fot. Quick-Step Alpha Vinyl Team

Triumfatorem pierwszego etapu, czyli jazdy indywidualnej na czas poprowadzonej ulicami Kopenhagi, otwierającej 109. edycję Tour de France został Yves Lampaert. To kolarz Quick-Step Alpha Vinyl Team wykorzystał chwilę wypogodzenia i przystąpi jutro do rywalizacji w żółtej koszulce lidera klasyfikacji generalnej Wielkiej Pętli.

Pierwszy odcinek rozegrany został w stolicy Danii i liczył sobie 13,2km. Na płaskiej trasie znalazło się aż 20 zakrętów, co wymagało od kolarzy regularnego rozkręcania i hamowania, a były momenty, gdzie można było pojechać z pełną szybkością.

Jako pierwszy rampę startową opuścił Jérémy Lecroq (B&B Hotels – KTM), acz to chwilę po Francuzie zaczęły się prawdziwe emocje. Na deszczowe ulice Kopenhagi ruszył Stefan Bissegger (EF Education-EasyPost), który jednak nie wyznaczył najlepszego czasu. Po kilku minutach jazdy Szwajcar wylądował na asfalcie na jednym z zakrętów i tym samym wypadł z walki o zwycięstwo.

Świetnie z trasą radził sobie za to świeżo upieczony mistrz Holandii w tej specjalności – Bauke Mollema (Trek-Segafredo). Pokonanie 13,2km zajęło mu 15:34. Czas 35-latka po chwili poprawił jego rodak – o niespełna 4 sekundy lepszy okazał się być Mathieu van der Poel (Alpecin-Fenix). Bardzo podobny czas wykręcił także Primož Roglič (Jumbo-Visma), który z drugim z Holendrów przegrywał o niecałe 3 sekundy.

Świetnie pojechał także jeden z gospodarzy – z rezultatem 15:32 na 2. miejsce wskoczył przecinając metę Mads Pedersen (Trek-Segafredo). Duńczyk na trasie minął Macieja Bodnara (TotalEnergies) – mistrz Polski nie walczył dziś o jak najlepszy wynik. Miejscowi kibice mogli cieszyć się także po przejeździe Jonasa Vingegaarda (Jumbo-Visma) – kolejny z lokalnych zawodników osiągnął ten sam czas co Mads i o dziesiąte części sekundy został sklasyfikowany za kolarzem Treka.

Ulewa z każdą kolejną minutą rozkręcała się, acz nic nie było w stanie zatrzymać największych faworytów – najpierw prowadzenie przejął Filippo Ganna (INEOS Grenadiers), a po chwili wyprzedził go Wout van Aert – czas kolarza Jumbo-Visma to 15:22. Między mistrza świata a Belga zmieścił się jeszcze Tadej Pogačar (UAE Team Emirates) – obrońca tytułu wykręcił 15:24.

Wydawało się, że można powoli wypisywać końcowe wyniki, ale zaprzeczyć spróbował temu Christophe Laporte (Jumbo-Visma). Francuz osiągnął najlepszy czas na półmetku, ale niedługo za nim wylądował na asfalcie i jego marzenia o wygranej przepadły. Niedługo później okazało się jednak, że robi się coraz bardziej pogodnie, co genialnie wykorzystał Yves Lampaert (Quick-Step Alpha Vinyl Team) – Belg wyszedł na prowadzenie z czasem 15:17!

Do końca pozostawało wówczas jeszcze ponad 70 kolarzy, ale nikt nie zbliżył się już nawet do czasu 31-letniego podopiecznego Patricka Lefevere’a i to właśnie on założy jutro żółtą koszulkę lidera klasyfikacji generalnej. Uprzedzając pytania nadmieniam – żaden z Polaków nie zaginał się dzisiaj w walce z czasem.

Wyniki 1. etapu 109. Tour de France:

Straty szerokiej grupy faworytów klasyfikacji generalnej po 1. etapie:
1. Yves Lampaert (lider – punkt odniesienia) 15:17
3. Tadej Pogačar +0:07
7. Jonas Vingegaard +0:15
8. Primož Roglič +0:16
9. Bauke Mollema +0:17
12. Bob Jungels +0:23
13. Adam Yates +0:23
18. Geraint Thomas +0:25
20. Mattia Cattaneo +0:30
21. Aleksandr Vlasov +0:31
24. Louis Meintjes +0:35
32. Brandon McNulty +0:43
33. Daniel Felipe Martínez +0:44
35. Alexey Lutsenko +0:45
37. Romain Bardet +0:45
42. Matteo Jorgenson +0:48
44. Neilson Powless +0:48
46. Nairo Quintana +0:49
51. David Gaudu +0:50
53. Jack Haig +0:51
63. Giulio Ciccone +0:55
64. Jakob Fuglsang +0:55
65. Damiano Caruso +0:55
68. Enric Mas +0:56
79. Ben O’Connor +1:01
83. Guillaume Martin +1:03
91. Sep Kuss +1:07
92. Ion Izagirre +1:07
109. Rigoberto Urán +1:14
112. Chris Froome +1:16
114. Thibaut Pinot +1:21
134. Michael Woods +1:27
147. Ruben Guerreiro +1:38

Poprzedni artykułRusza Tour de France. Wyścig będzie naszpikowany technologią
Następny artykułWyścig „Solidarności” i Olimpijczyków 2022: Tim Bierkens triumfuje, Adrian Banaszek drugi
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
5 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Rafal
Rafal

Komentarz z ES coraz bardziej fatalnie, ja wiem ze nuzaca praca i wgl ale oni nie maja pojecia co sie dzieje na trasie

Hubert
Hubert

Ja zawsze przełączam na UK

Michal
Michal

Rafal o czym piszesz? Baranowski ogarnia wszystko i zawsze. To jedyny komentator który widzi więcej niż ja więc pełny szacun. Jaroński przy Baranowskim daje radę, przy Wyrzykowskim nie ogarniał. Najważniejsze że megaloman Wyrzykowski nie męczy swoimi opowieściami dla wycieczek emerytów.

Michal
Michal

Dobre są te: Straty szerokiej grupy faworytów klasyfikacji generalnej po 1. etapie.
Aczkolwiek połowę tych „faworytów” można by spokojnie usunąć bo tylko zamulają

Michal
Michal

Hubert
Który komentator brytyjski przewyższa Baranowskiego i czym?