Jest dobra wiadomość dla wszystkich lubiących ścigać się w wyścigach na czas. Dnia 5 czerwca 2010 r. odbędzie się I „SUPERCZASÓWKA BRODNICA -ŁĄKORZ-BRODNICA 2010” czyli indywidualna jazda na czas na dystansie 40 km.
Start i meta wyścigu znajdować się będą na ulicy Wczasowej, w tym samym miejscu co start ostry Memoriału. Bazą imprezy będzie kompleks sportowo-rekreacyjny „OMEGA” mieszczący się również na ul.Wczasowej. Wyścig rozegrany zostanie w formule przypominającej supermaratony szosowe, tzn. przy ruchu otwartym. Uczestników obowiązywać będą wszystkie przepisy ruchu drogowego. Dla usprawnienia pracy organizatorów, prosi się wszystkie osoby zainteresowane udziałem w Superczasówce o zgłaszanie zamiaru uczestnictwa przez INTERNETOWĄ REJESTRACJĘ ZAWODNIKÓW na WWW.MEMORIALPOPLAWSKI.PL Jest to bardzo ważne, ponieważ pozwala dokładniej zaplanować pewne działania organizacyjne (ilość nagród, wyżywienie itp).
Źródło: www.memorialpoplawski.pl
trochę głupi pomysł organizować czasówkę w ruchu otwartym!!!
Głupi pomysł?! Wymyśl lepszy! Myślisz że to prosta sprawa wyłączyć bezwzględnie z ruchu 20 km drogi. To nie jest Tour de pologne tylko impreza amatorska.
Mnie też nie bardzo odpowiadają i nie podobają się imprezy w ruchu otwartym, tym bardziej jeśli chodzi o kolarstwo szosowe… 😉
Szosowe imprezy kolarskie dla amatorów w ruchu otwartym to normalka w krajach kolarskich (ITA, FRA, DE, SUI, etc, etc). Głównym problemem u nas jest tzw. KULTURA jazdy „samochodziarzy”, którzy nie uznają naszego prawa na szosie – stąd zrozumiała niechęć i strach do tego rodzaju imprez w Polsce.
Jazda na czas w ruch otwartym he. Ciekawe co będzie jak np tir wymusi na skrzyżowaniu zawodnikowi który nie odpuszcza i jedzie po zwycięstwo z prędkością 50 km/h. Rower w Polsce to nie pojazd nie jeden kolarz o tym się przekonał .maraton to co innego tam jest 230 km jest czas na zwolnienie i odrobienie straty a na 40 km nie ma takiej możliwości .Organizator słabo się stara Guzi Team
Nawet na czasówkach organizowanych przy ruchu zamkniętym sędzia upomina zawodnika aby nie przekraczał osi jezdni przy pokonywaniu zakrętów oraz by cały czas obserwował trasę.Wnoszę że wypowiadają się „zawodowcy” którzy na czasówkach pędzą 60 km/h i wykręcają średnie 45km/h. Po drugie trasa jest mało ruchliwa, choć nie zaprzeczę że ryzyko kolizji istnieje (w sensie istnienia dwóch lub trzech podrzędnych skrzyżowań. Uważam że na 40 km jest mnóstwo czasu na odrobienie strat spowodowanych ewentualnym hamowaniem np. podczas przejazdu przez wieś. Co do maratonów to właśnie one są niebezpieczne. Niejednokrotnie formuje się spory peletonik, trasa prowadzi przez miasta ruchliwymi trasami.
Twój argument o „zaginajacym się” zawodniku który pędzi 50 km/h do mety i nic nie widzi w ogóle do mnie nie przemawia. Świadczy raczej o głupocie. Najważniejsze jest bezpieczeństwo tzn. obserwowanie trasy przed sobą,nie spuszczanie głowy podczas jazdy itp(wypadek Purzyckiego).
Kolejny pasjonat organizuje wyścig..oczywiście jak to u nas..zawiść..zazdrość?czy to wyścig mistrzostw świata?Skoro komuś nie odpowiada taka fajna sprawa to po co komentarze?startujesz albo nie..proste
Dzięki Sławek! Pierwszy głos poparcia dla superczasówki! Tak jak napisałeś-czytasz regulamin i go akceptujesz lub nie. To ma być zabawa!
TIR, samochód, wóz konny etc. może ci wyjechać również na treningu/sprawdzianie np. czasowym. Zeszłoroczna maratońska czasówka w Gryficach pokazała że jest możliwe zorganizowanie indywidualnej jazdy na czas w ruchu otwartym.