Jak wiadomo, Michael Woods był jednym z faworytów Tour Down Under. Niestety na ostatnim etapie nie udało mu się pokazać pełni swoich możliwości.
Gdy peleton rozpoczynał ostatnią wspinaczkę pod Willunga Hill, Woods był wymieniany przez wszystkich jako jeden z głównych faworytów do wygrania Tour Down Under. Niestety w końcówce zabrakło mu sił, przez co musiał zadowolić się siódmym miejscem, które nie było szczytem jego marzeń.
To naprawdę rozczarowujący wynik. Czułem się naprawdę dobrze i liczyłem, że stać mnie na wiele. Niestety w końcówce, kiedy próbowałem pojechać za Richie, zupełnie odcięło mi prąd. Miałem poczucie, jakby w moim organizmie zabrakło wody. Inni po prostu mnie wyprzedzali
– powiedział Woods.
Kolejną okazję do odniesienia zwycięstwa Kanadyjczyk będzie miał w sobotę, podczas wyścigu Cadela Evansa.