fot. Małopolski Wyścig Górski / Tomasz Markowski

Drugi etap Małopolskiego Wyścigu Górskiego był szczególnie wyczekiwany przez ekipę Voster ATS Team, która zamierzała wykorzystać górzystą trasę do wprowadzenia zmian w czołówce klasyfikacji generalnej. Ostatecznie się to nie udało, ale mimo tego ekipa Mariusza Witeckiego wyjechała z Nowego Targu w dobrych humorach – po drugie zwycięstwo w sezonie sięgnął Patryk Stosz.

Patryk Stosz na finiszu w Nowym Targu, gdzie od lat kończy się drugi etap Małopolskiego Wyścigu Górskiego, czuje się niczym Alois Kankovsky w Baboszewie – znakomicie. Górzysta trasa, która prowadziła między innymi przez Przełęcz Knurowską, wymęczyła większość szybkich zawodników – walkę o zwycięstwo z kilkuosobowej grupy stoczyli Patryk Stosz (Voster ATS Team) i Marceli Bogusławski (HRE Mazowsze Serce Polski).

– Etap był trudniejszy, były trzy podjazdy i w sumie wyszło chyba 2400 metrów przewyższenia, więc lekko nie było. Przecierpiałem to na trasie, ale wiedziałem, że jak wjadę na szczyt Przełęczy Knurowskiej, to dalej już sobie poradzę

– mówił nam po wczorajszym etapie Patryk Stosz.

W końcówce etapu sprinter ekipy Voster ATS Team poradził sobie bez zarzutu, o włos pokonując Marcelego Bogusławskiego. Nie był to pierwszy pojedynek tej dwójki w sezonie 2022 – w odwrotnej kolejności zawodnicy finiszowali między innymi w Grand Prix Legionowo-Wieliszew-Nasielsk-Serock czy 37. Kryterium o Złoty Pierścień Krakowa. Po zwycięstwie w Nowym Targu, Patryk Stosz nie krył radości.

– Jestem bardzo zadowolony, trochę doskwiera mi choroba i to nie jest jeszcze to, co powinno być, ale wygrałem. Bardzo mi zależało, żeby zwyciężyć, bo jutro etap kończy się pod Przehybę, gdzie pojedziemy na pewno na Sowińskiego, Rekitę i Cieślika. Ja zrobiłem to, co mogłem zrobić i jestem naprawdę szczęśliwy. Lubię ten finisz – w zeszłym roku również tutaj wygrałem. Jest ciężki i trzeba dobrze wyczuć, kiedy ruszyć – pasuje mi ta końcówka. Pomimo, że jestem chory, to nogi są dobre – oby tak było do mistrzostw Polski

– wyjaśniał Stosz.

– Patryk pokazał się z bardzo dobrej strony, przejeżdżając Przełęcz Knurowską w pierwszej grupie i na finiszu była zacięta walka, ale w tym roku znowu Patryk był górą – to jest już jego ósme podium, druga wygrana, tak że Patryk nam się rozkręca i na pewno tych zwycięstw będzie jeszcze sporo

– mówił dyrektor ekipy Voster ATS Team, Mariusz Witecki.

Przed wspomnianymi mistrzostwami Polski, Patryk Stosz wystartuje w Tour d’Eure-et-Loir (10-12.06) – francuskim wyścigu rangi 2.2 – oraz, być może, w mazowieckich klasykach w Płońsku. Zanim jednak zobaczymy go w tych imprezach, czeka go wymagający etap Małopolskiego Wyścigu Górskiego z metą na Przehybie, gdzie ekipa Voster ATS Team postara się o przejęcie koszulki lidera.

Kolarze Mariusza Witeckiego bynajmniej nie zamierzali czekać na finałowy podjazd wyścigu – już wczoraj próbowali zaskoczyć rywali i przejąć koszulkę lidera przed ostatnim etapem. Jeszcze w pierwszej części etapu, na czoło, wraz z Kyrylo Tsarenko (Gallina Ecotek Lucchini Colosio) i Ukko Peltonenem (Global 6 Cycling), wysforował się siódmy w „generalce” Artur Sowiński. Zawodnik ekipy Voster ATS Team zdobył cztery sekundy bonifikaty na lotnych premiach i był blisko dojechania do mety przed peletonem –został złapany na zaledwie dwa kilometry do mety.

– Plan był taki, żeby w akcję wysłać jednego z trzech naszych kolarzy: Artura Sowińskiego, Szymona Rekitę albo Pawła Cieślika. Ucieczka trochę za wcześnie się zawiązała, akurat tak się ułożyło, ale była tu duża szansa na przejęcie klasyfikacji generalnej. O to też walczyliśmy – żeby przejąć lidera i mieć zapas na jutrzejszy etap, jednak wyścig ułożył się tak, że zostali skasowani w końcówce

– opisywał Mariusz Witecki.

– Dzięki temu, że Artur był w tej grupie, to reszta jechała trochę spokojniej, ale, jak mówię, po takiej długiej ucieczce, ponad 80-kilometrowej, należało mu się, żeby chociaż dojechał w tej grupie do mety. Taki był plan, że Patryk czeka do finiszu i jeżeli przychodzi grupa, to finiszuje – kolarze wykonali nasze cele w stu procentach, zrobili to, co mieli dzisiaj zrobić. Trzymali się planu, omijały nas kraksy, więc jesteśmy zadowoleni

– dodał.

Przed trzecim, ostatnim etapem Małopolskiego Wyścigu Górskiego, w czołówce „generalki” plasuje się dwóch kolarzy Voster ATS Team – Artur Sowiński zajmuje szóste miejsce (+16 s do lidera), natomiast Paweł Cieślik jest jedenasty (+33 s). Stosunkowo niewielką stratę do lidera ma też Szymon Rekita (+1:18).

Poprzedni artykułHeylen Vastgoed Heistse Pijl 2022: Arnaud De Lie rośnie w siłę
Następny artykułMałopolski Wyścig Górski 2022: Relacja tekstowa z trzeciego etapu
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments