O dużym szczęściu w nieszczęściu może mówić Matteo Trentin trenujący z kolegami w Kalifornii. Włoski kolarz zaliczył bliskie spotkanie z… niedźwiedziem.
Zawodnik Quick – Step Floors trenuje w okolicach jeziora Tahoe razem z kilkoma kolegami z drużyny. Na jednym z szybkich zjazdów, bezpośrednio przed Włochem pojawił się niedźwiedź, powodując niebezpieczny incydent. Trentin z całym impetem uderzył w zwierzę, łamiąc kask. Na szczęście także drapieżnik nie odniósł obrażeń, jednocześnie nie próbując odegrać się na kolarzu.
Sam zawodnik poinformował o wszystkim na swoim instagramie, dopisując:
Moi drodzy, zawsze ubierajcie kask! Kiedyś na szybkim zjeździe możecie spotkać niedźwiedzia przechodzącego na drugą stronę. Nie miałem miejsca na wyhamowanie, przez co doszło do wypadku. Z pewnością nie był to mięciutki pluszak.
Jednocześnie „przygoda” Trentina nie ma żadnego wpływu na jego plan treningowy.