Strona główna Blog Strona 2317

Bradley Wiggins nie poniesie żadnej odpowiedzialności za tzw. tajemniczą paczkę

0
Fot. Team Sky

Dziennik „The Times”, powołując się na własne ustalenia, donosi, że wobec Bradleya Wigginsa nie zostaną podjęte żadne działania związane z tajemniczą paczką dostarczoną drużynie Sky podczas Critérium du Dauphiné 2011. Oficjalne wyniki ponaddwumiesięcznego dochodzenia zostaną ujawnione niebawem.

Antydopingowi oficerowie z Brytyjskiej Agencji Antydopingowej (UKAD) przez ponad dwa miesiące przesłuchiwali świadków i analizowali wszystko to, co jest związane z przesyłką o nieznanej zawartości dostarczoną lekarzowi drużyny Sky w czerwcu 2011 roku do miejscowości La Toussuire, gdzie odbywał się ostatni etap „Delfinatu” wygranego przez Bradleya Wigginsa. Według „The Times” ani Wiggins, ani żaden inny członek Teamu Sky nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności.

Simon Cope, członek British Cycling, który pełnił wówczas rolę kuriera, powiedział śledczym, że nie wiedział i nie wie, co znajdowało się paczce. Nie wiadomo natomiast, co zeznał adresat przesyłki, doktor Richard Freeman.

19 grudnia komitet do spraw kultury, mediów i sportu, który jest organem brytyjskiego rządu, przesłucha szefa Teamu Sky, Dave`a Brailsforda, i byłego trenera Wigginsa, Shane`a Suttona. Rozmowa będzie dotyczyła wątpliwości dotyczących dozwolonego stosowania przez „Wiggo” zakazanych leków na astmę wysiłkową i alergię na pyłki przed najważniejszymi dla niego startami, w tym zwycięskim Tour de France 2012. „Chcielibyśmy poznać kwestie etyczne stosowania tych środków oraz antydopingowe normy stosowane przez Team Sky i British Cycling”, „The Times” cytuje Damiana Collinsa, członka rządowego komitetu.

Żadnego pozytywnego wyniku kontroli antydopingowej w Tour de France 2016

0
Michał Kapusta / naszosie.pl

Rzecznik organizatora Tour de France – ASO – potwierdził, że wyniki wszystkich kontroli antydopingowych przeprowadzonych w tegorocznym Tour de France są negatywne, co oznacza, że żaden kolarz nie stosował środków dopingowych.

Opinię publiczną niepokoiło, że ASO milczy w sprawie tegorocznych wyników kontroli antydopingowych, podczas gdy organizator hiszpańskiej Vuelty – Unipublic – która odbywa się kilka tygodni po Wielkiej Pętli, ogłosiła wyniki tydzień temu.

Mogę potwierdzić, że w tym roku nie było żadnych pozytywnych wyników testów dopingowych”, powiedział portalowi CyclingTips rzecznik ASO.

Nie wiadomo, czy niektóre próbki zostaną zachowane, by w przyszłości przetestować je raz jeszcze. Takiemu postępowaniu zielone światło daje Światowa Agencja Antydopingowa (WADA), by umożliwić wykorzystanie nowych technologii w dziedzinie wykrywania stosowania przez sportowców niedozwolonych substancji wspomagających. 

W październiku zeszłego roku Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) poinformowała, że próbki należące do pięciu pierwszych kolarzy Tour de France 2015 zostaną zachowane przez dziesięć lat.

W tym roku ponownym testom poddano materiał pobrany od sportowców biorących udział w igrzyskach olimpijskich w 2008 i 2012 roku.

Dariusz Banaszek: „Pora na profesjonalizm!”

2
Fot. Marek Bala / naszosie.pl

Dariusz Banaszek został nowym prezesem Polskiego Związku Kolarskiego. Oto co chce zrobić w kolejnych latach i jakie ma pomysły na przyszłość.

Moją najważniejszą cechą jest wiarygodność. Stanowisko prezesa jest moim życiowym celem. 

Jestem kolarzem, działaczem i odpowiedzialnym człowiekiem. Kocham ten sport i kocham Polskę. Emocje są najważniejsze w kolarstwie, one są filarem. Kolarstwo się profesjonalizuje i przez to nieco straciło swoje emocje. Jeśli kibice nie poczują bólu, potu, a komentatorzy nie wspomną za pomocą wyszukanych metafor o tym wysiłku, to nie będzie awansu tej dyscypliny.

Nasze sprawozdania wyglądają jakbyśmy byli księgowymi, a nie sportowcami. Kolarstwo musi być obecne w mediach. Musimy mieć na to pomysły inne niż wpadki dopingowe, z którymi należy walczyć. Podstawą jest współpraca ze sponsorami, a to opiera się na emocjach.

Zawodnicy muszą mieć wszystko, co pozwoli osiągać najlepsze wyniki. Ten sam komfort powinni mieć trenerzy. Dla mnie nie do pomyślenia jest, by bardzo dobry trener musiał się angażować w administrowanie związku sportowego.

Najwyższa pora, by związek zaczął działać jak dobrze zorganizowana i zarządzana instytucja, gdzie każdy zna swoje miejsce i zadanie. Dobre zarządzanie to docenianie tych, którzy dobrze pracują i pożegnanie tych, którzy nic dobrego nie wnoszą i nas kompromitują. Pora na profesjonalizm!

Wacław Skarul zrobił dużo dla związku, ale ja chce zrobić jeszcze więcej!

Związek ma duży dług wobec Mostostalu. Szczęściem jest, że wierzycielem jest przyjaciel kolarstwa. Tor to musi być profesjonalne centrum kolarskie, udostępniane chętnym. Wyposażony w profesjonalną aparaturę, która pozwoli na badanie zawodników. Powinno powstać muzeum kolarstwa! Musimy też wrócić do organizowania imprez mistrzowskich, nawet Europy czy świata. Ten tor to nasza duma!

Nie może być tak, że jedyną reprezentantką kraju w kolarstwie górskim na poziomie jest Maja Włoszczowska. Dziękujemy Ci Maju! Kochamy Cie! Powinniśmy powołać szkołę mistrzostwa sportowego w MTB. Chcę przypomnieć, że kolarstwo górskie i BMX to również dyscypliny olimpijskie. Jest miejsce, tu w Pruszkowie, obok toru, by zbudować tor BMX.

Trzeba zatrudnić na etacie w PZKol osobę do dyspozycji wszystkich organizatorów wyścigów w Polsce. Ponadto chcemy zorganizować grupę medialna, w której skład wejdą przedstawiciele największych mediów w kraju.

U nas nie będzie rewolucji, będzie ewolucja. Nie chce sprawiać wrażenia osoby, która obieca wszystko. Ja naprawdę chce realizować ten plan, a może jeszcze więcej. Chce przywrócić kolarstwu rzeczywistą rolę sportu narodowego! Żeby kolarstwo nie było tylko w naszych sercach – zawodników, kibiców, sympatyków i działaczy, ale dostarczało też emocji wszystkim zainteresowanym sportem! – zakończył Dariusz Banaszek.

 

 

 

Bauke Mollema: „W przyszłym sezonie wystartuje w Giro d’Italia”

0
Trek-Segafredo

Po transferze Alberto Contadora, Bauke Mollema przestał być numerem 1 w zespole Trek. Holender nie jest jednak tym faktem poirytowany, ustalając swój kalendarz by zgarnąć coś dla siebie, ale i pomóc „El Pistolero” podczas Tour de France.

Poprzedni sezon był dla Mollemy całkiem udany. W jego pierwszej fazie zdarzały mu się miejsca w ścisłej czołówce najważniejszych wyścigów, a podczas Tour de France, do 18 etapy okupował on 2. miejsce w generalce (ostatecznie skończyło się na dopiero 11. lokacie). Dodatkowo, na jego koncie znalazło się zwycięstwo w Classica San Sebastian.

Przyszyły sezon będzie dla Mollemy nieco inny. Zgodnie z jego zapowiedziami, możemy spodziewać się go na starcie Giro d’Italia, gdzie będzie liderem swojego zespołu, a później dane mu będzie pomagać Alberto Contadorowi podczas Tour de France.

W przyszłym sezonie wystartuje w Giro d’Italia. Pomysł ten był w mojej głowie już od końca Tour de France i tylko nabrał na sile, kiedy dołączył do nas Alberto. W ostatnich tygodniach omówiliśmy już wszystkie szczegóły. Zgodnie z wymaganiami zespołu, pojadę także Tour, by pomóc „El Pistolero”. Wiedziałem, że jazda na dwa fortepiany byłaby trudna. Postaram się więc dać z siebie wszystko w lipcu i spróbować wskoczyć na podium w maju.

Nie jest także wykluczone, że Mollema będzie próbował swoich sił w kwietniowych klasykach. O tym jednak dowiemy się dopiero za kilka miesięcy.

 

Dariusz Banaszek Prezesem Polskiego Związku Kolarskiego!

3
Fot. Marek Bala / naszosie.pl

Były kolarz, właściciel wielu grup zawodowych, przedsiębiorca – Dariusz Banaszek został nowym prezesem Polskiego Związku Kolarskiego. 

W sobotę, na pruszkowskim torze kolarskim odbyło się Sprawozdawczo – Wyborcze Walne Zgromadzenie Delegatów Polskiego Związku Kolarskiego, podczas którego wybrano nowego prezesa związku oraz zarząd, który będzie pracował przez kolejne cztery lata.

Na stanowisko prezesa zgłosiło się czterech kandydatów: Dariusz Banaszek, Andrzej Domin, Andrzej Kita oraz dotychczasowy prezes Wacław Skarul. Tuż przed głosowaniem swoją kandydaturę wycofał Andrzej Kita, z prośbą o oddanie głosów na Dariusza Banaszka.

Przy stuprocentowej frekwencji (82 delegatów) zwycięzcą został Dariusz Banaszek, na którego oddano 52 głosy! Na Wacława Skarula oddano 20 głosów, zaś na Andrzeja Domina 9.

Do Zarządu Polskiego Związku Kolarskiego zostali wybrani: Adam Wadecki, Marek Kosicki, Tadeusz Jasionek, Franciszek Harbacewicz, Rafał Jurkowlaniec, Zbigniew Piątek, Jan Antkowiak, Lucjusz Wasielewski.

W Komisji Dyscyplinarnej znaleźli się: Marek Kosicki, Krzysztof Karasiewicz, Robert Radosz, Jak Antkowiak, Zdzisław Trojga.

 

Wybory prezesa PZKol – na żywo!

0
Marek Bala / naszosie.pl

Zapraszamy na meldunki na żywo z pruszkowskiego toru kolarskiego, gdzie odbędą się wybory na prezesa Polskiego Związku Kolarskiego.

Organizatorzy wyścigów spóźniają się z wypłatami

0
Michał Kapusta / naszosie.pl

Holenderska telewizja NOS ujawniła, że nagrody pieniężne wielu czołowych imprez są przelewane ze znacznym opóźnieniem. Grupy zarządzające wyścigami nagminnie przekraczają termin płatności wynoszący 90 dni, a nawet zdarzają się przypadki, że żadne pieniądze nie są przekazywane.

Okazało się, że niewypłacona suma nagród sięga już wielu milionów euro. Co ciekawe, ten proceder dotyczy ponad pięćdziesięciu ważnych wyścigów, takich jak Tour de France, Criterium du Dauphine, Tour de Yorkshire, Tour of California, Giro d’Italia i Clasica San Sebastian.

Jak twierdzą organizatorzy, problemy z płatnościami są spowodowane przez krajowe związki kolarskie. UCI niedawno wprowadziła przepis, iż dana federacja ma obowiązek otrzymać pieniądze od właścicieli wyścigów na 30 dni przed rozpoczęciem imprezy. Związki starają się maksymalnie przedłużać przekazanie pieniędzy, ze względu na chęć pokrycia własnych dziur budżetowych. Inny punkt widzenia pokazują przedstawiciele krajowych instytucji. David Lappartient, prezes Francuskiej Federacji Kolarskiej, twierdzi, że winę za opóźnienia ponoszą organizatorzy, którzy nie przestrzegają przepisów nowego sposobu rozdzielania pieniędzy.

Obie strony wzajemnie się obwiniają, a najbardziej poszkodowani są kolarze, którzy nie otrzymali nagród z trzynastu hiszpańskich i piętnastu francuskich wyścigów.

To jest bardzo denerwująca sytuacja – twierdzi Reinier Honig, członek zarządu Holenderskiego Związku Kolarzy Zawodowych. Dla zawodników z małymi kontraktami, nagrody są bardzo ważną częścią osobistych przychodów. Jeśli kolarze nie otrzymują tych pieniędzy na czas, staje się to dla nich bardzo frustrujące.

Honig dodaje, że największym winowajcą całego zamieszania jest UCI, która wprowadza dużo nowych przepisów, a następnie ich nie egzekwuje. Problem z opóźnieniami w płatnościach nie jest rozwiązany od wielu lat i na razie brak jest jakichkolwiek przesłanek, by szybko zakończyć trwający impas.

BMC Racing Team zamknęła skład na sezon 2017

0
Fot. BMC Racing Team

W 28-osobowej drużynie BMC Racing Team będzie ścigało się pięciu nowych kolarzy – trzech doświadczonych i dwóch, dla których przyszły sezon będzie debiutanckim, jeśli chodzi o profesjonalną karierę kolarską. Z resztą grupy będą mieli oni okazję zapoznać się na zgrupowaniu w hiszpańskiej Denii. 

„Nasza drużyna dalej pozostaje silna i zgrana, ale dołączyło do niej także pięciu nowych zawodników – bardzo doświadczeni w peletonie Martin Elmiger, Nicolas Roche i Fran Ventoso oraz dwóch kolarzy, którzy rozpoczynają swoją przygodę z profesjonalnym kolarstwem – Kilian Frankiny i Miles Scotson. Mamy nadzieję, że przyszły sezon będzie dla nas tak udany, jak miniony, oraz że zdołamy jak najlepiej przygotować się do naszego największego celu w sezonie, jakim jest wyścig Tour de France,” powiedział oficjalnej stronie internetowej BMC Jim Ochowicz, szef drużyny.

Z drużyny BMC Racing Team odeszło dwóch kluczowych kolarzy – Philippe Gilbert do Quick-Step Cycling i Darwin Atapuma do TJ Sport.

BMC Racing Team na sezon 2017: Tom Bohli (Swi), Brent Bookwalter (USA), Damiano Caruso (Ita), Rohan Dennis (Aus), Alessandro De Marchi (Ita), Silvan Dillier (Swi), Jempy Drucker (Lux), Martin Elmiger (Swi), Kilian Frankiny (Swi), Floris Gerts (Ned), Ben Hermans (Bel), Stefan Küng (Swi), Amaël Moinard (Fra), Daniel Oss (Ita), Richie Porte (Aus), Manuel Quinziato (Ita), Nicolas Roche (Irl), Joey Rosskopf (USA), Samuel Sánchez (Spa), Michael Schär (Swi), Miles Scotson (Aus), Manuel Senni (Ita), Dylan Teuns (Bel), Greg Van Avermaet (Bel), Tejay van Garderen (USA), Francisco Ventoso (Spa), Loïc Vliegen (Bel), Danilo Wyss (Swi).  

 

Poznaliśmy skład Voster Uniwheels Team na rok 2017!

0

Znany jest już kompletny skład Voster Uniwheels Team na 2017 rok. Przypomnijmy, że ekipa będzie zarejestrowana jako Continental Team. Kapitanem 9-osobowej drużyny będzie Mateusz Komar.

Mateusz Komar to już doświadczony i utytułowany kolarz. W mijającym sezonie zwyciężał m.in. w wyścigu „Korona Kocich Gór”. Na swoim koncie z 2016 roku ma także etapowe zwycięstwo podczas „Małopolskiego Wyścigu Górskiego” i zwycięstwo w klasyfikacji punktowej tej imprezy. Dwa lata wcześniej został Mistrzem Polski w kryterium.

Poza kapitanem w skład Voster Uniwheels Team wchodzą: Dawid Czubak, Mateusz Grabis, Artur Krasnodębski, Szymon Krawczyk, Jakub Najs, Mateusz Nowaczek, Krzysztof Parma i Przemysław Sobieraj.

Skład naszej drużyny to mieszanka młodości z doświadczeniem. Wierzę, że odniesiemy w 2017 roku wiele sukcesów – powiedział Mariusz Witecki, dyrektor sportowy Voster Uniwheels Team.

– Jestem szczęśliwy, że udało nam się pozyskać dwa wielkie talenty: Szymona Krawczyka i Dawida Czubaka, którzy przechodzą z kategorii juniora do młodzieżowca. Są to już niezwykle utytułowani zawodnicy, którzy mają szansę na start w Igrzyskach Olimpijskich Tokio 2020. Nie zamykamy im drogi na starty na torze, bo przecież tam maja wiele sukcesów. W przyszłym roku będą godzili starty na szosie i na torze, a my liczymy na ich sukcesy w mistrzostwach Europy i świata – dodał.

Szymon Krawczyk to najbardziej utytułowany junior minionego sezonu w kraju. Doskonale łączy starty na szosie i na torze. Jest torowym Mistrzem Świata Juniorów w wyścigu punktowym i Mistrzem Europy w omnium. Ponadto jest szosowym Mistrzem Polski juniorów ze startu wspólnego, wygrywał etapy podczas wyścigu etapowego w Dobczycach, a także stawał na podium jednego z najważniejszych wyścigów dla juniorów „O Puchar Prezydenta Grudziądza”.

Dawid Czubak w mijającym sezonie był jednym z najlepszych juniorów w kraju. To także wielokrotny medalista mistrzostw Europy na torze w kategorii junior. W tym roku zdobył m.in. tytuł Mistrza Europy w wyścigu punktowym. Zwyciężył również w jednym z najważniejszych wyścigów etapowych w Europie dla juniorów – „O Puchar Prezydenta Grudziądza”.

Mateusz Grabis należał do wyróżniających się młodzieżowców i zanotował najlepszy sezon w karierze zajmując m.in. 4. miejsce w wyścigu Puchar Uzdrowisk Karpackich, czy 2. miejsce na etapie „Karpackiego Wyścigu Kurierów. Reprezentował także Polskę podczas Młodzieżowych Mistrzostw Europy we Francji.

Artur Krasnodębski to jeszcze młody zawodnik o sporym potencjale, który na pewno w przyszłym sezonie go wykorzysta.

Jakub Najs to kolejny solidny zawodnik doskonale nadający się do drużyny. W tym sezonie zajmował m.in. 3. miejsce w Drużynowych Mistrzostwach Polski U-23. Był także 9. w Mistrzostwach Polski U-23 – jazda indywidualna na czas.

Mateusz Nowaczek to doświadczony i utalentowany zawodnik. Doskonale radzi sobie na szosie, w ucieczkach, wielokrotnie meldując się w czołówce wyścigów. Znany jest również ze startów na torze. Był brązowym medalistą Mistrzostw Polski na torze – wyścig indywidualny na dochodzenie na 4 km, a także w omnium.

Krzysztof Parma – doskonale nadaję się do pracy w drużynie. Jego wkład na pewno przełoży się na wyniki w zespole. Ma także niezmiernie ważny zmysł i zdolności organizacyjne, o czym świadczy choćby jego pozycja menedżera w zespole.

Przemysław Sobieraj – doświadczony już kolarz, który potrafi odnaleźć się na finiszu. Spośród jego wyników na wyróżnienie zasługuje: 2. miejsce w GP Węgier, 4. miejsce w Memoriale Siemińskiego, czy 5. lokata w Ślężańskim Mnichu.

– Bardzo mocno wierzę w nasz zespół. Uważam, że ta mieszkanka doświadczenia z niezwykle utalentowaną młodzieżą da nam wszystkim wiele radości i niezapomnianych wrażeń – zakończył Mariusz Witecki, były Mistrz Polski i zwycięzca prestiżowego Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków.

Informacja prasowa

Joaquim Rodriguez ponownie kończy karierę

0
Team Katusha

Czy to już koniec sagi pod tytułem „Pożegnanie Purito”? Umieszczony dziś na twitterze zespołu Bahrain – Merida wpis jest tego najlepszym potwierdzeniem. Doświadczony Hiszpan postanowił pożegnać się z zawodową jazdą na rowerze.

puritobahrain

Tym samym Purito odwiesił rower na kołek i stał się częścią zespołu technicznego. Jednocześnie można już z pewnością powiedzieć, że jego ostatnim wyścigiem w karierze było październikowe Il Lombardia. Rozdriguez zakończył ściganie bez zwycięstwa w klasyfikacji generalnej wielkiego touru.

Wyścig o stołek

0
Fot. www.decobazaar.com

Kandydaci na prezesa Polskiego Związku Kolarskiego przepytani, ale niestety zbyt wiele to nie rozjaśniło. Skoro w polskim kolarstwie jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle?

Ostatnie lata dumnie można nazwać renesansem polskiego kolarstwa. Wciąż żywe są obrazy samotnie jeżdżącego w wielkich wyścigach Sylwestra Szmyda, a jeszcze nie tak dawno szczyciliśmy się faktem, że Alberto Contador swoje pierwsze sukcesy odnosił na trasie Tour de Pologne, które wówczas było jeszcze raczej prowincjonalnym wyścigiem. W momencie, gdy cała Polska zachłystywała się modą na bieganie na wzmiankę o rowerze starsi kibice wspominali Wyścig Pokoju niemal z taką samą nostalgią jak remis na Wembley.

Wydaje się, że ten czas minął. Ostatnie lata to prawdziwy wysyp sukcesów. Gdy niedawno cieszyliśmy się, że Marcin Sapa jako jedyny Polak walczył niczym dzielni Francuzi na trasie Wielkiej Pętli tak od tego czasu zdążyliśmy zdobyć mistrzostwo świata, wygrać etapy na Tour de France i Vuelta a Espana, ukończyć hiszpański Grand Tour na podium i chociażby najświeższy sukces – zdobyć olimpijski medal. Coraz więcej kolarzy znad Wisły ściga się w grupach World Tour z coraz większymi sukcesami, ale niestety nie przekłada się to na nasz wewnętrzny rynek.

Jutro odbędzie się być może najważniejszy krajowy wyścig – po prezesurę Polskiego Związku Kolarskiego. Na starcie Wacław Skarul, Andrzej Domin, Dariusz Banaszek i Andrzej Kita. Każdy z kandydatów doświadczenie w kolarstwie ma ogromne i nie można tutaj nikomu zarzucić, że byłby osobą bez wiedzy i znajomości jak ten sport funkcjonuje. Można oczywiście zastanowić się, czy nie lepszy rozwiązaniem byłby ktoś młodszy, spoza „układu”, ale wydaje się, że takie rozważania nie mają większego sensu z jednego, prostego powodu – nikt taki do wyścigu się nie zgłosił.

Wacław Skarul i Andrzej Kita postulują, że przedstawiciel polskiego kolarstwa powinien znaleźć się w strukturach UCI oraz Europejskiej Unii Kolarskiej, natomiast pozostali dwaj kandydaci są odmiennego zdania. W tym przypadku uważam, że idealnie pasuje powiedzenie – może nie pomoże, ale na pewno nie zaszkodzi i na pewno lepiej w strukturach światowych i europejskich być, niż nie być.

Każdy z ubiegających się o stanowisko prezesa zwraca uwagę na kiepską sytuację finansową związku i każdy zauważa te same problemy – długi wobec wykonawcy toru w Pruszkowie. Ciekawą kwestię poruszył Andrzej Kita, który zwrócił uwagę, że wraz z większą liczbą medali wzrosły także wydatki na stypendia, a nie wydatki na szkolenie młodzieży, a to wydaje się podcinaniem gałęzi na której się siedzi… Ciężko mi mówić w jaki sposób wydawane są pieniądze w Związku, ale oskarżenia Andrzeja Domina, który mówi o sporych kwotach prowizji za organizację wyjazdu na mistrzostwa świata, nie stawia PZKol w najlepszym świetle.

Pamiętamy sprzed kilku lat sytuację gdy do Polskiego Związku Piłki Nożnej miał wkroczyć komisarz i pamiętamy jak wielki był sprzeciw większości środowiska. Teraz, gdy Ministerstwo Sportu chce mieć większy wpływ na związki sportowe kandydaci nie widzą w tym problemu! Pomijam aspekty prawne wewnątrz kraju, bo dynamika zmian paragrafów jest porażająca, ale chociażby światowa federacja stanowczo mówi o tym, że związki powinny być autonomiczne. Wygląda więc na to, że Polski Związek Kolarski woli narazić się UCI niż jednemu ze swoich żywicieli / sponsorów, a więc Ministerstwu Sportu… Drugą kwestią jest to, że związek poważnego sponsora ma jednego – firmę CCC, a to prowadzi do tego, że od Dariusza Miłka zależny jest los polskiego kolarstwa. Strach pomyśleć co mogłoby się stać ze związkiem, gdyby logo firmy obuwniczej zniknęło ze strojów naszych reprezentantów. O konieczności pozyskania nowych źródeł finansowania mówi jednak tylko Andrzej Kita, a pozostali albo uważają, że obecny stan jest OK, albo chcą „wyciągnąć” więcej z Ministerstwa…

Nie będę tutaj mówił o torze, o przełajach czy o BMX, bo nie mam wystarczającej wiedzy, by na ten temat cokolwiek powiedzieć. Martwi mnie natomiast to, że żaden z kandydatów nie ma pomysłu na to jak wykorzystać obecny rozwój szosy. Obserwując rynek szkolenia młodzieży można odnieść wrażenie, że więcej w tym kierunku robią nasi zawodowcy, którzy zakładają swoje szkółki kolarskie niż Związek. Prezes Skarul większość tego typu kwestii sprowadza do liczby zdobytych medali, a jakim kosztem one są zdobywane zostało wspomniane wyżej. Wciąż największym problemem jest to, że zawodnicy w kategorii U23 nie mają gdzie się w Polsce ścigać i zmuszeni są albo do wyjazdu za granicę, albo kończą przygodę ze sportem, bo taki wyjazd jest zbyt drogi zarówno pod względem finansowym, jak i psychicznym. Cieszy fakt, że w grupach CCC Sprandi Polkowice i Verva Active Jet znajdują się nasi orlicy, a z drugiej strony nie znamy losu grupy Andrzeja Domina i być może kolejni zawodnicy stracą szansę na ściganie się w peletonie.

Żaden z kandydatów nie poruszył jednej, ważnej kwestii – wyścigów w Polsce. Jest ich sporo, często z ciekawą, wymagającą trasą i z organizacją na dobrym poziomie (i mam tu na myśli taki poziom na jaki pozwalają budżety). Mamy oczywiście Tour de Pologne, ale to nie jest zbyt wielka zasługa Związku, że impreza Czesława Langa zyskała taką rangę. Teraz cieszymy się, że wyścig Szlakiem Walk Majora Hubala awansował do kategorii 2.1. Wydaje mi się, że w blisko 40 – milionowym kraju, gdzie niemal każdy ma w domu jakiś rower, takich wyścigów powinno być co najmniej kilka i co najmniej kilka z jeszcze wyższą kategorią, czyli HC. Brak wyścigów o wyższej randze powoduje, że na krajowych imprezach dominują kolarze CCC i Vervy, czasami ich szyki pokrzyżują np. kolarze Wibatechu, ale w ogólnym rozrachunku kisimy się we własnym sosie. Skutkiem tego są mocno przeciętne (choć ciśnie się na język ostrzejsze określenie) wyniki w poważniejszych imprezach na kontynencie.

Związkowi potrzebna jest także odpowiednia osoba od kreowania wizerunku, rzecznik prasowy z prawdziwego zdarzenia. Tutaj nawet zaczyna się dziwniejsza część mariażu grupy CCC Sprandi Polkowice z kolarską centralą. Rzecznik prasowy „Pomarańczowych” jest także rzecznikiem związku, a dyrektor sportowy zawodowej grupy jest także dyrektorem kadry. Nikt nie odmówi zasług dyrektorowi Wadeckiemu w swojej grupie, natomiast w wynikach kadry odnoszę wrażenie, że jego rola ograniczała się do kierowania samochodem i podawania bidonów…

W imieniu naszej redakcji (myślę, że pozostałych kolarskich mediów w Polsce także) chcę zwrócić uwagę Związkowi, że za przekaz tego sportu w głównej mierze odpowiedzialne są portale branżowe, nie zaś TVP i Polskie Radio. Oczywiście nie odbieram zasług wymienionym redakcjom bo zasięg telewizji i radia jest dużo większy, ale można odnieść wrażenie, że nie wszyscy są traktowani w ten sam sposób i uważam, że warto zadbać także o pozostałe redakcje. W większości przypadków za informacje z wyścigów są odpowiedzialne właśnie portale kolarskie i to one generują często jakiekolwiek zainteresowanie wyścigami kolarskimi w Polsce.

Ciężko wyrokować kto zostanie prezesem. Obecnego dowódcę PZKol bronią na pewno wyniki, ale należy zadać pytanie czy wynikają one z tego, że Wacław Skarul był prezesem związku czy trafiliśmy na generację zdolnych zawodników umiejętnie prowadzonych przez swoich klubowych trenerów? Inną sprawą jest także to, że wiele mówi się o tym, że związkiem dowodził tak naprawdę Andrzej Piątek i to on był odpowiedzialny za całą jego pracę będąc jednocześnie sterem, żaglem i okrętem. Na pytanie czy tak powinno być niech każdy sam sobie odpowie. Dariusz Banaszek i Andrzej Domin mają ogromne doświadczenie w prowadzeniu zawodowych grup kolarskich i są dobrymi przedsiębiorcami, ale czy to wystarczy do bycia dobrym prezesem związku? Andrzej Kita zwraca uwagę na brak pieniędzy i konieczność „wykorzystania” Andrzeja Piątka jako klucz do sukcesu. Argument słuszny, oby tylko w inny sposób niż w roli fotografa, redaktora strony internetowej i związkowego facebook’a.

Nasuwa się porównanie do PZPN w którym też niedawno odbywały się wybory na prezesa. W PZKol kandydatów jest aż czterech, a nie dwóch, jak w przypadku piłkarskiej centrali. Obyśmy jutro mówili o tym, że mamy w kolarstwie odpowiednik Zbigniewa Bońka, a nie Józefa Wojciechowskiego.

 

Davide Rebellin w Kuwait – Cartucho.es

0
Fot. CCC Team

Davide Rebellin po odejściu z CCC Sprandi Polkowice wcale nie zamierza odkładać roweru na hak i podpisał kontrakt z kontynentalną ekipą z Kuwejtu.

Włoch tym samym dołączył do swojego kolegi z poprzednich grup – Stefana Schumachera. „Dziadek” ścigał się z Niemcem razem w drużynie Piotra Wadeckiego oraz w Gerolsteinerze i Miche.

„Pomimo swojego wieku Rebellin wciąż jest świetnym zawodnikiem, doskonale spisującym się w każdym terenie. Wniesie do drużyny nie tylko swój talent, ale także oferuje ogromne doświadczenie, zwłaszcza przydatne dla młodszych kolarzy którzy dzięki temu będą mieć okazję pobierać lekcję kolarstwa od wspaniałego nauczyciela”

-czytamy w informacji prasowej grupy.

Rebellin ma na swoim koncie wygrane m. in. we wszystkich wyścigach zaliczanych do Tryptyku Ardeńskiego, etap na Giro oraz wygrane w Tirreno – Adriatico czy Paryż – Nicea. Włoch zdobył także srebrny medal na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie, ale po pozytywnym badaniu antydopingowym medal został mu odebrany, a dodatkowo został ukarany dwuletnim zakazem startów.

 

Najnowsze artykuły

Szef Flanders Classics: „To może być ostatni wyścig na Kanariebergu”

Kanarieberg, a właściwie zjazd prowadzący do niego, od dawna był znany w zawodowym peletonie jako jedno z najniebezpieczniejszych miejsc. Z powodu zagrożenia został kilka...

Polecane artykuły

Tobias Foss: "Najpierw muszę się wykazać, zanim otrzymam rolę lidera"

26-letni Tobias Foss opuścił Jumbo-Visma w związku z tym, że oczekiwał wzrostu swojej roli w światowym peletonie. Jak się jednak okazuje w INEOS Grenadiers póki c...