Strona główna Blog Strona 2547

Plugge: „Nie jesteśmy Rabobankiem”

0

Rok 2015 nie był specjalnie udany dla grupy LottoNL – Jumbo. Pomimo braku spektakularnych wyników menadżer Richard Plugge nadal nie traci zapału do pracy.

Można dyskutować, czy wysokość budżetu wpływa na liczbę zwycięstw. Tych holenderskie Lotto odniosło tylko 6 w 2015 roku i cały sezon spisywało się przeciętnie. Takiego wrażenia nie zmieniły nawet niezłe wyniki Stevena Kruijswijka w Giro oraz Roberta Gesinka w Tour de France. Plugge znajduje jednak dość sensowne wytłumaczenie:

„Jeśli jeden z twoich liderów, mam na myśli Gesinka, jedzie dobrze jedynie w czerwcu, a inny lider, taki jak Laurens Ten Dam, łamie żebro podczas Volta Catalunya, to jesteś wyjątkowo osłabiony. Widzicie, nie mamy zbyt wielu kapitanów w grupie, nie jesteśmy już Rabobankiem.”

Plugge twierdzi, że wiele osób postrzega LottoNL – Jumbo właśnie przez pryzmat dawnego Rabobanku. Menedżer holenderskiej ekipy tłumaczy jednak, że to nie te same progi.

„Można powiedzieć, że jesteśmy dwukrotnie mniejszą ekipą od Rabobanku. To ma oczywiście wpływ na jakość całego teamu. Porównuje się nas do Tinkoffa lub BMC, a w rzeczywistości budżet mamy poniżej średniej, podobny do Lotto – Soudal lub FDJ.”

Źródło: cyclingquotes.com

Fot: twitter

Rohan Dennis mistrzem Australii w jeździe indywidualnej na czas

0
BMC Racing Team / Con Chronis

W Buninyong rozdano pierwsze w tym roku medale mistrzostw kraju w kolarstwie szosowym.

Rohan Dennis zrewanżował się za zeszłoroczne mistrzostwa. Wtedy prowadził na półmetku, ale osłabł i został wyprzedzony przez Richiego Porte, który od tego roku jest kolegą Dennisa z BMC. Tym razem to młodszy z zawodników lepiej rozłożył siły i pokonał Tasmańczyka o 38 sekund.

Dla Dennisa jest to pierwsze złoto w kategorii elity. Dwa lata temu zdobył srebrny medal po tym, jak mocny podmuch wiatru zrzucił go z roweru, a w zeszłym roku przegrał o 7 sekund z Porte.

Złoto w mistrzostwach Australii to zawsze marzenie. Wygrałem mistrzostwa w kategorii U23, a teraz mam medal wśród seniorów. Możliwość noszenia złota i zieleni na każdym odcinku jazdy na czas to ogromny honor. Oczywiście niedziela wciąż ma nadejść i nie możemy za bardzo świętować, ale możemy uznać, że wykonaliśmy dobrą robotę. Można powiedzieć, że zrzuciłem z pleców wielki ciężar. – cieszył się zwycięzca

Srebro zdobył broniący tytułu Richie Porte. Mogłoby się wydawać, że po zdobyciu tytułu każdy gorszy wynik będzie zawodem, ale debiutujący w barwach BMC kolarz tak na to nie patrzy.

Szczerze mówiąc, to osiągnąłem więcej niż oczekiwałem. Cieszę się, że jestem na podium, nie jestem zaskoczony, że to Rohan wygrał. Zasłużył na to, jest głodny i wiem, jak bardzo chciał tej koszulki. Czułem się podobnie. Kiedy w sierpniu się ogłasza przejście do innej drużyny, to oczekiwanie wydaje się wiecznością. Jestem bardzo szczęśliwy, to wspaniała ekipa. Nie mogę się doczekać sezonu 2016.

Brąz zdobył Sean Lake z Avanti Team. Startował jako czwarty i zdołał dogonić wszystkich, którzy zostali ustawieni przed nim. Następnie siedział na „gorącym krześle” aż do momentu przyjazdu Rohana Dennisa na metę. Nowy mistrz startował jako przedostatni.

Wśród Pań najlepszy czas uzyskała Katrin Garfoot (Orica-AIS). Podium uzupełniły Shara Gillow z Rabobank-Liv oraz Tiffany Cromwell z nowej drużyny Canyon-SRAM.

Miejsce Imię i nazwisko (Kraina) Czas
1 Rohan Dennis (Sa) 0:51:13
2 Richie Porte (Tas) 0:00:38
3 Sean Lake (Vic) 0:01:34
4 Damien Howson (Aus) 0:01:51
5 Ben Dyball (Nsw) 0:01:56
6 Nick Bensley (Vic) 0:03:11
7 Matthew Clark (Vic) 0:03:19
8 Rhys Gillett (Vic) 0:03:55
9 Nicholas Squillari (Vic) 0:04:12
10 Jack Bobridge (Sa) 0:04:20
11 Brodie Talbot (Nsw) 0:04:25
12 Jonathan Clarke (Aus) 0:04:36
13 Timothy Roe (Sa) 0:04:38
14 Nathan Elliott (Vic) 0:05:07
15 Jordan Kerby (Qld) 0:05:15
16 Craig Evers (Nsw) 0:05:19
17 Matt Burton (Wa) 0:05:39
18 Jeremy Cameron (Vic) 0:05:40
19 Peter Milostic (Nsw) 0:05:48
20 Sam Gifford (Vic) 0:06:58
21 Timothy Beardall (Vic) 0:07:07
22 Bret Steiszkal (Vic) 0:07:27
23 Shaun O’Callaghan (Vic) 0:07:34
24 Mitchell Lovelock-Fay (Act) 0:08:45
25 Mark Fagg (Vic) 0:08:59
26 Gareth Barnes (Nsw) 0:09:09
27 Tim Guy (Nsw) 0:09:20
28 Jack Lindsay (Act) 0:12:00
29 Andrew Wai (Nsw) 0:19:57
30 Peter Dunlop (Qld) 0:20:22
DNS Alexander Edmondson (Sa)

Tony Martin spróbuje swoich sił w brukowanych klasykach

0

Niemiecki zawodnik zdobył wiele tytułów, ale nie miał jeszcze okazji sprawdzić się w najtrudniejszych, jednodniowych wyścigach.

Martin pokazał, że potrafi jeździć po ciężkich trasach północy podczas Tour de France, kiedy wygrał etap i zdobył koszulkę lidera. Teraz chciałby wmieszać udział w brukowanych wyścigach pomiędzy swój typowy kalendarz złożony z wyścigów etapowych.

Chciałem spróbować nowych rzeczy, dlatego rozmawiałem z ekipą pod koniec sezonu i uzyskałem zgodę na wyjazd na belgijskie klasyki i pół-klasyki. Pojawię się w Omloop Het Nieuwsblad i Dwars door Vlaanderen, a jeśli wszystko pójdzie dobrze, to spróbuję być częścią ekipy na Gandawa-Wevelgem, Ronde van Vlaanderen i Paryż-Roubaix.

Trzykrotny mistrz świata w jeździe indywidualnej na czas jest realistą i wie, że nie powinien myśleć o wygranej w debiucie. Najważniejsze będzie sprawdzenie, czy tego typu ściganie mu odpowiada.

Byłoby wspaniale, gdybym okazał się przydatny dla drużyny w takich wyścigach. Ta wiosna będzie testem i jeśli wszystko pójdzie dobrze, to chciałbym utrzymać ten kierunek. Najpierw jednak zdobyć trochę doświadczenia, dlatego gaszę wszelkie oczekiwania.

źródło: Etixx-Quickstep

Sagan wystartuje w Omloop Het Nieuwsblad i Kuurne-Bruksela-Kuurne

0

Peter Sagan (Tinkoff) po raz pierwszy od sześciu lat wystartuje w wyścigach Omloop Het Nieuwsblad i Kuurne-Bruksela-Kuurne – donosi gazeta „De Telegraaf”.

Powyższe dwa wyścigi odbędą się odpowiednio 27 i 28 lutego i są usytuowane pomiędzy Tour of Oman i Strade Bianche. Poprzednich startów w belgijskich jednodniówkach Sagan nie może zaliczyć do udanych, bo w Omloop był 66., a Kuurne nie ukończył. Należy jednak pamiętać, że startował w nich swoim pierwszym zawodowym sezonie.

Holenderska gazeta podała także, że oprócz mistrz świata udział w tych wyścigach wezmą także Tom Boonen, Greg Van Avermaet, Philippe Gilbert, Alexander Kristoff oraz Sep Vanmarcke.

Foto: Getty Images

 

Nicholas Roche ugryziony przez pająka

0

Nicholas Roche z pewnością nie ma szczęścia do pająków. W ciągu kilku miesięcy, został on po raz drugi ugryziony przez to niebezpieczne stworzenie.

Podobnie jak w pierwszym przypadku, wszystko miało miejsce podczas treningu. Tym razem jednak wydaje się, że ugryzienie jest nawet poważniejsze. Sam zawodnik poinformował o wszystkim za pośrednictwem twittera.

Szalona historia. Trzy dni z rzędu odwiedzałem szpital, ze względu na kolejne ugryzienie przez pająka.

Jak dotąd nie wiadomo, czy bliskie spotkanie z wielonożnym stworzeniem będzie miało wpływ na plany startowe Irlandczyka.

pająk

fot. twitter

Jonathan Tiernan – Locke wznawia karierę

0

Powoli dobiega końca okres dyskwalifikacji Jonathana Tiernan – Locke’a. Brytyjczyk zamierza wznowić karierę, ale zrobi to w dość nietypowy sposób.

Tiernan – Locke został zdyskwalifikowany na dwa lata za nieprawidłowości w paszporcie biologicznym, które miały miejsce jeszcze w czasie, gdy jeździł dla kontynentalnej grupy Endura Racing, skąd trafił do Team Sky. Powrót do ścigania ma nastąpić podczas wyścigu „The Primavera”, który organizuje były klub Tiernan – Locke’a – Mid-Devon Cycling Club. Brytyjczyk nie ma póki co drużyny na przyszły rok, ale chce startować jako zawodnik niezależny i łączyć ściganie z swoim nowym biznesem.

„Wiem, że to wygląda jak cofanie się w czasie, ale zamierzam startować w kilku wyścigach na południowym zachodzie Wielkiej Brytanii. Cieszę się, że znów będę mógł znaleźć się pośród ludzi, których ostatnim raz widziałem 6-7 lat temu, kiedy jeszcze się ścigałem na tym poziomie. Chcę znów odzyskać radość z ścigania, ale także, przede wszystkim, dowiedzieć się w jakiej jestem formie.”

-opowiada o swoich planach były zwycięzca Tour of Britain.

Tiernan – Locke zawsze mówił o swojej niewinności i podkreślał, że nieprawidłowości w paszporcie biologicznym wynikały z nadużywania alkoholu, a nie stosowania niedozwolonych środków. Często też kwestionował sens istnienia samych paszportów. Teraz jednak skupia się na powrocie do ścigania.

„Trenowałem mocno przez ostatnie kilka miesięcy i czuje się w niezłej formie, a moje ambicje rosną z każdym treningiem. Jeśli następny rok pójdzie zgodnie z planem i będę w stanie normalnie się ścigać być może ktoś zdecyduje się mnie zatrudnić. Mam 30 lat i być może nie zostało mi zbyt wiele lat ścigania, ale wciąż mam sporo do zaoferowania.

-podsumowuje Tiernan Locke.

Źródło: cyclingnews.com

 

 

Mark Cavendish celuję w żółtą koszulkę TDF, medal w Rio i mistrzostwo świata

0

Mark Cavendish (Team Dimension Data) stoi u progu rozpoczęcia nowego sezonu. W roku 2016 chciałby osiągnąć trzy cele – założyć żółtą koszulkę w Tour de France, zdobyć olimpijski medal i wygrać mistrzostwa świata.

Cavendish spędza tej zimy sporo czasu na torze w Manchesterze i tam też o planach na nowy sezon rozmawiał z dziennikarzem BBC Sport.

Jeśli nawet nie uda mi się osiągnąć żadnego z tych celów, to i tak nie będzie to porażka, ponieważ to są największe rzeczy, jakie możesz wygrać w kolarstwie. Gdybym osiągnął chociaż jeden, byłbym szczęśliwy, ale oczywiście będę celował we wszystkie trzy – deklaruje Brytyjczyk.

Nie jest tajemnicą, że w poprzednim sezonie Cavendish nie był w najlepszej dyspozycji. Niektórzy nawet twierdzili, że był cieniem starego „Cavsa”, który w sumie wygrał 26 etapów w Tour de France i był mistrzem świata. Zdaje sobie z tego sprawę sam kolarz, który nieco inaczej przygotowuje się do nowego sezonu, wykonując sporo specjalistycznych treningów na torze.

Nie mam pojęcia jak to wpłynie na moją jazdę na szosie. Mogę być w świetnej formie, mogę być w beznadziejnej formie, ale równie dobrze mogę nie odczuć żadnej różnicy. To się okaże – mówi Cavendish.

Cavendish ma nadzieję znaleźć się w składzie Wielkiej Brytanii na Igrzyska w Rio. Aby to się spełniło musi dobrze zaprezentować się w torowym pucharze świata w Hong Kongu, który rozpocznie się 16 stycznia. Cavendish rywalizuje  o olimpijskie powołanie do omnium z Edem Clancym i Jonem Dibbenem.

Musimy wybrać spośród trzech światowej klasy kolarzy i to jest trudniejsze niż olimpijskie zwycięstwo – mówi Heiko Salzwedel, trener Brytyjczyków, który przygotowywał także Bradleya Wigginsa do rekordu świata w jeździe godzinnej.

Mark Cavendish nie ma jeszcze na koncie medalu olimpijskiego.

Fot. Tim de Waele

Ocena potencjału zespołów World Tour – cz. 2

1

Zapraszamy na drugą część oceny potencjału zespołów World Tour.

Dimension Data

dimension

Reprezentanci RPA od początku istnienia zespołu są ważną częścią peletonu. Od sezonu 2016 zobaczymy ich na trasach wszystkich najważniejszych wyścigów na świecie i śmiało można powiedzieć, że w żadnym z wypadków nie będą oni tłem.

Specjaliści od wyścigów etapowych – 6/10
Niestety, po odejściu Louisa Meintjesa, Afrykanie nie są już tak groźni w górach. Nie znaczy to jednak, że nie będą oni tam widoczni. Włodarze zespołu zadbali, by ich liderów wciąż wymieniać w gronie zawodników, którzy mogą zaskoczyć.
1. Igor Anton – doświadczony Hiszpan ma nadzieję odrodzić się w nowej ekipie. Co prawda od jego najlepszego wyścigu wieloetapowego minęło już poda 5 lat, lecz dyrektorzy Dimension Data nadal w niego wierzą.
2. Kanstantin Siutsou – Białorusin jest kolejnym zawodnikiem, który swoje najlepsze lata ma już za sobą, ale nie zmienia to faktu, że nadal stać go na wiele.
3. Merhawi Kudus – młodziutki reprezentant Erytrei wydaje się być jedną z największych nadziei światowego kolarstwa. Kwestią czasu jest wystrzał jego formy.

Sprinterzy – 10/10
Podobnie jak rok temu, kolarze Dimension Data będą bardzo niebezpieczni podczas płaskich finiszy. Do pokaźnego już wachlarza specjalistów od szybkich końcówek, doszła wielka gwiazda, w postaci mistrza świata z 2011 roku.
1. Mark Cavendish – Manxman nadal poszukuje odrodzenia. Czy w ekipie z RPA znów stanie się najlepszy na świecie?
2. Kristian Sbaragli – młody Włoch zaczyna być coraz skuteczniejszy. Niewykluczone, że w sezonie 2016 odniesie kilka ważnych zwycięstw.
3. Theo Bos – co prawda Holender specjalizuje się w wygrywaniu mniej ważnych wyścigów, lecz nie można odmówić mu szybkości.

Specjaliści od wyścigów jednodniowych – 2/10
Niestety, zdecydowanie gorzej sprawa może się mieć w klasykach. Wydaje się, że lider jest… jeden i tylko jeden. Bez Edvalda Boassona Hagena, Afrykanie nie mieliby czego szukać podczas kampanii wiosennej.

Uciekinierzy – 9/10
Często bywa tak, że drużyna zapraszana na największe wyścigi w sezonie, a legitymująca się licencją drugiej dywizji, stawia przede wszystkim na całodniowe ataki swoich mocnych zawodników. W ubiegłym sezonie, kolarze MTN – Qhubeka dali się poznać właśnie z tej strony. Jak będzie tym razem?
1. Stephen Cummings – Brytyjczyk niejednokrotnie udowadniał, że wygrywanie etapów z ucieczki jest tym, co umie najlepiej.
2. Serge Pauwels – Belg był kiedyś uznawany za jedną z większych nadziei tamtejszego kolarstwa na wygranie wielkiego touru. Serge wybrał jednak inną drogę i stał się łowcą etapów.
3. Omar Fraile – ambitny uciekinier pokazywał się przede wszystkim na wyścigach w Hiszpanii. Teraz przyszedł czas na odjazdy w pozostałych zakątkach Europy. Da radę?

Czasowcy – 5/10
Podobnie jak w przypadku zespołu Cannondale, ciężko jest znaleźć w ekipie Dimension Data typowego specjalistę od jazdy na czas. Wydaje się, że najskuteczniejsi w tej dziedzinie są wymienieni wyżej Stephen Cummings, Kanstantin Siustou i Edvald Boasson Hagen. Nieźle na czas jeździ także Cameron Meyer.

Pozostałe gwiazdy: Natnael Berhane, Bernhard Eisel, Tyler Farrar, Mark Renshaw.

Ocena ogólna – 6/10

Etixx – Quickstep

etixx

Niesamowity kontrast, prawda? Doszliśmy do zdecydowanie najsilniejszego zespołu, jeśli chodzi o wyścigi jednodniowe. Jest to jednocześnie zaleta… jak i wada zespołu prowadzonego przez Patricka Lefevere. Brakuje tam bowiem zawodników odpowiedzialnych za pozostałe specjalności.

Specjaliści od wyścigów etapowych – 5/10
Po odejściu Rigoberto Urana, sytuacja zrobiła się bardzo zła. Wydaje się, że wszelkie wysokogórskie zadania spadną na dwójkę:
1. Daniel Martin – po odejściu z zespołu Cannondale będzie niekwestionowanym liderem na wielkie toury, w których nadal chce zostawić ślad.
2. Gianluca Brambilla – Włoch wydaje się nadal rozwijać, lecz nadal nie prezentuje on poziomu pozwalającego na walkę w klasyfikacjach generalnych.

Sprinterzy – 9/10
Po odejściu Marka Cavendisha oczy fanów Etixxu zapewne będą zwrócone na Marcela Kittela. Niemiec będzie musiał się starać odbudować formę po fatalnym sezonie 2015.
1. Marcel Kittel – zdecydowany gwiazdor wśród sprinterów, jednak ciężko stwierdzić na co go stać po ciężkim roku.
2. Fernando Gaviria – kolejna z gwiazd młodego pokolenia. Kolumbijczyk przez rok stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych sprinterów na świecie. Nie jest jednak powiedziane, że już teraz będzie w stanie wygrywać wszędzie.
3. Fabio Sabatini – Włoch wielokrotnie udowadniał, że potrafi skutecznie zafiniszować. Mimo to, do światowej czołówki mu daleko

Specjaliści od wyścigów jednodniowych – 10/10
Absolutny światowy top. Poniższa lista powinna być znacznie dłuższa. Od kilku lat, zespół Etixx jest zdecydowanie najmocniejszy podczas kampanii brukowej, co często było ich największą bolączką. Czy podobnie będzie i w tym roku?
1. Niki Terpstra – zawodnik, którego nie trzeba specjalnie przedstawiać. Póki co ma na swoim koncie „jedynie” Piekło Północy, lecz nie wykluczone, że niedługo uda mu się zgarnąć także Flandryjską Piękność.
2. Julian Alaphillipe – młody Francuz może doskonale zastąpić Michała Kwiatkowskiego. Już w zeszłym roku pokazywał, że jest w stanie mieścić się w czołowej trójce najważniejszych klasyków.
3. Zdenek Stybar – były mistrz świata w przełajach doskonale wkomponował się w brukowy krajobraz. Niewykluczone, że w przyszłym roku to właśnie on będzie numerem 1 w zespole Patricka Lefevere’a.

Celowo pominięty został Tom Boonen. W związku z jego ostatnimi problemami, nie jest pewne, czy będzie w stanie rywalizować z pozostałymi gwiazdami. Nie wspomniałem także o Danielu Martinie, który został umieszczony na liście górali, a przecież w klasykach odnosił swoje największe sukcesy.

Uciekinierzy – 8/10
Również w Etixxie jest ich kilku. Niektórzy są nawet uznawani za jednych z najlepszych.
1. Tony Martin – utytułowany Niemiec jest absolutnym mistrzem samotnych ucieczek. Niewykluczone, że i w tym sezonie pokaże moc.
2. Matteo Trentin – szybki Włoch wielokrotnie wygrywał finisze z małych grupek. Dzięki tej umiejętności, zgarnął m.in. 2 etapy Tour de France.
3. Petr Vakoc – reprezentant naszych południowych sąsiadów zaczyna coraz śmielej pokazywać się w nieco trudniejszym terenie, jadąc jako jeden z liderów. Mimo to, początek jego kariery będzie kojarzony przede wszystkim z pięknymi ucieczkami.

Czasowcy – 8/10
Kolarze Etixx kilkukrotnie dali się poznać jako doskonali specjaliści od jazdy na czas. Bez wątpienia, zdecydowanie największą gwiazdą w tej dziedzinie jest wspomniany już Tony Martin. W czasówkach również bardzo dobrze radzą sobie:
1. Bob Jungels – Luksemburczyk w ostatnich sezonach wielokrotnie zostawał mistrzem swojego kraju w jeździe na czas.
2. Julien Vermote – zdecydowanie najlepiej radzi sobie w czasówkach decydujących o wyglądzie klasyfikacji generalnej krótkich, belgijskich etapówek.

Pozostałe gwiazdy: Gianni Meersman, Stjin Vandenbergh

Ocena ogólna – 8/10

FDJ

fdj

Drugi z mocnych, francuskich zespołów, również w tym roku powinien ugrać coś dla siebie. Jak co roku, nie doszło do dużych zmian kadrowych, dzięki czemu Marc Madiot nadal będzie mógł bazować na doskonałym zgraniu zespołu.

Specjaliści od wyścigów etapowych – 7/10
W górach sytuacja nadal powinna być co najmniej bardzo dobra. W zespole zostali dobrzy francuscy wspinacze, którzy wielokrotnie udowadniali swoją wartość.
1. Thibaut Pinot – jego celem numer 1 będzie powrót na podium wielkiej pętli. Sezon zweryfikuje, czy jest to możliwe.
2. Alexandre Geniez – 27-latek pokazał się z bardzo dobrej strony podczas ostatniego Giro d’Italia. Francuscy kibice liczą, że progres będzie następował.
3. Kenny Elissonde – również on w ubiegłym roku dał się poznać jako solidny zawodnik na wielkie toury. Pytanie tylko, czy tak jak w przypadku Geniez, będzie w stanie nadal iść do przodu.

Sprinterzy – 3/10
Podobnie jak w kilku innych przypadkach, najwięcej odpowiedzialności spoczywać będzie na barkach jednego, bardzo szybkiego kolarza. W przypadku zespołu FDJ jest nim Arnaud Demare, który ma jeszcze przed sobą wiele lat ścigania.

Specjaliści od wyścigów jednodniowych – 4/10
Marc Madiot ma do dyspozycji kilku kolarzy dobrze czujących się w klasykach. Nie są to jednak gwiazdy, które byłyby w stanie stawić czoła najlepszym w tej dziedzinie. Mimo to, kilku kolarzy zawsze może zaskoczyć.
1. Yoann Offredo – doświadczony zawodnik wielokrotnie próbował swoich sił w najtrudniejszych jednodniówkach. Co prawda udawało mu się notować wyniki w top 10, lecz nie jest on wielką gwiazdą.
2. Matthieu Ladagnous – 31-letni kolarz wielokrotnie próbował swoich sił na brukach. Niestety, rzadko skutecznie.

Uciekinierzy – 9/10
Wielu uciekinierów, którzy nadal stanowią o sile drużyny, to osławione już pokolenie „dzielnych Francuzów”. Część z nich do dzisiaj jest bardzo groźna na etapach przelotowych, zgarniając co jakiś czas etapowy skalp.
1. Jeremy Roy – legendarny uciekinier, porównywany niegdyś do Jensa Voigta. Niestety, na jego koncie nie ma aż tylu zwycięstw, ale nie zmienia to faktu, że znakomicie uciekać potrafi.
2. Anthony Roux – nie dane mu jest często zwyciężać, ale zabieranie się w odpowiednie odjazdy to jego najlepsza umiejętność.
3. Johan Le Bon – im dalej w las, tym 26-latek jest skuteczniejszy. Może w przyszłym roku będzie podobnie?

Czasowcy – 1/10
Niestety, jazda na czas to największy mankament zawodników prowadzonych przez Marca Madiot. Poza pojedynczymi wyskokami niektórych kolarzy, takich jak Jeremy Roy, na próżno szukać reprezentantów FDJ w czubie listy wyników.

Pozostałe gwiazdy: Murillo Fischer, Sebastian Reichenbach

Ocena ogólna: 6/10

IAM Cycling

iam

W Szwajcarskim zespole również nie doszło do większych przetasowań. W składzie IAM nadal będziemy oglądać wszystkie tamtejsze gwiazdy, z wyłączeniem Sylvaina Chavanela. Mimo to, do czołówki nadal będzie nieco brakować.

Specjaliści od wyścigów etapowych – 5/10
W tej specjalizacji niewiele się zmieniło. Co prawda brakuje Sebastiana Reichenbacha, lecz nie da się ukryć, że Szwajcar nie był nad wyraz skuteczny. Kto więc będzie rządził w sezonie 2016?
1. Mathias Frank – lider, kapitan, gwiazda. Zdecydowanie najlepszy kolarz całego zespołu. Czy już w tym roku poprawi najlepszy wynik w TdF?
2. Jerome Coppel – zapowiadał się na lepszego górala, lecz nadal z pewnego poziomu nie schodzi.
3. Jarlison Pantano – Kolumbijczyk lepiej radzi sobie w tygodniówkach, lecz nie raz był już na ustach kibiców i komentatorów.

Sprinterzy – 6/10
Nie jest doskonale, ale też nie jest źle. Kiedy trzeba, kolarze IAM potrafią wyskoczyć z koła rywala i minąć go na pełnej prędkości. Z sezonu na sezon jest lepiej, Czy teraz będzie podobnie?
1. Matteo Pelucchi – Włoch ma za sobą bardzo dobry sezon. Po raz pierwszy usłyszała o nim szersza grupa fanów kolarstwa, a on sam miał okazję pokazać się w największych wyścigach.
2. Jonas Vangenechten – Belg w ostatnich latach coraz śmielej poczyna sobie w światowym peletonie. Polscy kibice zapamiętają go głównie jako zwycięzcę etapowego podczas Tour de Pologne.

Specjaliści od wyścigów jednodniowych – 6/10
Również w klasykach, kolarze IAM pokazują się z dobrej strony. Niestety nie jest to jeszcze walka o wygrane, ale miejsca w czołowej 10 są w ich zasięgu.
1. Martin Elmiger – Szwajcar przeżywa swoją drugą młodość. Jego doskonała postawa na brukach zrobiła wrażenie na wielu kibicach. Czy w tym roku będzie podobnie?
2. Heinrich Haussler – Australijczyk ostatnimi czasy nie radzi sobie aż tak dobrze, lecz każdy fan wie na co go stać.
3. Leigh Howard – drugi z Australijczyków również ostatnio nie może odnaleźć formy. Czy w sezonie 2016 zdoła się odbudować?

Uciekinierzy – 3/10
Choć może się to wydawać niespotykane, w zespole IAM ciężko jest znaleźć kolarza, który specjalizowałby się w długich ucieczkach i do tego umiał później wygrać etap. Zadanie atakowania na pierwszych kilometrach spada na kilku kolarzy, którzy na zmianę próbują swoich sił.

Czasowcy – 8/10
Wydaje się, że czasowcy to największa broń szwajcarskiej drużyny. W skład zespołu wchodzi trzech specjalistów, którzy nie tylko walczą o medale MŚ, ale także rekord godzinny.
1. Matthias Brandle – Austriak przez kilka tygodni dzierżył w swoich rękach rekord godzinny. Później, przez cały sezon, notował w czasówkach doskonałe wyniki.
2. Stef Clement – 33-latek aż czterokrotnie był mistrzem swojego kraju w tej specjalności. Choć lata lecą, on nie zamierza zwalniać.
3. – Wspomniany już wcześniej Jerome Coppel – medalista mistrzostw świata w Richmond.

Pozostałe gwiazdy: Oliver Zaugg, Dries Devenyns

Ocena ogólna – 6/10

Rigoberto Uran zapowiedział start w Tour de Pologne 2016!

0
Fot. Etixx - Quick Step

Znakomity Kolumbijczyk zdecydował, że jego przygotowania do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro obejmą wizytę w Polsce.

Uran dwukrotnie zajął drugie miejsce w Giro d’Italia, wygrał też dwa etapy. W 2015 roku okazał się najlepszy w Grand Prix Quebec oraz mistrzostwach Kolumbii w jeździe indywidualnej na czas. Przed sezonem 2016 zdecydował się opuścić Etixx-Quickstep i dołączyć do Cannondale Pro Cycling Team.

Pierwszym celem zawodnika Cannondale będzie Giro d’Italia. Kolejnym – sierpniowy wyścig o trofeum Igrzysk. W Rio de Janeiro Uran będzie bronił srebrnego medalu olimpijskiego wywalczonego w Londynie. Trasa wyścigu ze startu wspólnego faworyzuje znakomitych górali, a właśnie do takich zalicza się Kolumbijczyk.

Przygotowania do walki o obronę podium odbędą się w Austrii oraz Polsce. Dla Urana będzie to czwarta wizyta na Tour de Pologne. Dotychczas nie zdołał odnieść większego sukcesu, największym było dziesiąte miejsce w klasyfikacji końcowej wyścigu w 2012 roku.

Zaprezentowano trasę Tour de Langkawi

0

Malezyjski wyścig Le Tour de Langkawi jest jednym z najważniejszych wydarzeń w azjatyckim kalendarzu. Poznaliśmy szczegóły trasy 21. edycji.

Wyścig wystartuje 24. lutego w Kangar i będzie miał osiem etapów. Malezyjski minister sportu Khairy Jamaluddin uważa, że tegoroczna edycja będzie „najcięższym azjatyckim wyzwaniem” dla kolarzy, gdzie ma się zmierzyć 11 drużyn ze światowego topu przeciwko jedenastu najlepszym drużynom z Azji.

„Spodziewamy się niesamowitej walki wszystkich zawodników. Trasa została ułożona tak, aby każdy miał szanse się pokazać z najlepszej strony, a wyścig może się rozstrzygnąć nawet na ostatnim etapie. Wszystko po to, by kibice mogli emocjonować się rywalizacją do samego końca.”

-zachwala Jamaluddin.

Jak co roku nie zabraknie szans dla sprinterów, którzy zawsze chętnie wybierają się do Malezji, by podreperować bilans zwycięstw. Kluczowym dla losów całego wyścigu będzie etap czwarty z metą na Cameron Highlands. Drugi rok z rzędu prace renowacyjne na górze Genting Highlands nie pozwalają na rozegranie etapu na najbardziej rozpoznawalnym podjeździe Tour de Langkawi.

Umiejscowienie kluczowego etapu w połowie wyścigu ma na celu zmusić grupę lidera do kontrolowania rywalizacji prowokując jednocześnie pozostałych do śmiałych akcji. Pewne jest także, że do samego końca o zwycięstwa etapowe i triumf w klasyfikacji punktowej będą walczyć sprinterzy.

Przed rokiem wyścig padł łupem Youcefa Reguigiego z MTN – Qhubeka (obecnie Dimension Data). Póki co organizatorzy nie podali jakie ekipy staną na starcie, ale wśród nazwisk awizowanych przez portal procyclingstats.com jest m. in. Erik Baska (Tinkoff) i Miguel Angel Lopez (Astana).

Le Tour de Langkawi 2016
Etap 1 – Kangar – Baling (165.5km)
Etap 2 –  Sungai Petani – Georgetown (159.8km)
Etap 3 – Kulim – Kuala Kangsar (107km)
Etap 4 – Ipoh – Cameron Highlands (129.5km)
Etap 5 – Tapah – Kuala Lumpur (149.9km)
Etap 6 – Putrajaya – Rembau (147.6km)
Etap 7 – Seremban – Parit Sulong (203.2km)
Etap 8 – Batu Pahat – Melaka Loop (119.9km)

Źródło: cyclingquotes.com / procyclingstats.com

Kurt Searvogel pobił najstarszy kolarski rekord świata!

0

Amerykanin wyrównał najdłuższy dotychczasowy roczny dystans 120,805km cztery dni przed czasem.

Pod koniec listopada informowaliśmy, że Bruce Berkeley podejmie próbę pobicia wyczynu Tommy’ego Godwina, który w 1939 roku przejechał 120 805km. Wtedy wydawało się, że Kurt Searvogel, będący jeszcze ponad miesiąc od końca podejścia, będzie miał duży problem z ukończeniem zadania. Jak się okazało „Tarzan”, który zaczął jazdę 9 stycznia 2015 roku, zdołał przejechać 75 065 mil (120 805km) cztery dni przed końcem regulaminowego czasu. To oznacza, że przekroczył średnią 200 mil (320km) dziennie.

rekord świata

52-letni właściciel firmy zajmującej się oprogramowaniem zdecydował się przenieść na Florydę, by ostatnie kilometry pokonywać w cieple. W ciągu dnia ma wielu towarzyszy, którzy pomagają mu przetrwać okrążenia wokół Flatwood Wilderness Park w New Tampa.

źródło: BikeRadar
foto: Tarzan Rides (Facebook)

Fernando Gaviria wraca tam gdzie wszystko się zaczęło

0
Fot. Etixx

Kolumbijczyk Fernando Gaviria przygotowuje się do wyścigu, gdzie pokazał się światu, dwukrotnie pokonując podczas zeszłorocznego Tour de San Luis jednego z najlepszych spronterów świata – Marka Cavendisha.

Zaledwie 22-letni zawodnik jeszcze na początku zeszłego roku jeździł w amatorskiej drużynie Coldeportes, a w San Luis reprezentował barwy narodowej reprezentacji. Tam dwukrotnie wygrał etap i raz był drugi. Dzięki tak świetnej postawie w Argentynie, młodym kolarze zainteresowało się kilka ekip World Tour. Ostatecznie Gaviria został stażystą w Etixx – Quick Step, a od pierwszego stycznia pełnoprawnym członkiem zespołu Patricka Lefevere.

Tegoroczna edycja wyścigu potrwa od 18 do 24 stycznia, a młody kolarz wraca tam gdzie „wszystko” się zaczęło:

Pokonanie w zeszłym roku Marka Cavendisha sprawiło, że zostałem zauważonyTo było wspaniałe uczucie, nigdy tego nie zapomnę. Teraz wracam do San Luis w koszulce Etixx – Quick Step z olbrzymią motywacją i nadzieją na to, że ponownie będę w stanie wygrywać. Nie będzie to łatwe, jestem młody i jeszcze wiele muszę się uczyć. 

Na starcie tegorocznej edycji wyścigu zobaczymy m.in. Rafała Majkę (Tinkoff), Przemysława Niemca (Lampre-Merida), Vincenzo Nibaliego (Astana), Nairo Quintanę (Movistar Team), Toma Boonena (Etixx-Quick Step).

Trasa Tou de San Luis 2016:

Etap 1: El Durazno-El Durazno (21 km)
Etap 2: San Luis – Villa Mercedes (181,9 km)
Etap 3: Potrero de Los Funes – La Punta (Cabildo) (131 km)
Etap 4: Terrazas del Portezuelo – Cerro El Amago (140 km)
Etap 5: Renca – Juana Koslay (168,7 km)
Etap 6: La Toma – Filo de la Sierra de Comechingones (159,5 km)
Etap 7: San Luis – San Luis (119,6 km)

 

 

Najnowsze artykuły

Aurélien – ten lepszy z braci Paret-Peintre

Bracia Paret-Peintre okazali się głównymi bohaterami ostatniego etapu Tour of the Alps. Obaj zwieńczyli w ten sposób naprawdę udany wyścig w swoim wykonaniu. Jest godzina...

Polecane artykuły

Kolejny pierwszy raz Juana Pedro Lopeza

Juan Pedro Lopez zakończył swój debiut w Tour of the Alps w najlepszy możliwy sposób – wygrywając klasyfikację generalną wyścigu. Hiszpan jednym z głó...