Telecom), Mathieu Perget (Caisse d’Epargne), Christophe Kern (Cofidis), Amaël Moinard (Cofidis), Remi Pauriol (Cofidis), Gorka Verdugo (Euskaltel – Euskadi), Grega Bole (Lampre-Farnese Vini) oraz Rafael Valls Ferri (Footon-Servetto).
Zgodnie z naszymi przewidywaniami w ucieczce znalazł się Hushovd, który dzięki wygranym lotnym premiom, odzyskał zieloną koszulkę lidera klasyfikacji punktowej.
Przewaga czołowej grupki oscylowała w granicach 3 minut.
Gdy do mety pozostało około 60 kilometrów, zaatakował Vinokourov, Kloden, Hesjedal i Kiryienka. Czwórka dzielnych śmiałków szybko wypracowała sobie przewagę czterech minut.
Peleton zaczął odrabiać straty i na „Górze Jalaberta” złapał grupą pościgową, zaś z czołówki zaatakował ponownie Vinokourov. Próbował do niego doskoczyć Kiryienka, ale nie dał rady utrzymać koła Kazacha.
Z peletonu odskoczył Rodriguez, za którym podążył Alberto Contador (Astana), lider Andy Schleck (Saxo Bank) zaspał i został nieco z tyłu.
W samej końcówce Rodriguez i Contador minęli mocno zmęczonego Vinokourova i pomiędzy sobą rozegrali walkę o zwycięstwo etapowe. Końcówkę lepiej pojechał Rodriguez, a „Albercik” musiał uznać wyższość swojego rodaka.
