Strona główna Blog Strona 2297

Jak wrócić do kolarstwa po latach?

0
Fot. Trek

Mam 40 lat i nieco więcej czasu, około 10 lat przerwy od regularnych treningów i wielką chęć powrotu do dawnej formy. To jeden z typowych scenariuszy dla całkiem sporej części z nas.

Oprócz intensywnego życia rodzinnego i zawodowego, częstym powodem przerwania treningu są też kontuzje, przemęczenie czy zmiana priorytetów w życiu. Punkt wspólny jest jednak taki sam – powrót do treningu po latach przerwy. Jak to zrobić?

SPOKÓJ PRZEDE WSZYSTKIM

Jeśli w młodości uprawialiśmy wyczynowo jakiś sport, z dużą dozą prawdopodobieństwa została w nas chęć rywalizacji, do której mamy zamiar powrócić. I to najlepiej jak najszybciej się da i na jak najwyższy poziom. W głowie zostaliśmy wysportowanymi 20-latkami, ciało natomiast nadgryzł nieco ząb czasu i nawet kilka miesięcy wytężonej pracy nie zmaże ostatnich lat bez regularnych treningów. Zbyt szybka chęć nadrobienia zaległości może w najgorszym wypadku spowodować serię kontuzji, po których nie tylko nie powrócimy do swojej ulubionej dyscypliny, ale również przesuniemy ten moment w czasie o kilka (kilkanaście) miesięcy.

Do wszystkiego trzeba więc podchodzić ze spokojem i wyznaczać sobie realne cele. Jeśli w ostatnich kilku latach ruszaliśmy się kilka razy w miesiącu, to teraz nie próbujmy przestawić się w tryb kilka razy w tygodniu. Zacznijmy od 2-3 treningów w tygodniu, podczas których skupimy się na prawidłowej technice, nastawimy swój umysł na regularne ćwiczenie i przygotujemy domowników na swój nowy tryb życia.

WSZYSTKO W GŁOWIE

Zapomnijmy o tym, co było. Nieistotne czy byłeś mistrzem szkoły, województwa, kraju czy świata. Po kilku latach bez treningu forma spadła. Zwykle drastycznie. Mamy w pamięci obrazy, kiedy byliśmy mocni, teraz jednak zaczynamy od nowa. Oczywiście, im bardziej wysportowani byliśmy w przeszłości, tym zwykle szybciej dochodzimy do wysokiej sprawności po przerwie. Mimo wszystko pewna ilość czasu musi upłynąć.

Skupmy się na czerpaniu radości i przyjemności z uprawiania sportu. Zwykle po powrocie trening stanowi odskocznię od dnia codziennego, pełnego wzlotów i upadków związanych z pracą, życiem rodzinnym, edukacją. Nie dajmy się zwariować i traktujmy sport jako rozwój osobisty, jeśli lubimy – dodatkowo wzmocniony rywalizacją. Starajmy się jednak myśleć o progresie jaki uzyskujemy i czerpaniu przyjemności ze wzrostu możliwości oraz samego czasu poświęcanego dla siebie, gdyż nie są to częste chwile w przypadku większości z nas.

Fot. Trek
Fot. Trek

POWOLI DO PRZODU

Po zaakceptowaniu swojego aktualnego stanu formy i odcięciu się od przeszłości, polecam skoncentrować się na małych krokach, które uzyskujemy w swoim nowym sportowym życiu. Mogą do nich należeć:

– wykonywanie treningów 2-3 razy w tygodniu przez pierwsze 3 miesiące powrotu do ćwiczeń

– wdrożenie nawyków żywieniowych przystosowanych do regularnych treningów

– skupienie się na regularności treningów bardziej niż na ilości (czyli lepiej przejechać 3x 1-1,5h niż 1-2x po 2-2,5h)

PRACA Z TRENEREM

Dla wielu osób powrót do sportu staje się łatwiejszy przy regularnej pracy z trenerem. Osoba stojąca z boku pozwala zdobyć się na większą motywację, daje znać o uzyskiwanych postępach, potrafi dostosować plan treningowy do aktualnych możliwości i zmienia go w razie niespodziewanych wyjazdów, pracy itd. Oszczędza również nasz cenny czas i zamiast planowania swoich ćwiczeń możemy skupić się wyłącznie na trenowaniu.

Więcej na: www.way2champ.com

Plan Vanmarcke na tegoroczny sezon- podbić bruki

0
Sticky Bottle

Kolarzowi Cannondale – Drapac w ostatnich latach nie sprzyja szczęście w trakcie wiosennych kampanii. Wielokrotnie ocierał się o zwycięstwo, zajmował już miejsca na podium m.in. w Tour des Flandres i Paryż- Roubaix. Najbliżej zwycięstwa był w 2013 roku w „piekle Północy”, kiedy to zajął drugie miejsce, ulegając na welodromie w Roubaix Fabianowi Cancellarze.

W niedziele na swoim Twitterze Belg przedstawił kalendarz startowy na pierwszą część sezonu.

Pierwszym wyścigiem w nowych barwach będzie Vuelta a Valencia, następnie wystartuje w Volta ao Algarve. Później Sep powróci po kilkuletniej przerwie na trasy Omloop Het Nieuwsblad. To właśnie tam w 2012 roku odniósł swoje pierwsze, ważne zwycięstwo w zawodowym peletonie.

Po krótkim pobycie w Belgii Vanmarcke, wybierze się na wycieczkę do Włoch. Swoją nogę sprawdzi w Strade Bianche i Tirreno- Adriatico.

Pierwszym ważnym testem,który pokaże w jakiej formie znajduje się Belg, będzie Dwaars Dorr Vlaanderen. Po tym wyścigu Sep powinien być już w wysokiej formie, ponieważ pojedzie w E3 Harelbeke i Gandawa – Wevelgem. Drugiego dnia kwietnia stanie na starcie Ronde van Vlaanderen, a tydzień później wystartuje w Paryż- Roubaix. To tam zawodnik Cannondale powinien powalczyć o swoje pierwsze zwycięstwo w kolarskim monumencie. Zwieńczeniem trudnej wiosny będzie Amstel Gold Race.

Thomas: „Bez względu na wszystko będziemy się ubezpieczać”

0
Road Cycling Uk

Tegoroczna edycja Giro d’Italia będzie szczególna dla Walijczyka Gerainta Thomasa. Zawodnik Team Sky po raz pierwszy w karierze poczuje co oznacza bycie liderem swojej drużyny w Grand Tourze. Ten wyścig może się okazać przełomowym dla 30-latka. 

Geraint we Włoszech startował do tej pory dwa razy. W 2008 roku, w barwach Barloworld zaliczył debiut w Giro, a cztery lata później, już jako kolarz Sky Procycling, pomagał swoim młodszym kolegom z ekipy. Siódme miejsce zajął wtedy Rigoberto Uran, a dziewiąty był Sergio Luis Henao.

Od kiedy Walijczyk dołączył do ekipy „Niebiańskich”, podczas wielkich tourów był tylko i wyłącznie pomocnikiem. Było to widoczne podczas ostatnich edycji Tour de France, kiedy był wiernym przybocznym Chrisa Froome’a. Mimo swojej roli dwukrotnie meldował się w czołowej piętnastce Wielkiej Pętli.

W tym roku,brytyjska ekipa do Włoch wysyła dwóch liderów – oprócz Thomasa drugim liderem drużyny będzie Mikel Landa.

„Myślę, że prawdziwy lider naszego zespołu wyłoni się na początku Giro. Wiemy, że wszystko może się wydarzyć. Jedno jest pewne, że ze względu na wszystko, będziemy się ubezpieczać”.

– powiedział Geraint.

Wszystko to jednak tylko spekulacje, bo wiemy, że „Corsa Rosa”, jest nieprzewidywalne. Ulewy, upały, czy też zamiecie śnieżne mogą czekać na kolarzy podczas ich pobytu we Włoszech.

Jeśli kolarzowi Sky nie powiedzie się we Włoszech to skupi się na tym w czym jest najsilniejszy, czyli w wyścigach tygodniowych i wyścigach klasycznych.

Zawodnik z Cardiff, miał możliwość opuszczenia swojej dotychczasowej ekipy. Kontaktował się z Canonndale- Drapac i Orica SCOTT. Zdecydował się na pozostanie w brytyjskiej ekipie i miejmy nadzieję, że nie będzie żałował podjętej przez siebie decyzji.

Amanda Spratt wygrała Santos Women’s Tour

0
Santos Women's Tour

Na ulicach Adelajdy ostatni etap wyścigu padł łupem Kirsten Wild (Cylance Pro Cycling), a w całej imprezie triumfowała Amanda Spratt (Orica – Scott).

Ostatnią częścią Santos Women’s Tour było szybkie ściganie po ulicach Adelajdy. Panie miały do pokonania tylko 30 kilometrów.

santos-womens-tour-2017---etappe-4

Mimo prób ataków o zwycięstwie zadecydował finisz. Najszybsza okazała się (po raz drugi w wyścigu) Kirsten Wild (Cylance Pro Cycling). Druga była Annette Edmonson (Wiggle-High5), a trzecia Chloe Hosknig (Ale Cipollini).

Klasyfikację generalną wygrała Amanda Spratt (Orica – Scott). Na 27. miejscu rywalizację zakończyła Małgorzata Jasińska (Ale Cipollini).

Wyniki ostatniego etapu:

1. 41 Kirsten WILD (CPC) 1h02:42 10
2. 11 Annette EDMONDSON (WHT) +0 6
3. 31 Chloe HOSKING (ALE) +0 4
4. 73 Peta MULLENS (HBS) +0 2
5. 14 Grace GARNER (WHT) +0
6. 55 Chloe DYGERT (T20) +0
7. 53 Gretchen STUMHOFER (T20) +0
8. 34 Anna TREVISI (ALE) +0
9. 26 Alexis RYAN (LPR) +0 10
10. 1 Katrin GARFOOT (ORS) +0
11. 81 Alice BARNES (DRP) +0
12. 66 Lauretta HANSEN (UHC) +0
13. 75 Liza RACHETTO (HBS) +0
14. 24 Tiffany CROMWELL (LPR) +0
15. 93 Desiree EHRLER (CCN) +0
16. 84 Abigail VAN TWISK (DRP) +0
17. 86 Susanna ZORZI (DRP) +0
18. 143 Hayley JONES (MBB) +0
19. 114 Erin KINNEALY (HWC) +0
20. 2 Annemiek VAN VLEUTEN (ORS) +0
21. 92 Kylie WATERREUS (CCN) +0
22. 3 Amanda SPRATT (ORS) +0
23. 161 Lauren KITCHEN (SNS) +0 5
24. 126 Kristy GLOVER (RSH) +0
25. 83 Ann-Sophie DUYCK (DRP) +0
26. 94 Verena EBERHARDT (CCN) +0
27. 151 Georgia WILLIAMS (NZL) +0
28. 162 Kirsten HOWARD (SNS) +6
29. 71 Ivy AUDRAIN (HBS) +6
30. 61 Rushlee BUCHANAN (UHC) +6
31. 33 Romy KASPER (ALE) +6
32. 136 Kate MCILROY (SPW) +6
33. 42 Danielle KING (CPC) +6
34. 95 Amanda JAMIESON (CCN) +6
35. 152 Racquel SHEATH (NZL) +6
36. 153 Bryony BOTHA (NZL) +6
37. 76 Starla TEDDERGREEN (HBS) +6
38. 15 Julie LETH (WHT) +6
39. 154 Mikayla HARVEY (NZL) +6
40. 54 Annie FOREMAN-MACKEY (T20) +6
41. 156 Georgia CATTERICK (NZL) +6
42. 124 Justine BARROW (RSH) +6
43. 65 Ruth WINDER (UHC) +6 4
44. 4 Jessica ALLEN (ORS) +6
45. 36 Janneke ENSING (ALE) +6
46. 101 Rebecca WIASAK (HFD) +6
47. 51 Nina LAUGHLIN (T20) +6
48. 12 Amy CURE (WHT) +6
49. 45 Malgorzata JASINSKA (CPC) +6
50. 5 Alexandra MANLY (ORS) +6
51. 142 Rebecca CARTER (MBB) +6
52. 32 Carlee TAYLOR (ALE) +6
53. 44 Rachele BARBIERI (CPC) +6
54. 56 Sofia ARREOLA NAVARRO (T20) +6
55. 115 Jaime GUNNING (HWC) +6
56. 6 Janelle CROOKS (ORS) +6
57. 35 Davia TUSLAITE (ALE) +6
58. 104 Kristina CLONAN (HFD) +6
59. 132 Verita STEWART (SPW) +6
60. 85 Rebecca WOMERSLEY (DRP) +6
61. 105 Emily ROPER (HFD) +6
62. 145 Narelle HARDS (MBB) +6
63. 16 Mayuko HAGIWARA (WHT) +6
64. 25 Mieke KROGER (LPR) +6 1
65. 62 Katharine HALL (UHC) +6
66. 112 Shannon MALSEED (HWC) +6
67. 146 Holly RANSON (MBB) +6
68. 131 Madeline WRIGHT (SPW) +6
69. 134 Lucy BECHTEL (SPW) +6
70. 52 Leah THOMAS (T20) +6
71. 135 Ella SCANLON-BLOOR (SPW) +6
72. 164 Gina RICARDO (SNS) +6
73. 22 Lisa BRENNAUER (LPR) +14 2
74. 74 Beth Ann ORTON (HBS) +14
75. 96 Tsubasa MAKISE (CCN) +14
76. 123 Ruth CORSET (RSH) +14
77. 102 Lucy KENNEDY (HFD) +14
78. 106 Chloe MORAN (HFD) +14
79. 122 Ellen SKERRITT (RSH) +14
80. 43 Rossella RATTO (CPC) +14
81. 116 Emma POOLEY (HWC) +14
82. 144 Victoria VEITCH (MBB) +14
83. 82 Anna CHRISTIAN (DRP) +14
84. 111 Grace BROWN (HWC) +14
85. 46 Marta TAGLIAFERRO (CPC) +14
86. 91 Carley MCKAY (CCN) +14
87. 166 Emma ROBERTS (SNS) +14
88. 23 Barbara GUARISCHI (LPR) +14
89. 165 Nicola MACDONALD (SNS) +14
90. 64 Tayler WILES (UHC) +14
91. 163 Ashlee ANKUDINOFF (SNS) +14
92. 13 Amy ROBERTS (WHT) +14
93. 121 Bridie O’DONNELL (RSH) +23
94. 125 Winanda SPOOR (RSH) +57
95. 63 Lauren HALL (UHC) +1:45

dnf 133 Kate PERRY (SPW)

Końcowa klasyfikacja generalna:

1. 3 Amanda SPRATT (ORS) 6h59:36
2. 36 Janneke ENSING (ALE) +25
3. 41 Kirsten WILD (CPC) +40
4. 161 Lauren KITCHEN (SNS) +50
5. 26 Alexis RYAN (LPR) +51
6. 73 Peta MULLENS (HBS) +58
7. 1 Katrin GARFOOT (ORS) +59
8. 65 Ruth WINDER (UHC) +59
9. 81 Alice BARNES (DRP) +1:01
10. 86 Susanna ZORZI (DRP) +1:01
11. 83 Ann-Sophie DUYCK (DRP) +1:01
12. 151 Georgia WILLIAMS (NZL) +1:01
13. 24 Tiffany CROMWELL (LPR) +1:01
14. 62 Katharine HALL (UHC) +1:05
15. 42 Danielle KING (CPC) +1:06
16. 136 Kate MCILROY (SPW) +1:07
17. 61 Rushlee BUCHANAN (UHC) +1:07
18. 124 Justine BARROW (RSH) +1:07
19. 52 Leah THOMAS (T20) +1:07
20. 32 Carlee TAYLOR (ALE) +1:07
21. 6 Janelle CROOKS (ORS) +1:07
22. 112 Shannon MALSEED (HWC) +1:07
23. 123 Ruth CORSET (RSH) +1:15
24. 102 Lucy KENNEDY (HFD) +1:15
25. 64 Tayler WILES (UHC) +1:15
26. 116 Emma POOLEY (HWC) +1:15
27. 45 Malgorzata JASINSKA (CPC) +1:53
28. 2 Annemiek VAN VLEUTEN (ORS) +2:05
29. 31 Chloe HOSKING (ALE) +2:22
30. 101 Rebecca WIASAK (HFD) +2:39
31. 95 Amanda JAMIESON (CCN) +2:39
32. 154 Mikayla HARVEY (NZL) +2:39
33. 15 Julie LETH (WHT) +2:39
34. 54 Annie FOREMAN-MACKEY (T20) +2:39
35. 51 Nina LAUGHLIN (T20) +2:39
36. 131 Madeline WRIGHT (SPW) +2:39
37. 162 Kirsten HOWARD (SNS) +3:19
38. 16 Mayuko HAGIWARA (WHT) +3:19
39. 82 Anna CHRISTIAN (DRP) +3:55
40. 126 Kristy GLOVER (RSH) +3:59
41. 33 Romy KASPER (ALE) +4:05
42. 35 Davia TUSLAITE (ALE) +4:05
43. 156 Georgia CATTERICK (NZL) +4:05
44. 115 Jaime GUNNING (HWC) +4:05
45. 134 Lucy BECHTEL (SPW) +4:05
46. 53 Gretchen STUMHOFER (T20) +4:09
47. 75 Liza RACHETTO (HBS) +4:09
48. 14 Grace GARNER (WHT) +4:09
49. 43 Rossella RATTO (CPC) +4:13
50. 135 Ella SCANLON-BLOOR (SPW) +4:15
51. 84 Abigail VAN TWISK (DRP) +4:23
52. 163 Ashlee ANKUDINOFF (SNS) +4:23
53. 144 Victoria VEITCH (MBB) +4:23
54. 122 Ellen SKERRITT (RSH) +4:26
55. 105 Emily ROPER (HFD) +4:29
56. 152 Racquel SHEATH (NZL) +4:39
57. 11 Annette EDMONDSON (WHT) +4:43
58. 44 Rachele BARBIERI (CPC) +4:49
59. 92 Kylie WATERREUS (CCN) +4:49
60. 76 Starla TEDDERGREEN (HBS) +4:55
61. 111 Grace BROWN (HWC) +4:55
62. 23 Barbara GUARISCHI (LPR) +5:03
63. 13 Amy ROBERTS (WHT) +5:03
64. 96 Tsubasa MAKISE (CCN) +5:08
65. 12 Amy CURE (WHT) +5:13
66. 46 Marta TAGLIAFERRO (CPC) +5:29
67. 55 Chloe DYGERT (T20) +5:50
68. 145 Narelle HARDS (MBB) +7:23
69. 66 Lauretta HANSEN (UHC) +7:27
70. 63 Lauren HALL (UHC) +7:33
71. 93 Desiree EHRLER (CCN) +7:44
72. 5 Alexandra MANLY (ORS) +7:50
73. 85 Rebecca WOMERSLEY (DRP) +7:57
74. 4 Jessica ALLEN (ORS) +8:13
75. 25 Mieke KROGER (LPR) +8:45
76. 153 Bryony BOTHA (NZL) +12:19
77. 94 Verena EBERHARDT (CCN) +12:26
78. 164 Gina RICARDO (SNS) +13:01
79. 143 Hayley JONES (MBB) +13:11
80. 114 Erin KINNEALY (HWC) +13:11
81. 71 Ivy AUDRAIN (HBS) +13:17
82. 22 Lisa BRENNAUER (LPR) +15:34
83. 142 Rebecca CARTER (MBB) +16:12
84. 146 Holly RANSON (MBB) +16:12
85. 74 Beth Ann ORTON (HBS) +16:20
86. 34 Anna TREVISI (ALE) +18:53
87. 166 Emma ROBERTS (SNS) +20:49
88. 165 Nicola MACDONALD (SNS) +21:43
89. 106 Chloe MORAN (HFD) +21:43
90. 56 Sofia ARREOLA NAVARRO (T20) +22:26
91. 125 Winanda SPOOR (RSH) +23:40
92. 104 Kristina CLONAN (HFD) +23:54
93. 121 Bridie O’DONNELL (RSH) +25:37
94. 132 Verita STEWART (SPW) +26:58
95. 91 Carley MCKAY (CCN) +33:19
dnf 21 Alena AMIALIUSIK (LPR)
dnf 103 Tessa FABRY (HFD)
dnf 113 Louisa LOBIGS (HWC)
dnf 133 Kate PERRY (SPW)
dnf 141 Aimee INGRAM (MBB)
dnf 155 Madeleine PARK (NZL)

Michał Gołaś: „Chcę pomóc Michałowi wrócić na miejsce, w którym powinien być”

0
Fot. Marek Bala / naszosie.pl

Gdy zapytaliśmy sir Dave`a Brailsforda, szefa Team Sky, czy jest zadowolony z Polaków ekipie, to największe pochwały skierował w kierunku Michała Gołasia. Sam „Goły” jest zadowolony z drużyny, z którą obchodzi właśnie papierową rocznicę, o czym opowiedział nam podczas spotkania z mediami na hiszpańskiej Majorce. 

Pierwszy sezon w Team Sky za tobą. Jak oceniasz ten czas?

To, co zobaczyłem przez ten rok nie było dla mnie żadnym zaskoczeniem. Wiedziałem, jak wyglądają treningi, zdawałem sobie sprawę, że wszystko jest zorganizowane profesjonalnie. Ale jest jedna rzecz, która zaskoczyła mnie pozytywnie, a mianowicie, że nie ma w tej ekipie takiej presji, jak większości się wydaje. Gdy przegrywamy, to nie ma wielkiego dramatu, ale gdy wygrywamy, to nie ma też wielkiego świętowania. Raczej do wszystkiego podchodzi się na chłodno i tego trzeba się było nauczyć.

Rozmawialiśmy dzisiaj z Davem Brailsfordem, który bardzo ciebie chwalił, a przede wszystkim wyraził zadowolenie z tego, ile twoja osobowość wnosi do drużyny, zarówno podczas wyścigów, jak i poza nimi. Wygląda więc na to, że znakomicie odnalazłeś się u Brytyjczyków.

Tak, odnalazłem się w roli kapitana, bo pokazałem…może nie cechy przywódcze, ale takie, dzięki którym mogę wziąć odpowiedzialność nie jako lider, tylko osoba, która nie ma presji na wynik. Bardzo się cieszę, że Dave pozytywnie wypowiada się na mój temat.

Michał Gołaś
Fot. Marek Bala / naszosie.pl

Domyślamy się, że twój kalendarz startów będzie zbliżony do kalendarza Michała Kwiatkowskiego.

Tak, ale przede wszystkim jest on bogaty. Pierwszorzędnym celem są ardeńskie klasyki, w których będę chciał pomóc Michałowi wrócić na miejsce, w którym powinien być. Zacznę sezon w Challenge Mallorca, następnie Dubai Tour, Volta ao Algarve, Strade Bianche, no i albo Abu Dhabi Tour, albo Tirreno-Adriatico. Marzec stoi jeszcze pod znakiem zapytania.

A jakieś wielkie toury?

Myśleliśmy o Giro d`Italia, ale jeszcze podejmiemy decyzję, bo nie chciałbym tam jechać zmęczony, więc na razie nie planuję szczegółowo wielkich tourów. Na pewno chciałbym przejechać w tym sezonie przynajmniej jeden trzytygodniowy wyścig, a tak w ogóle, to chciałbym do końca swojej kariery przejechać dwa w jednym sezonie. Natomiast, żeby dobrze przygotować się do wielkiego touru, trzeba mieć trochę spokoju, wyjąć z kalendarza inne starty i skoncentrować się na tym, a ode mnie oczekuje się elastyczności – na wiele wyścigów jestem także rezerwowym, więc jeśli ktoś się wykruszy, to będę musiał go zastąpić.

Który wyścig w sezonie 2016 uważasz dla siebie za najbardziej udany? Nie mamy na myśli lokaty, tylko samopoczucie, wykonaną pracę…

Na pewno miałem kilka dobrych dni na hiszpańskiej Vuelcie, ale też na mistrzostwach Europy. Dobra była również pierwsza część sezonu – Mallorca Challenge, Dubai, Algarve, w tych wyścigach nie miałem problemu, żeby pomóc chłopakom w decydujących momentach. Oczywiście ja nie mam takiej sytuacji, że mam podporządkowaną sobie całą ekipę i mogę pokazać, w jakiej jestem formie. Podsumowując, dobrze czułem się na początku i na końcu sezonu.

Brakuje ci czasem roli lidera, albo chociaż otrzymania wolnej ręki w niektórych sytuacjach?

Gdy jedzie się w dużych wyścigach i się je wygrywa, to nie brakuje satysfakcji, ale przyznam szczerze, że gdybym miał wypruwać żyły w takim Coppi Bartali, to mogłoby jej zabraknąć. Ścigając się z Froomem, tak jak na Vuelcie, jest to przyjemność. Mam gdzieś z tyłu głowy chęć bycia liderem, pojechania dla siebie, one zupełnie nie zaginęły. Rok temu usłyszałem, że każdy dostanie swoją szansę, ale ja jestem już zbyt doświadczonym kolarzem, bym w to do końca uwierzył. Oczywiście, mogą zdarzyć się takie wyścigi jak Tour de Pologne, czy inne w drugiej części sezonu. Generalnie przy tym składzie, który mamy, w wyścigach World Tour muszę pogodzić się z rolą domestique.

Fot. Marek Bala / naszosie.pl
Fot. Marek Bala / naszosie.pl

Jak oceniasz wartość pracy pomocnika?

Podejście do tego zmienia się z wiekiem. Młody zawodnik wciąż ma nadzieję, że może wygrać nawet Tour de France, ale gdy ścigasz się już w którejś ekipie z kolei, to musisz z czasem wybrać swoje miejsce i je zaakceptować. Pamiętam, że gdy jeździłem w drużynie Vacansoleil, to trochę szukałem – raz finiszowałem, a innym razem pomagałem, jednak w takiej ekipie jak Sky nie ma miejsca na coś takiego. Jeśli jest zielone światło, to owszem, ale gdyby każdy sprzeciwiał się podporządkowaniu liderowi, żaden z nas nie byłby w miejscu, w którym jest.

Którą część pracy pomocnika lubisz najbardziej?

Jeśli na przykład w Tour de France musisz pracować od startu, to jest to najbardziej niewdzięczna praca, bo gdy włączysz telewizor już ciebie nie widać. Gdy byłem młodszy, to lubiłem się przepychać w końcówkach z Cavendishem, a teraz mam już może trochę mniej odwagi, choć wciąż lubię adrenalinę. W Sky lubię powalczyć na finiszach z Elią Vivianim, bo to daje mi adrenalinę, która wciąż mnie przy tym sporcie trzyma. Dziś musiałem podjechać pod Sa Calobrę i wykonać jakieś tam „tempówki” – nie ukrywam, że za tym nie przepadam, ale gdy zaczyna się ściganie, to jest to, co lubię najbardziej.

Fot. Marek Bala / naszosie.pl
Fot. Marek Bala / naszosie.pl

Czy twoim zdaniem kolarstwo może być czyste od dopingu?

Nie raz pracowałem z ludźmi, którzy dwadzieścia lat temu, gdy byli kolarzami, mieli styczność z dopingiem, ale mimo to są wspaniałymi fachowcami. Jeśli ktoś zamknął ten rozdział, to nie można go skreślać. Oczywiście, dobrze by było wymienić całe środowisko, zacząć wszystko od nowa, ale kolarstwo ma też swoje tradycje, a wiedzę skądś trzeba czerpać. Nie da się wszystkiego wymazać.

Czy ostatnie kontrowersje wokół Team Sky wpływają w jakiś sposób na drużynę?

Nie za bardzo, bo my nie mamy nic wspólnego z rokiem 2011. Pracujemy tak, jak pracowaliśmy, choć medialne zamieszanie z pewnością nie pomaga. Każdy zdaje sobie sprawę, że trzeba spokojniej spojrzeć w przyszłość. Mimo wszystko dajemy z siebie sto procent, wykonujemy swoją pracę. Nie dostrzegam, by coś zmieniło się w naszym postępowaniu – jest tak, jak było, tylko po prostu pewne sprawy trzeba wyjaśnić.

Analizowałeś profil mistrzostw świata w Norwegii?

Tak, zobaczyłem go około pół roku temu. Pomyślałem, że jest fajny i zostawiłem to. Myślę, że odpowiada mojej charakterystyce i charakterystyce Michała. Powiedziałem w ekipie, że chcę mieć taki kalendarz, by na tych mistrzostwach być w formie, bo one są dużą okazją dla polskiego kolarstwa.

Na Majorce rozmawiali Marta Wiśniewska i Marek Bala

Caleb Ewan pierwszym liderem Santos Tour Down Under 2017 (video)

0
Santos Tour Down Under

Sprinter Orica-SCOTT był najszybszy na etapie do Lyndoch i założy koszulkę lidera wyścigu.

Pierwszy etap wyścigu inaugurującego kalendarz WorldTour był dość krótki i brakowało większych trudności. Na początek kolarze mieli przejechać 145km z Unley do Lyndoch, ale z powodu wysokich temperatur skrócono dystans o 26.5km. W początkowej części odcinka czekała jedyna premia górska usytuowana na Kersbrook Road. Na koniec dwa okrążenia wokół Lyndoch z niewielkimi pagórkami. Ostatnie trzy kilometry prowadziły w dół, co zapowiadało bardzo szybki finisz. tdust1

Przez prawie cały etap uciekał Laurens De Vreese (Astana). Belg odjechał 3km po starcie, ale po kilkudziesięciu kilometrach było widać, że decyzja o samotnej jeździe była błędem – 29-latek oglądał się jakby czekając na główną grupę. Ta złapała harcownika około 20km przed finiszem.

Po ostatnim okrążeniu do przodu wyrwali najpierw Jan Bakelants (AG2R) i niedługo potem Adam Hansen (Lotto-Soudal), ale nie połączyli sił i zostali złapani niecałe 5km przed końcem, co oznaczało, że kibice w Lydoch będą świadkami sprintu.

W końcówce wydawało się, że najlepiej rozprowadzony został Sam Bennet (BORA-hansgrohe), którego ostatnim pomocnikiem był Peter Sagan, ale Caleb Ewan (Orica-SCOTT) zaatakował chwilę wcześniej, czym zaskoczył Irlandczyka. Australijczyk nie dał się dogonić do samej „kreski” i został pierwszym liderem imprezy. Drugi był Danny van Poppel (Team Sky), a trzeci Bennet.

Wyniki:

# Nazwisko (Kraj) Drużyna Wynik
1 Caleb Ewan (Aus) Orica-Scott 3:24:18
2 Danny van Poppel (Ned) Team Sky
3 Sam Bennett (Irl) Bora-Hansgrohe
4 Marko Kump (Slo) Team UAE Abu Dhabi
5 Niccolò Bonifazio (Ita) Bahrain-Merida
6 Nikias Arndt (Ger) Team Sunweb
7 Baptiste Planckaert (Bel) Katusha-Alpecin
8 Edward Theuns (Bel) Trek-Segafredo
9 Miles Scotson (Aus) BMC Racing Team
10 Sean De Bie (Bel) Lotto Soudal
11 Mark Renshaw (Aus) Dimension Data
12 Jay McCarthy (Aus) Bora-Hansgrohe
13 Lorrenzo Manzin (Fra) FDJ
14 Anthony Roux (Fra) FDJ
15 Carlos Barbero Cuesta (Spa) Movistar Team
16 Robert Wagner (Ger) Team LottoNL-Jumbo
17 Jasha Sütterlin (Ger) Movistar Team
18 Peter Sagan (Svk) Bora-Hansgrohe
19 Patrick Bevin (NZl) Cannondale-Drapac
20 Tiago Machado (Por) Katusha-Alpecin
21 Chris Hamilton (Aus) Team Sunweb
22 Matti Breschel (Den) Astana Pro Team
23 Jack Bauer (NZl) Quick-Step Floors
24 Nathan Haas (Aus) Dimension Data
25 Rafael Valls (Spa) Lotto Soudal
26 Nathan Earle (Aus) UniSA-Australia
27 Robert Gesink (Ned) Team LottoNL-Jumbo
28 Petr Vakoc (Cze) Quick-Step Floors
29 Diego Ulissi (Ita) Team UAE Abu Dhabi
30 Lars Ytting Bak (Den) Lotto Soudal
31 Luis León Sánchez (Spa) Astana Pro Team
32 Martin Velits (Svk) Quick-Step Floors
33 Geraint Thomas (GBr) Team Sky
34 Matthieu Ladagnous (Fra) FDJ
35 Paul Martens (Ger) Team LottoNL-Jumbo
36 Ben Swift (GBr) Team UAE Abu Dhabi
37 Rohan Dennis (Aus) BMC Racing Team
38 Richie Porte (Aus) BMC Racing Team
39 Gianluca Brambilla (Ita) Quick-Step Floors
40 Arnaud Courteille (Fra) FDJ
41 Danilo Wyss (Swi) BMC Racing Team
42 Cameron Meyer (Aus) UniSA-Australia
43 Luke Rowe (GBr) Team Sky
44 Simon Gerrans (Aus) Orica-Scott
45 Sven Erik Bystrøm (Nor) Katusha-Alpecin
46 Lucas Hamilton (Aus) UniSA-Australia
47 Michael Valgren Andersen (Den) Astana Pro Team
48 Jarlinson Pantano (Col) Trek-Segafredo
49 Wilco Kelderman (Ned) Team Sunweb
50 Esteban Chaves (Col) Orica-Scott
51 Domenico Pozzovivo (Ita) AG2R La Mondiale
52 Daryl Impey (RSA) Orica-Scott
53 Yukiya Arashiro (Jpn) Bahrain-Merida
54 Odd Christian Eiking (Nor) FDJ
55 Francois Bidard (Fra) AG2R La Mondiale
56 Francisco Ventoso (Spa) BMC Racing Team
57 Clement Chevrier (Fra) AG2R La Mondiale
58 Janez Brajkovic (Slo) Bahrain-Merida
59 Matteo Montaguti (Ita) AG2R La Mondiale
60 Rudiger Selig (Ger) Bora-Hansgrohe
61 Tom Van Asbroeck (Bel) Cannondale-Drapac
62 José Gonçalves (Por) Katusha-Alpecin
63 Sergio Luis Henao Montoya (Col) Team Sky
64 Kenny Elissonde (Fra) Team Sky
65 Ruben Guerreiro (Por) Trek-Segafredo
66 Louis Meintjes (RSA) Team UAE Abu Dhabi
67 Johannes Fröhlinger (Ger) Team Sunweb
68 Koen de Kort (Ned) Trek-Segafredo
69 Jan Bakelants (Bel) AG2R La Mondiale
70 Roger Kluge (Ger) Orica-Scott
71 Vegard Stake Laengen (Nor) Team UAE Abu Dhabi
72 Samuel Jenner (Aus) UniSA-Australia
73 Sebastian Henao Gomez (Col) Team Sky
74 Alex Howes (USA) Cannondale-Drapac
75 Enric Mas (Spa) Quick-Step Floors
76 Amaël Moinard (Fra) BMC Racing Team
77 Jeremy Maison (Fra) FDJ
78 Michael Woods (Can) Cannondale-Drapac
79 Artyom Zakharov (Kaz) Astana Pro Team
80 Gregor Mühlberger (Aut) Bora-Hansgrohe
81 Víctor de la Parte (Spa) Movistar Team
82 Gorka Izagirre Insausti (Spa) Movistar Team
83 Damiano Caruso (Ita) BMC Racing Team
84 Tom Jelte Slagter (Ned) Cannondale-Drapac
85 Paolo Tiralongo (Ita) Astana Pro Team
86 Laurent Didier (Lux) Trek-Segafredo
87 Marco Marcato (Ita) Team UAE Abu Dhabi
88 Enrico Battaglin (Ita) Team LottoNL-Jumbo
89 Jhonatan Restrepo (Col) Katusha-Alpecin
90 Maurits Lammertink (Ned) Katusha-Alpecin
91 James Shaw (GBr) Lotto Soudal
92 Jai Hindley (Aus) UniSA-Australia
93 Jacques Janse van Rensburg (RSA) Dimension Data
94 Giovanni Visconti (Ita) Bahrain-Merida
95 Manuele Mori (Ita) Team UAE Abu Dhabi
96 Ben Gastauer (Lux) AG2R La Mondiale
97 Simon Geschke (Ger) Team Sunweb
98 Ondrej Cink (Cze) Bahrain-Merida
99 Marc Soler (Spa) Movistar Team
100 Eros Capecchi (Ita) Quick-Step Floors
101 Michael Storer (Aus) UniSA-Australia
102 Tsgabu Grmay (Eth) Bahrain-Merida
103 Callum Scotson (Aus) UniSA-Australia
104 Alexey Vermeulen (USA) Team LottoNL-Jumbo
105 Sander Armee (Bel) Lotto Soudal
106 Peter Stetina (USA) Trek-Segafredo
107 Jesus Herrada Lopez (Spa) Movistar Team
108 Adam Hansen (Aus) Lotto Soudal
109 Mads Pedersen (Den) Trek-Segafredo
110 José Herrada Lopez (Spa) Movistar Team
111 Koen Bouwman (Ned) Team LottoNL-Jumbo
112 William Clarke (Aus) Cannondale-Drapac
113 Lachlan Morton (Aus) Dimension Data
114 Julien Berard (Fra) AG2R La Mondiale
115 Lukas Pöstlberger (Aut) Bora-Hansgrohe
116 Angel Vicioso Arcos (Spa) Katusha-Alpecin
117 Thomas De Gendt (Bel) Lotto Soudal
118 Thomas Scully (NZl) Cannondale-Drapac
119 Dries Devenyns (Bel) Quick-Step Floors
120 Ben O’Connor (Aus) Dimension Data
121 Michal Kolár (Svk) Bora-Hansgrohe 0:00:15
122 Phil Bauhaus (Ger) Team Sunweb
123 Chun Kai Feng (Tpe) Bahrain-Merida 0:00:23
124 Tyler Farrar (USA) Dimension Data 0:00:26
125 Jacobus Venter (RSA) Dimension Data 0:00:30
126 Ian Stannard (GBr) Team Sky 0:00:32
127 Lennard Hofstede (Ned) Team Sunweb 0:00:50
128 Bert-Jan Lindeman (Ned) Team LottoNL-Jumbo
129 Luke Durbridge (Aus) Orica-Scott
130 Damien Howson (Aus) Orica-Scott 0:03:35
131 Oscar Gatto (Ita) Astana Pro Team
132 Laurens De Vreese (Bel) Astana Pro Team 0:06:56
DNF Johan Le Bon (Fra) FDJ

La Mediterraneenne 2017 odwołane

0
fot. astanatimes.com

Niestety, jeden z francuskich wyścigów etapowych nie dojdzie do skutku. Organizatorzy za powód odwołania imprezy podali brak możliwości wykorzystania policyjnych motocykli, potrzebnych do odpowiedniego zabezpieczenia rywalizacji.

Według wstępnych założeń, wyścig miał odbyć się w dniach 8-12 lutego, lecz już u schyłku ubiegłego roku pierwsze dwa etapy zostały anulowane. Powód takiej decyzji był identyczny jak ten podany dziś. Tym samym, jeden z ciekawszych wyścigów otwierających sezon przestaje istnieć.

La Mediterraneenne utrzymało się na kolarskim lodzie jedynie przez rok. Tym samym jedynym zwycięzcą wyścigu w historii został Andriy Grivko. Poprzednikiem francuskiej imprezy był legendarny Tour Mediterraneen, którego nieodłączną częścią można uznać podjazd pod Mont Faron w okolicach Toulonu.

Wśród zawodników zgłoszonych do drugiej edycji wyścigu znajdował się m.in. Romain Bardet.

Nowe koła Roval CLX 50

0
Marek Bala / naszosie.pl

Rafał Majka, Paweł Poljański i Maciej Bodnar mają w arsenale nową, lekką i aerodynamiczną broń.

Dotychczas drużyny korzystające z kół Roval, które jest częścią Specialized, stosowały dwa modele podczas etapów ze startu wspólnego. Na podjazdach sprawdzały się CLX 40 – lekkie i dość aerodynamiczne, a na płaskich odcinkach i w rowerach czasowych, takich jak Shiv Rafała Majki, królowały CLX 60 – nieco cięższe, ale sztywniejsze i idealne do sprintów i pokonywania oporów powietrza.

Roval CLX 50Od sezonu 2017 zawodnicy BORA-hansgrohe skorzystają z nowego rozwiązania – CLX 50. Karbonowe koła ze stożkiem wysokości 50mm ważą zaledwie 1375g, co czyni je najlżejszymi wśród aerodynamicznych kół – 185g mniej od Zipp 454 i 151g mniej od ENVE SES 4.5. I to w wersji preferowanej przez Specialized – pod oponę z możliwością zamontowania bezdętkowych. Nowe dzieło będzie idealnym uzupełnieniem roweru Rafała Majki – Tarmac.

Zgodnie z ostatnimi badaniami obręcze są dość szerokie – wewnątrz mierzą 20.7mm. Dzięki temu mechanicy będą mogli zamontować opony oznaczone 700x25C do 700x28C, a więc zwiększyć komfort, zmniejszyć opory toczenia i poprawić aerodynamikę.

rovalRoval twierdzi, że CLX 50 jest „marginalnie, ale zauważalnie szybsze od Zipp 454 NSW”. Zestaw zbudowany jest na szprychach DT Swiss Aerolite i piastach Roval AF, które są uważane za najbardziej aerodynamiczne na świecie i zabezpieczone jak DT Swiss 240, co powinno zapewnić bezproblemową eksploatację. Toczą się na niesamowitych łożyskach CeramicSpeed, które mają kosztować nawet 600$ przy wymianie.

Niestety cena całych kół nie została jeszcze potwierdzona.

CCC Sprandi Polkowice w Giro d’Italia 2017?!

4
Fot. CCC Sprandi

Organizatorzy Giro d’Italia ogłoszą w tym tygodniu które grupy Pro Continental dostaną dziką kartę i wystartują w pierwszym tegorocznym grand tourze. Wśród potencjalnych szczęśliwców jest wymieniana także grupa CCC Sprandi Polkowice.

Mauro Vegni, szef RCS Sport, zapewnia, że przynajmniej jedna z czterech dzikich kart trafi do drużyny spoza Włoch i najprawdopodobniej będzie to Gazprom – Rusvelo. Pewne udziału jest za to Bardiani – CSF, które dziką kartę zapewniło sobie wygrywając Puchar Włoch. To oznacza, że na pozostałe dwa miejsca chętne są trzy włoskie grupy – Wilier – Selle Italia, Nippo – Vini Fantini oraz Androni Giocattoli.

Spekuluje się także, że zamiast dwóch włoskich ekip prawo startu w setnej edycji Giro otrzyma ekipa CCC Sprandi Polkowice. Pomarańczowi ścigali się na włoskich drogach w 2015 roku i choć nie odegrali większej roli w całym wyścigu to jednak ich start miał pozytywny skutek. Jak podaje portal Cyclingnews doprowadziło to do tego, że być może w 2018 roku start Giro d’Italia odbędzie się w Polsce. Jeśli taka sytuacja faktycznie miałaby miejsce to jest raczej pewne, że podopiecznych Piotra Wadeckiego zobaczymy w wyścigu o różową koszulkę raczej w przyszłym sezonie, a nie w maju tego roku.

RCS Sport, podobnie jak organizator Tour de France, czyli firma ASO, zazwyczaj wspierała krajowe grupy. Teraz jednak sam fakt ścigania się na włoskiej licencji nie jest wystarczający, zwłaszcza, że ekipy z tego kraju często mają problemy z pozyskaniem „głośnych” nazwisk.

Do Nippo – Vini Fantini dołączyli m. in. Julian Arredondo i były mistrz Włoch Ivan Santaromita. Wilier – Selle Italia opiera swój skład na Filippo Pozzato i pochodzącym z Polski spritnerze Jakubie Mareczko. Gianni Savio z Androni oparł swój skład na najlepszych włoskich orlikach, ale jednocześnie stracił lidera – Franco Pellizottiego, który odszedł do Bahrain – Merida.

O tym kto otrzyma dzikie karty na setną edycję Giro d’Italia i czy będzie wśród nich polska grupa przekonamy się w ciągu najbliższych kilku dni.

Edward Theuns powraca do peletonu po długiej rehabilitacji

0
Trek-Segafredo

Belg z drużyny Trek-Segafredo może odetchnąć z ulgą. Sześć miesięcy zajął mu powrót do peletonu po ciężkiej kontuzji, której nabawił się podczas jazdy indywidualnej na czas na Tour de France. 25-latek rozpoczął sezon w niezłym stylu – zajął 5. miejsce w People’s Choice Classic.

Kryterium, które tradycyjnie rozpoczyna sezon kolarski, padło łupem Caleba Ewana. Kolejne miejsca za australijskim sprinterem zajęli Sam Bennett, Peter Sagan i Niccolo Bonifazio. Piąte miejsce Theunsa nie jest oszałamiającym sukcesem, lecz powrót do zawodowego peletonu bardzo wiele dla Belga znaczy.

15 lipca 2016 roku – ta data na długo pozostanie w pamięci Theunsa. Tego dnia, silny podmuch wiatru spowodował upadek zawodnika podczas „czasówki” Wielkiej Pętli. Kraksa miała bardzo poważne skutki – 25-latek złamał kręg w odcinku piersiowym kręgosłupa. Po kilkumiesięcznej rehabilitacji kolarz powrócił na rower pod koniec listopada, podczas torowej imprezy Revolution Champions League w Londynie. Kolejnym etapem było grudniowe zgrupowanie ekipy Trek-Segafredo. Belg nie miał najlepszego samopoczucia podczas obozu przygotowawczego. Kondycyjnie był dobrze przygotowany, lecz jeszcze odczuwał spory ból w uszkodzonym kręgosłupie.

Po zgrupowaniu stan zdrowia Theunsa polepszył się i lekarze pozwolili mu trenować na jego ulubionych brukach. 25-latek był bardzo zadowolony z tej decyzji:

„To dla mnie bardzo ważne. Kocham jeździć po brukowych nawierzchniach i bardzo mi tego brakowało w ostatnich tygodniach. Niestety, lekarze zabraniali mi jazdy po „kocich łbach” – uszanowałem to i podporządkowałem się decyzji medyków. Cieszę się, że jestem już w lepszej kondycji. Moje plecy nie są jeszcze w takiej formie jak przed kontuzją. Czuję jednak wielki postęp i nie mogę się doczekać początku sezonu”

– powiedział Theuns w wywiadzie dla belgijskiej telewizji Sporza pod koniec grudnia.

Na początku stycznia Belg otrzymał zielone światło do powrotu na wyścigowe trasy. Szybko został włączony do składu na australijskie wyścigi i na pierwszym z nich spisał się bardzo dobrze. Theuns podzielił się wrażeniami na oficjalnej stronie zespołu Trek-Segafredo.

„Cieszę się, że wróciłem. To był bardzo niebezpieczny wyścig, krótki i szybki. Na ostatnich 500 metrach były dwa zakręty i ciężko było się ustawić na dogodnej pozycji. Koledzy z drużyny wykonali świetną robotę – cały czas byli na czele peletonu i trzymali nasz pociąg w ryzach. Bez problemu utrzymywałem się na kołach partnerów. Na ostatnim metrach świetną robotę wykonał Koen De Kort – rozkręcił wysokie tempo i wyprowadził mnie na świetną pozycję. Cały czas „siedziałem na kole” Ewana i Sagana, lecz na ostatnich metrach nie byłem w stanie skutecznie z nimi rywalizować. Cieszę się, że wróciłem do ścigania i ponownie odnalazłem się w peletonie. Rezultat nie jest rewelacyjny  – najważniejsze jednak, że znów poczułem ściganie na ostatnich kilometrach oraz odzyskałem zaufanie drużyny. Następnym moim celem jest dobra postawa na Tour Down Under.”

Belg ma już ustalony program startowy na najbliższe miesiące. Po wizycie na Antypodach, Theuns pojedzie w Tour de Algarve. Sezon brukowy rozpocznie wyścigami Omloop Het Nieuwsblad i Kuurne-Brussel-Kuurne, a docelową wiosenną imprezą ma być Paris-Roubaix.

Pomimo powrotu do zawodowego peletonu, rehabilitacja Belga nie jest jeszcze zakończona. Kolarza czeka operacja wyjęcia metalowych płytek stabilizujących kręgosłup – zabieg jest zaplanowany po „Piekle Północy”. Theuns z optymizmem patrzy w przyszłość i liczy na odzyskanie pełnej sprawności.

„W kwietniu lekarze wreszcie wyjmą to „żelastwo” z moich pleców. Normalny człowiek może nosić metalowe płytki do końca życia – ja jestem wyczynowym sportowcem i muszę być stuprocentowo sprawny. Z tego powodu poddam się kolejnej operacji. Liczę jednak, że znowu szybko wrócę do ścigania.”

Richie Porte: „Bardzo chciałbym wygrać Tour Down Under”

0
Fot. BMC

Mimo że był drugi w Tour Down Under, trzeci w Paryż-Nicea, czwarty w Volta a Catalunya i piąty w Tour de France, to Richie Porte (BMC) uważa sezon 2016 za rozczarowujący, a rewanż zacznie rozgrywać już za moment, bo w swoim domowym wyścigu Tour Down Under.

Tym, co zawiodło go najbardziej i wciąż nie może wyjść z głowy jest piąte miejsce w Tour de France, w którym tak niewiele zabrakło do podium. Najpierw z powodu przebitej opony stracił prawie dwie minuty, a później, razem z Chrisem Froomem (Team Sky) i Bauke Mollemą (Trek-Segafredo), wjechał w motocykl na podjeździe pod Mont Ventoux.

„To było bardzo rozczarowujące i wciąż mnie boli. Oba te przypadki były poza moja kontrolą, ale jednak – bolą. Marzeniem każdego kolarza jest znalezienie się na podium Tour de France. Piąte miejsce też jest dobre, ale chciałem więcej”, powiedział Porte dziennikowi „The Guardian”.

Podobny pech dopadł Tasmańczyka z drużyny BMC Racing Team podczas wyścigu olimpijskiego w Rio de Janeiro. Jadąc na dobrej pozycji miał kraksę, złamał obojczyk i musiał przedwcześnie zakończyć sezon.

„Tamten cały dzień był dla mnie katastrofą. Na sekcjach bruku miałem problemy techniczne, a kraksa na zjeździe była czymś kompletnie frustrującym. Jechałem na dobrej pozycji z faworytami wyścigu, po czym wjechałem w zakręt i zobaczyłem leżącego na ziemi Rosjanina. Nie zdążyłem nic zrobić i wpadłem w niego”, wspominał Porte.

Z niezupełnie czystą głową, ale z wielką jak nigdy dotąd chęcią przypuszczenia sportowego odwetu Richie Porte znajduje się u progu sezonu 2017. W listopadzie i grudniu trenował w Australii, a ostatnio uczestniczył w zgrupowaniu BMC w Hiszpanii. W Tour Down Under był w 2015 i 2016 roku, teraz – jak sam mówi – czas na zwycięstwo. Odniesione w najważniejszym dla Australijczyków etapowym wyścigu, z pewnością dodałoby mu wiele pewności siebie przed powrotem do Europy.

„Bardzo chciałbym wygrać. Tour Down Under jest jednym z moich najbardziej ulubionych wyścigów w kalendarzu. Drużyna dała mi naprawdę silny skład z Rohanem Dennisem, poza tym trasa jest dla mnie lepsza niż w poprzednich latach. Oprócz słynnego Willunga Hill jest także trudna końcówka na Paracombe”, powiedział Porte.

Największym celem Richie Porte`a jest Wielka Pętla. Do tej pory pomógł ją wygrać Bradleyowi Wigginsowi i Chrisowi Froome`owi, i mimo że bardzo dobrze czuł się w Team Sky, postanowił odejść do BMC, by mieć więcej swobody. Mimo to nadal pozostaje w bardzo dobrych relacjach z liderem Brytyjczyków, który udzielał mu nawet rad dotyczących pełnienia roli lidera drużyny.

„Oczywiście, rozmawialiśmy o takich rzeczach, ale pomagali mi także ludzie z BMC czy Cadel Evans, więc wsparcie otrzymałem nie tylko od Froome`a”, przyznał Porte.

Richie Porte przeszedł wyboistą drogę do uprawiania kolarstwa na najwyższym poziomie. Pracował między innymi jako ratownik na basenie i kurier. Pierwszy profesjonalny kontrakt podpisał w 2010 roku, w wieku 25 lat.

Specialized Shiv Rafała Majki na sezon 2017

0
Marek Bala / naszosie.pl

Brązowy medalista olimpijski i kolarz celujący w czołowe lokaty Wielkich Tourów zasługuje na znakomity sprzęt jakim jest Shiv.

Rafał Majka przeniósł się po sezonie 2016 z Tinkoff do BORA-hansgrohe, ale nie zmienił się producent jego rowerów – Specialized. Dzięki temu mistrz Polski uniknął problemów z dopasowaniem do nowej geometrii i szukaniem odpowiedniej pozycji.

Specialized Shiv jest uznawany za jedną z najlepszych maszyn do walki z czasem – zapewnia znakomitą aerodynamikę i sztywność. Dzięki zastosowaniu większego wkładu suportu poprawione jest również przeniesienie mocy z pedałów na koła. Shiv pokazał swój potencjał w Katarze – na podobnym modelu Tony Martin zdobył złoto, a Maciej Bodnar był czwarty.

Podobnie jak przed rokiem podczas walki z czasem Rafał skorzysta ze Specialized Shiv w rozmiarze XS.

Shiv

Za napęd odpowiada Shimano, a dokładniej model Dura-Ace R9050 Di2. Na początku sezonu drużyna otrzyma nową dumę japońskiego producenta Dura-Ace R9150 Di2. W przypadku Rafała do rozpędzenia roweru służy korba z tarczami rozmiaru 53/39 z pomiarem mocy SRM.

Dura-Ace SRM

Zmiana przełożeń – błyskawiczne, niezawodne Dura-Ace z jedenastoma rzędami na kasecie.

dura ace

Pozostałe części należą już do Specialized. Dość szerokie siodło Sitero;

specialized sitero

koła Roval C50 używane na treningach i zazwyczaj zastępowane przez pełny „dysk” z tyłu podczas wyścigów oraz kokpit Carbon Fact.

kokpit

Zacisk sztycy pokazuje jak ważne są detale przy projektowaniu aerodynamicznego roweru. Kształt ma zapewnić odpowiednie trzymanie, ale również kilkusekundowy zysk na każdym etapie jazdy na czas.

shiv

W zestawie z pełnym kołem Shiv waży około 7.4kg.

Najnowsze artykuły

Dwars door Vlaanderen 2024: Kolizja samochodów w kolumnie doprowadziła do skrócenia...

Wczorajszy wyścig Dwars door Vlaanderen przejdzie do kolarskiej historii ze względu na kraksę, która wyeliminowała wielu faworytów środowych, jak i niedzielnych zmagań na bruku....

Polecane artykuły

Arnaud Démare musi odpocząć

Francuski kolarz jest przemęczony i odpuszcza starty. Nie podano daty jego powrotu do ścigania. Zapewne nie tak wyobrażał sobie początek sezonu zawodn...