Przejęcie ekipy BORA-hansgrohe przez Red Bull wiązało się ze sporym zastrzykiem finansowym, ale i nową porcją plotek transferowych. W mediach pojawiały się informacje o rzekomym zainteresowaniu zespołu Woutem van Aertem i Tomem Pidcockiem, mającymi umowy z firmą Red Bull.
Od tego roku Red Bull jest większościowym właścicielem ekipy BORA-hansgrohe. Znana firma zajmująca się produkcją napojów energetycznych dołączy do drużyny jako sponsor od tegorocznego Tour de France, który za miesiąc wystartuje z Florencji. Pozyskanie tak chętnie inwestującego w sport partnera napędziło medialną dyskusję dotyczącą przyszłości drużyny i ewentualnych wzmocnień.
Naturalnym obiektem zainteresowań stali się Wout van Aert i Tom Pidcock – zawodnicy wspierani przez Red Bulla, obecnie ścigający się w Team Visma | Lease a Bike oraz INEOS Grenadiers.
– Umowy Van Aerta i Pidcocka z Red Bullem są oddzielne od partnerstwa z BORA-hansgrohe. Mamy umowę z centralą Red Bulla w Austrii, a Van Aert i Pidcock odpowiednio z Belgią i Wielką Brytanią. Nie rozmawialiśmy o nich na naszych spotkaniach. Dodatkowo, Van Aert i Pidcock mają długoterminowe kontrakty, a my je szanujemy
– wyjaśniał Ralph Denk, menedżer generalny BORA-hansgrohe, w rozmowie ze Sporzą. Niemiec skomentował także plotki dotyczące Remco Evenepoela.
– Remco to interesujący kolarz. Zawsze lepiej mieć takiego zawodnika u siebie niż w przeciwnej drużynie, ale mogę zapewnić, że nie ma żadnej umowy między nami. Plotki to część tej gry, ale tak jak w przypadku Van Aerta i Pidcocka, Evenepoel ma długoterminową umowę z Soudal – Quick Step
– dodał.
W tej chwili Ralph Denk skupia się na aktualnym składzie, na czele z Primožem Rogličem – czterokrotnym zwycięzcą wielkich tourów. Wraz z Jaiem Hindleyem i Alexandrem Vlasovem, Słoweniec stanie na starcie Tour de France, gdzie powalczy o zwycięstwo.
– Wygranie Tour de France codziennie mnie napędza. Po odejściu Petera Sagana skupiliśmy się na wielkich tourach
– mówił Denk.
Głównymi rywalami Rogliča i spółki w lipcowej batalii będą Jonas Vingegaard, Tadej Pogačar i Remco Evenepoel.