Strona główna Blog Strona 2039

Nowe-stare stroje Katushy-Alpecin

0
Team Katusha-Alpecin

Szwajcarska drużyna zaprezentowała skład na sezon 2018 przy okazji pokazując strój, w którym będą jeździć zawodnicy.

Przyszły rok będzie już dziesiątym sezonem zespołu, który początkowo był rosyjskim projektem narodowym. Problemy ze sponsorami sprawiły jednak, że aktualnie Katusha-Alpecin zarejestrowana jest w Szwajcarii, a skład jest bardzo międzynarodowy. W sezonie 2018 barwy reprezentować będzie 26 kolarzy, a gwiazdami staną się Marcel Kittel, Tony Martin i Ilnur Zakarin. Zabraknie jednak wielkiego mistrza klasyków – Alexander Kristoff zasilił UAE Team Emirates.

Atmosfera w grupie jest dobra. Zespół bardzo dobrze ze sobą współpracuje i pracownicy często rozmawiają z kolarzami i upewniają się, że zawodnicy mają wszystko, czego potrzeba. Komunikacja jest dla mnie bardzo ważna, bo mamy nowych reprezentantów i chcemy ich wprowadzić do naszej rodziny. Mamy bardzo silny trzon, z którego brakuje tylko Alexandra Kristoffa. Chcemy mu podziękować za te sześć lat i wszystkie zwycięstwa. Teraz będziemy wspierać innego wspaniałego sprintera Marcela Kittela, którego aktualnie widzę jako najlepszego sprintera świata

– mówi menedżer Katusha-Alpecin, Jose Acevedo.

fot. Team Katusha-Alpecin

Przy okazji prezentacji składu poznaliśmy też nowe stroje. Do zeszłorocznych, niemal w pełni czerwonych, strojów dodano jaśniejszą górną część. Nie będzie to biały pas (taki jak zaprezentowany podczas Tour de France), ponieważ pojawia się lekko-niebieska poświata.

Skład Katusha-Alpecin w sezonie 2018:

Maxim Belkov (Rosja), Jenthe Biermans (Belgia), Ian Boswell (USA), Steff Cras (Belgia), Alex Dowsett (Wielka Brytania), Matteo Fabbro (Włochy), José Gonçalves (Portugalia), Nathan Haas (Australia), Marco Haller (Austria), Reto Hollenstein (Szwajcaria), Robert Kišerlovski (Chorwacja), Marcel Kittel (Niemcy), Pavel Kochetkov (Rosja), Viacheslav Kuznetsov (Rosja), Maurits Lammertink (Holandia), Tiago Machado (Portugalia), Tony Martin (Niemcy), Marco Mathis (Niemcy), Baptiste Planckaert (Belgia), Nils Politt (Niemcy), Jhonatan Restrepo (Kolumbia), Simon Špilak (Słowenia), Mads Würtz Schmidt (Dania), Willie Smit (RPA), Rick Zabel (Niemcy), Ilnur Zakarin (Rosja)

Peter Sagan: „Cel na przyszły rok? Być dobrym ojcem!”

0
Bora-hansgrohe

Chociaż ekipa Bora-hansgrohe dokonała w tym roku jednych z najbardziej interesujących transferów, podczas oficjalnej prezentacji w niemieckim Schiltach najjaśniej świeciła gwiazda Petera Sagana. Spotykając się ze zgromadzonymi tam dziennikarzami, trzykrotny mistrz świata opowiedział o byciu ojcem, wzmocnieniach drużyny i celach na nadchodzący sezon.

Słowak po raz pierwszy opowiedział o tym, jak zmieniło się jego życie po przyjściu na świat pierwszego dziecka i o wpływie nowej sytuacji rodzinnej na pełnienie obowiązków zawodowego kolarza.

Po mistrzostwach świata dużo czasu spędzałem w domu. Oczekiwaliśmy Marlona, a kiedy się urodził, byłem w domu jeszcze przez miesiąc. Trenowałem w tym czasie, po czym z powrotem zacząłem podróżować. Byłam w Ameryce, teraz przyjechałem tutaj. Rozpoczyna się nowy sezon, a ja muszę nauczyć się łączyć obowiązki rodzinne i zawodowe.

Narodziny dziecka były wyjątkową chwilą i wiązały się z nowymi uczuciami, których nie zaznałem od wielu lat. To było coś szczególnego i po upływie ponad miesiąca cały czas takie jest. Wracając do odmienionego domu, cały czas muszę robić swoje i cały czas się tego uczę.

Jakim ojcem zamierza być zatem Peter Sagan?

Jeszcze tego nie wiem. Chcę być dobrym ojcem, ale pewnie przyjdą też chwilę, w których będę musiał być dla niego bardzo surowy. Przyszłość pokaże. Teraz cała odpowiedzialność spoczywa na jego mamie, to jej życie zostało wywrócone do góry nogami. To będzie się jednak zmieniać i myślę, że każdy okres w jego życiu będzie inny.

Kiedy mistrz świata zapytany został o cele na nadchodzący sezon, spodziewaliśmy się płynnego przejścia do tematyki związanej bezpośrednio z kolarstwem, jednak on nazwiązał jeszcze raz do poprzedniego wątku.

Być dobrym ojcem,

– odpowiedział bez jakiegokolwiek zawahania.

Mimo tego w przyszłym roku kampania wiosennych wyścigów klasycznych ponownie stanowić będzie centralny punkt jego sezonu, a Sagan polegać w niej będzie mógł na silniejszej niż kiedykolwiek wcześniej drużynie.

Mamy nowych, mocnych zawodników. Niektórzy z nich, jak Davide Formolo i Peter Kennaugh, są góralami. Podpisaliśmy jednak kontrakt również z Danielem Ossem, z którym łączą mnie bardzo dobre wspomnienia z czasów jazdy dla Liquigasu, który jest bardzo dobrym specjalistą od wyścigów jednodniowych i potrafi doskonale czytać wydarzenia na trasie. Będzie bardzo cenny.

Słowak odmówił jednak odpowiedzi na pytanie, co Greg Van Avermaet myśli o tym transferze. Zapytany natomiast o swoją własną pracę nad kolarskim rzemiosłem, wyraźnie dał do zrozumienia, że na obecnym etapie stawia już niemal wyłącznie na zdobywanie kolejnych doświadczeń i rozwój w sferze mentalnej, nie wprowadzając większych zmian czy innowacji w zakresie fizycznego przygotowania do rywalizacji.

Każdy wyścig oznacza nowe doświadczenia i każdego dnia uczę się czegoś nowego.

Jeśli poprawisz jeden parametr, straci na tym inny – wszystko sprowadza się do znalezienia idealnej równowagi i decyzji, czy jest się skłonnym rozwinąć jedną rzecz kosztem drugiej.

Na koniec padło pytanie o decyzję UCI w sprawie wykluczenia Sagana z dalszego udziału w Tour de France po kontakcie z Markiem Cavendishem. Jak zwykle doszukując się we wszystkim pozytywnych aspektów, mistrz świata zwrócił przede wszystkim uwagę na rozwój, do którego ta niefortunna sytuacja ma się przyczynić.

To bardzo dobra wiadomość i cieszę się, że wszystko zakończyło się w ten sposób. Muszę podziękować ekipie Bora-hansgrohe za wsparcie podczas całego postępowania. To wpłynęło na mój wizerunek, jednak ostatecznie uzyskałem potwierdzenie, że nie jestem złym facetem, a UCI obiecała poprawę. Cieszę się z tego.

Powiedziano mi, że grono obecnych na wyścigach sędziów ma się powiększyć. Będą mogli oglądać powtórki na dużym ekranie i w zwolnionym tempie.

Mój wizerunek nie został zniszczony, ponieważ ludzie są wystarczająco bystrzy, by sami obejrzeć powtórki na YouTube. Otrzymanie oficjalnego werdyktu jest jednak pozytywnym zamknięciem tej sprawy.

 

Udział w oficjalnej prezentacji drużyny BORA-hansgrohe przed sezonem 2018 był możliwy dzięki uprzejmości Hansgrohe Polska.

Leopold König: „Śmiało mogę powiedzieć, że wróciłem”

0
Fot. Marta Wiśniewska / naszosie.pl

Leopold König (BORA-hansgrohe) ma już za sobą dokuczliwą kontuzję kolana, która sprawiła, że – jak podaje portal cqranking.com – w sezonie 2017 miał czternaście dni wyścigowych, podczas których przejechał niewiele ponad dwa tysiące kilometrów. W rozmowie z nami podczas oficjalnej prezentacji drużyny w niemieckim Schiltach opowiedział o wzlotach i upadkach, a także o wielkich planach przed Giro d`Italia 2018.

Dla 30-letniego Czecha rok 2017 miał stanowić przełom. Po dwóch latach wykonywania obowiązków na rzecz między innymi Chrisa Froome`a, chciał wreszcie sam stanąć na wadze i sprawdzić, ile waży jego potencjał jako kolarza specjalizującego się w wyścigach etapowych. Jednak przewodzenie drużynie w Giro d`Italia, z powodu poważnej kontuzji kolana, musiał odłożyć o rok.

Dotychczas odnotował dwa bardzo obiecujące występy w wielkich tourach – w 2014 roku był siódmy w Tour de France, a w 2015 roku szósty w Giro d`Italia. Ma również wygrany etap w hiszpańskiej Vuelcie (2013), w której zajął również dziewiątą lokatę w klasyfikacji generalnej.

Czy kontuzja kolana, która zrujnowała tobie sezon 2017 jest już przeszłością?

Tak. Mogliście zobaczyć mnie w ostatnich dwóch wyścigach sezonu [Tour of Turkey i Tour of Guangxi – przyp. M.W.]. Stanowiły one dla mnie szansę na ocalenie mojej kariery. Zdołałem je ukończyć, a nawet pokazać się z dobrej strony, więc wszystko skończyło się pomyślnie. Teraz czuję się dobrze i śmiało mogę powiedzieć, że wróciłem.

Jak się czułeś w tych wyścigach?

Nie jechałem tak źle. Byłem na przykład jedenasty na jednym z etapów Tour of Turkey [dokładnie na czwartym etapie do Selcuk – przyp. M.W.], który kończył się na podjeździe. Zrobiłem to właściwie bez żadnego treningu, co mówi samo za siebie. Dobrze było takim optymistycznym akcentem zakończyć sezon, w którym prawie się nie ścigałem.

Była to najgorsza kontuzja w twojej karierze?

Tak, zdecydowanie, ponieważ nie mogłem wrócić do normalności przez długi czas. To wszystko trwało tak długo, że w pewnym momencie nie wiedzieliśmy już, co dalej robić.

Wróciłeś do drużyny BORA-hansgrohe po dwuletnim rozbracie związanym z pobytem w Team Sky. Jak oceniasz debiutancki rok tego składu w World Tourze?

Znam Ralpha [Denka – właściciela drużyny BORA-hansgrohe – przyp. M.W.] od czasów, gdy była to ekipa z licencją Continental. Praca, którą wykonał wraz ze swoimi współpracownikami oraz kolarzami zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Jest to jedna z niewielu drużyn, która nie dostała się do World Touru prosto z poziomu Pro Continental, ale wspinała się z najniższego szczebla kolarskiej drabiny. Myślę, że przy tym całym pechu, który spotkał BORĘ-hansgrohe w tym roku, i który co gorsza dotknął jej liderów, poradziliśmy sobie bardzo dobrze. Zaowocowało to zdobyciem doświadczenia i przekroczeniem kolejnego progu.

Jakie są twoje cele na sezon 2018?

Ustaliliśmy w drużynie, że spróbujemy powalczyć w Giro d`Italia, a potem zobaczymy. Nie wiem, jak zareaguje moje ciało. W zanadrzu wciąż pozostanie Tour de France i Vuelta a España.

W Giro będziesz samodzielnym liderem?

Doszliśmy do wniosku, że dla takiej drużyny jak BORA-hansgrohe, dobra jest sytuacja, gdy mamy dwóch liderów w wielkich tourach. Nie jesteśmy drużyną Sky, więc zawsze jest lepiej mieć dwa asy w rękawie, zamiast jednego. W Giro najprawdopodobniej będę dzielił rolę przywódcy z Davide Formolo, lecz to jeszcze nic pewnego.

W jakich wyścigach wystartujesz przed Giro?

Zainauguruję sezon w Challenge Mallorca, moim drugim wyścigiem będzie Tirreno-Adriatico, potem Vuelta al Pais Vasco, Tour of the Alps i Giro d`Italia.

Co sądzisz o trasie sto pierwszej edycji Corsa Rosa?

Myślę, że trasa jest bardzo dobra, ponieważ jest zrównoważona. Są góry, trochę „czasówek”, ale największe wrażenie robią na mnie początek i koniec wyścigu. Według mnie Wielki Start w Jerozolimie jest czymś wyjątkowym, czymś większym i ważniejszym od samego wyścigu. Podobnie z finałem w Rzymie. To jest coś, co wykracza poza sam sport.

Ale masz świadomość, że start w Jerozolimie budzi wiele kontrowersji, przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa oraz w kontekście sytuacji społeczno-politycznej Palestyńczyków?

Sport sam w sobie może przełamywać bariery, na przykład między narodami. Wierzę w to, że jest to dobry pomysł. Jeśli zaś chodzi o kwestie bezpieczeństwa, to nie wiem, czy ściganie się w Jerozolimie jest bardziej niebezpiecznie od ścigania chociażby w Paryżu.

Rozmawiała Marta Wiśniewska

Udział w oficjalnej prezentacji drużyny BORA-hansgrohe przed sezonem 2018 był możliwy dzięki uprzejmości Hansgrohe Polska.

Edward Theuns: „powinienem skorzystać z okazji”

0
fot. Michał Kapusta

Po dwóch latach spędzonych w Trek – Segafredo, Edward Theuns ruszył w poszukiwaniu nowych wyzwań. Belg nigdy nie był tak zmotywowany do podboju kolarskich szos.

Ostatnie sezony były dla Theunsa zarówno dobrą nauką, jak i wejściem do światowej czołówki. Sam Belg przyznaje, że wybór Treka, jako ekipy otwierającej drogę do wielkiego kolarstwa, był trafiony.

Jestem bardzo zadowolony z faktu, że 2 lata temu wybrałem ekipę Trek – Segafredo. Zespół bardzo mi pomógł w rozwoju. To właśnie tutaj mogłem kolarsko dojrzeć, stając się gotowym do podejmowania kolejnych wyzwań. Ósme miejsce w Paryż – Roubaix otworzyło mi oczy. Zdałem sobie sprawę, że mogę zrobić jeszcze więcej, a w dotychczasowym zespole, obok Stuyvena i Degenkolba, nie miałbym zbyt wiele miejsca

– powiedział sam zainteresowany.

W związku z brakiem możliwości „liderowania”, Theuns postanowił zmienić ekipę i związał się z teamem Sunweb. Dla Belga może to być duża szansa na odniesienie wielkiego sukcesu.

Myślę, że osiągnąłem w swojej karierze taki punkt, kiedy powinienem skorzystać z okazji i spróbować swoich sił jako lider. W Sunwebie powinienem poczuć się jak ryba w wodzie. Przykładowo, Nikias Arndt, który był kiedyś porównywany do mnie, zdołał tam wejść na wyższy poziom. Liczę, że i mi to się uda

– zakończył Belg.

Geraint Thomas jest otwarty na oferty innych drużyn

0
fot. Michał Kapusta / naszosie.pl

Jeden z czołowych kolarzy Team Sky Geraint Thomas, który ma ambicje bycia liderem w wielkich tourach, powiedział w rozmowie z BBC Sport Wales, że wysłucha ofert innych drużyn, a następnie podejmie decyzję dotyczącą swojej przyszłości.

Walijczykowi, który w setnej edycji Giro d`Italia wziął udział jako współlider (z Mikelem Landą) Team Sky, pozostał tylko jeden sezon ważnego kontraktu. Fakt, że jego kolega z drużyny Chris Froome celuje w dublet Giro/Tour, koliduje z jego osobistymi ambicjami, dlatego też Thomas rozważy wszystkie oferty pracy, jakie zostaną mu przedstawione.

Oczywiście, że zamierzam wysłuchać, co inne drużyny mają mi do zaoferowania. Zainteresowanie moją osobą wyraził między innymi zespół Trek-Segafredo. Z każdym usiądę do rozmów.

Nie staję się coraz młodszy. Nie czuję się staro, ale mam 31 lat, więc zostały mi najprawdopodobniej trzy lub cztery lata ścigania na najwyższym poziomie, dlatego też chcę wykorzystać ten czas najlepiej, jak się da.

Nie mówię, że chcę odejść z Team Sky, ale wysłucham wszystkich propozycji, które zostaną mi złożone

– powiedział Geraint Thomas.

Popularny „G” jest jednym z najważniejszych kolarzy w drużynie Sky i jednocześnie jedynym obok Chrisa Froome`a i Iana Stannarda, który ściga się w niej od samego początku, czyli od 2010 roku.

Po pełnej sukcesów karierze torowej, Walijczyk wygrał prestiżowe wyścigi etapowe – Paryż-Nicea oraz Tour of the Alps, a także stał się współautorem czterech zwycięstw Chrisa Froome`a w Tour de France. W tym roku, dzięki zwycięstwu w jeździe indywidualnej na czas w Düsseldorfie, po raz pierwszy w karierze założył legendarną żółtą koszulkę lidera Tour de France.

W przyszłym tygodniu podopieczni Dave`a Brailsforda rozpoczną zimowe zgrupowanie na Majorce, gdzie zostaną omówione plany startowe poszczególnych zawodników. Istnieje prawdopodobieństwo, że Thomasowi zostanie powierzona rola lidera drużyny w hiszpańskiej Vuelcie, a w Tour de France, jeśli Froome ukończy Giro, będzie on super domestique, natomiast w przypadku ewentualnych problemów Brytyjczyka urodzonego w Kenii, nawet liderem.

We zeszłym roku [w Giro] nie załatwiliśmy wszystkich interesów, ale oczywiście jeśli wystartuje tam Froomey, to on będzie niekwestionowanym liderem, zatem ja nie chcę tam pojechać i tylko…Przejechałem wiele wielkich tourów jako pomocnik, więc teraz chciałbym otrzymać większe możliwości dla siebie.

Jego przygotowania będą zupełnie inne niż poprzednio, dlatego nikt nie wie, jak to wszystko się potoczy. Może być tak, że [po Giro] będzie bardzo zmęczony i wówczas w Tour de France będzie potrzebny jego zastępca, a to jest dobra perspektywa.

Oczywiście, on wciąż będzie liderem, ale jednocześnie może się pojawić jakaś szansa dla mnie. Po tym wszystkim Vuelta może być wyścigiem, w którym będę samodzielnym liderem

– dodał Thomas.

Geraint Thomas wznowił już treningi po jesiennej przerwie. Do ścigania zamierza wrócić w lutym.

Trek dostarczy rowery ekipie Drops

0
Michał Kapusta / naszosie.pl

Amerykański producent został współsponsorem kobiecej ekipy Drops. Grupa Trek-Drops pierwszy start zaliczy w styczniowym Tour Down Under.

Grupa liczy 10 zawodniczek, a o współpracy z Trekiem opowiada menedżer ekipy – Tom Varney:

Współpraca z Trekiem jest niesamowicie emocjonująca. Zawsze dobrze nam się pracowało z tą marką, a to będzie kolejny krok dzięki któremu nasza ekipa może jeszcze lepiej prezentować się na tle rywalek.

W składzie grupy znalazła się Tayler Wiles, która w tym roku zajęła kilka wartościowych wyników m. in. zwycięstwo w Tour of the Gila, 2. miejsce w Tour de Feminin czy 5. miejsce w Internationale Thuringen Ladies Tour.

Zawodniczki Trek-Drops będą się ścigać na modelu Emonda w malowaniu „Miami Green” oraz czasówkach Speed Concept na komponentach Bontragera. Ekipa aktualnie przebywa w hiszpańskim Cambrils, gdzie przygotowuje się do nadchodzącego sezonu.

Pełen skład Trek-Drops na sezon 2018: Eva Buurman, Anna Christian, Lizzie Holden, Kathrin Hammes, Manon Lloyd, Annasley Park, Abby-Mae Parkinson, Hannah Payton, Lucy Shaw, Annie Simpson, Abi van Twisk, Molly Weaver, Tayler Wiles.

Rafał Majka Will Return in the Tour de France Next Year

0
Fot. Marek Bala / naszosie.pl

Former Polish Champion and two-time King of the Mountains at the Tour, Rafał Majka (BORA-hansgrohe), confirms in the interview for Naszosie.pl that he will return in the French Grand Tour next year and reveals his race calendar until July.

His first race will be Vuelta a San Juan Internacional, followed by an altitude camp in Sierra Nevada. The next races are Abu Dhabi Tour, Tirreno-Adriatico, Flèche Wallonne, Liège-Bastogne-Liège, Tour of California and Tour of Slovenia. It is also possible that he will be participating in the Polish Championships, but it is yet to be decided.

Most notably, Majka will devote the first part of the new season to his preparations for the Tour de France.

The management of BORA-hansgrohe has told me I will be the leader of the team in the Tour. I would like to have some good luck, because it`s the most important thing for me. I am not worried about my shape, because I`m sure I will be able to prepare myself very well for the biggest races. Overall, I was in top five in the Giro and in the Vuelta and that`s why I decided to try again in the Tour. This season I tried to go for the GC in the Tour for the first time, but, as you already know, I crashed out from the race

– said Rafał Majka.

Rafał Majka and his teammates have already started their pre-season preparations in Mallorca at their annual winter training camp.

Marta Wiśniewska/Michał Urbanowicz

Canyon-SRAM zamknął skład na sezon 2018

0
Canyon SRAM

Niemiecka drużyna będzie liczyła 13 zawodniczek, a jedną z liderek będzie Katarzyna Niewiadoma.

Zakończony sezon nie był zbyt udany dla Canyon – SRAM. Zawodniczki tej ekipy zaliczyły tylko dziewięć zwycięstw, a za największy sukces można uznać wygrany etap na kobiecym Giro przez Hannah Barnes.

Drużyna została zaprezentowana w Niemczech. Przybliżono cały skład, lekko zmienione stroje oraz poinformowano, że rowery będą wyposażone w hamulce tarczowe. Nowymi zawodniczkami będą: Alice Barnes, Lisa Klein, Christa Riffel oraz oczywiście nasza Kasia Niewiadoma. 13 grudnia do ekipy dołączy jeszcze triumfatorka Zwift Academy.

To był dla mnie niesamowity tydzień w Niemczech. Od razu poczułam się częścią mojej nowej drużyny. To wszystko motywuje mnie do jeszcze cięższej pracy, która mam nadzieję przyniesie kolejne sukcesy. Ekipa jest bardzo silna, każda z nas wie czego chce i już nie mogę doczekać się pierwszego wyścigu.

– powiedziała Kasia Niewiadoma.

Manager Ronny Lauke liczy także, że do wielkiego ścigania wróci Pauline Ferrand-Prevot. Francuzka to mistrzyni świata z 2014 roku, ale w dwóch ostatnich sezonach przejechała po dziewięć dni wyścigowych.

Skład Canyon – SRAM na sezon 2018:

Alena Amialiusik (Białoruś), Alice Barnes (Wielka Brytania), Hannah Barnes (Wielka Brytania), Elena Cecchini (Włochy), Tiffany Cromwell (Australia), Pauline Ferrand-Prévot (Francja), Lisa Klein (Niemcy), Kasia Niewiadoma (Polska), Leah Thorvilson (USA), Christa Riffel (Niemcy), Alexis Ryan (USA) i Trixi Worrack (Niemcy).

 

Gorka Izagirre: „Potrzebowałem zmian”

0
Movistar Team / movistarteam.com

Po roku rozłąki, w sezonie 2018, bracia Izagirre ponownie będą się ścigać w jednym zespole. Starszy z nich, Gorka, opowiedział o swoich odczuciach związanych ze zmianą barw.

Dla 30-letniego Baska, będzie to pierwszy sezon w zespole spoza Hiszpanii. Do tej pory dane mu było jeździć głównie dla ekip Euskaltel i Movistar. Teraz, śladami brata, Gorka podpisał kontrakt z Bahrain – Merida.

Potrzebowałem zmian i cieszę się z nich. Jestem ciekaw, jak będzie wyglądał mój pierwszy sezon poza Hiszpanią. Fakt, że będę ścigał się razem z bratem, dodaje mi sporo pewności siebie. W Movistarze bardzo dojrzałem. Zespół zawsze był ze mną i dał mi wiele szans do rozwoju. Jazda z takimi kolarzami jak Quintana czy Valverde dużo mnie nauczyła. Teraz czas na coś nowego

– powiedział Hiszpan.

Starszy z braci Izagirre z pewnością wniesie wiele nowego do zespołu Vincenzo Nibalego. W zespole Bahrainu wciąż brakowało solidnych górali, dlatego też Gorka może być przydatny zarówno jako pomoc podczas wielkich tourów, jak i podczas mniejszych wyścigów w roli lidera.

Gwiazdy na starcie Oro y Paz

0
fot. Oro y Paz

Pierwsza edycja Oro y Paz zapowiada się więcej niż ekscytująco. Dziś swój start w imprezie zapowiedzieli Nairo Quintana, Rigoberto Uran i Fernando Gaviria.

Oro y Paz to nowy twór na kolarskiej mapie. W lutym, wiele solidnych ekip ze światowej czołówki planuje wycieczkę do Kolumbii, by podczas wyścigu kategorii 2.1 sprawdzić swoje możliwości. Dziś stało się jasne, że na starcie zobaczymy 4 ekipy World Tour – Sky, Movistar, Quick-Step Floors i EF Education First. Wszystko wskazuje na to, że w ich składach pojawią się najlepsi Kolumbijczycy. Nario Quintana, Rigoberto Uran i Fernando Gaviria już potwiedzili swój start. Wszystko wskazuje też na to, iż na domowych trasach zobaczymy Sebastiana i Sergio Henao oraz Egana Bernala.

Co więcej, także pozostałe gwiazdy z latynoskiego kraju, takie jak Miguel Angel Lopez, Jarlison Pantano czy Esteban Chaves najprawdopodobniej będą miały możliwość startu w składzie reprezentacji Kolumbii.

Niewykluczone, że podczas Oro y Paz będziemy mogli oglądać także Polaków. Na wstępnej liście startowej znajduje się bowiem ekipa CCC Sprandi Polkowice.

Kolejny ban dla Patricka Sinkewitza

0
fot. n-tv.de

Choć ośmioletni zakaz startów wydaje się być surową karą, Międzynarodowa Unia Kolarska postanowiła dołożyć Patrickowi Sinkewitzowi kolejne 4 lata „bana”.

Wszystko ma związek ze startem Niemca w… amatorskim Giro delle Dolomiti. Wedle komunikatu UCI, były kolarz m.in. T-Mobile nie miał prawa startu nawet w takiej imprezie, odbywającej się pod patronatem związku.

Problemy Sinkewitza rozpoczęły się już podczas GP Lugano w 2011 roku, lecz jego pierwsza potwierdzona wpadka miała miejsce 3 lata później. Wówczas niemiecka organizacja antydopingowa nałożyła na niego 8-letniego bana. Dziś wiadomo, że kara została wydłużona o kolejne 4 lata.

Alberto Contador przeszedł operację

0
fot. Michał Kapusta / naszosie.pl

Dopiero po odwieszeniu roweru Hiszpan mógł zająć się kontuzjowaną ręką. El Pisolero przeszedł zabieg rekonstrukcji ścięgna prawego nadgarstka.

Na swoim Instagramie Contador poinformował, że dziś przeszedł operację ręki z którą miął problemy już od ponad roku, a ostatni start podczas kryterium w Szanghaju okupiony był dużym dyskomfortem i bólem. Zabieg przeprowadził dr. Pedro Delgado, który artroskopem zrekonstruował uszkodzone ścięgno w prawym nadgarstku. Cała operacja trwała dwie godziny i według informacji ze szpitala urodzony w Pinto hiszpański kolarz już w najbliższych dniach będzie mógł wykonywać codzienne czynności.

Alberto Contador zakończył w tym roku bogatą karierę żegnając się w piękny sposób z kibicami po wspaniałym zwycięstwie na szczycie Angliru.

 

 

Najnowsze artykuły

Czeska Gracia z wieloma Polkami na starcie

Już jutro rozpoczyna się czeski wyścig Gracia (2.2) w okolicach miejscowości Orlova. W jednej z najważniejszych etapówek w naszym regionie wystartuje ekipa MAT ATOM...

Polecane artykuły

Tour of Türkiye 2024: Tobias Lund Andresen wygrywa drugi raz z rzędu

Tobias Lund Andresen (Team dsm-firmenich PostNL) wygrał po finiszu z peletonu piąty etap Tour of Türkiye 2024. Duńczyk powiększył swoją przewagę w klasyfikacji ge...