Funkcjonariusz wziął czterokrotnego mistrza Tour de France za jednego z amatorów i siłą przegonił go ze zjazdu z Col du Portet.
Środa nie była najbardziej udanym dniem dla obrońcy tytułu – Froome w końcówce krótkiego etapu poniósł straty do rywali i spadł w klasyfikacji generalnej na trzecie miejsce. Kłopoty kolarza Team Sky nie skończyły się jednak wraz z metą – gdy zwycięzca Giro d’Italia zjeżdżał po trasie w kierunku autobusu drużyny, jeden z żandarmów uznał go za amatora i siłą próbował usunąć z trasy, przez co doprowadził do kraksy.
Froome is alive! @esciclismo @CiclismoInter @RadioMARCA @ProCyclingStats @sergi_lopezegea @BorjaCuadrado @Ciclismo2005 #tourTVE pic.twitter.com/sxqoGUEQ0Z
— Albert Secall (@albertsecall) July 25, 2018
Jak widać na zdjęciach kolarz miał na sobie niezbyt wyróżniającą się, szarą kurtkę. Wyraźnie widoczne były jednak takie szczegóły jak numer „1” pod siodełkiem czy smycz z akredytacją wisząca na szyi ochroniarza Froome’a. Po trwającej chwilę gorącej wymianie zdań sfrustrowany zawodnik udał się w dalszą drogę.
Problemy Team Sky na tegorocznym Tour de France nie mają końca – od początku wyścigu niektórzy „kibice” starają się atakować zawodników brytyjskiej ekipy zarówno werbalnie, jak i fizycznie. Wczoraj jeden z fanów AG2R La Mondiale próbował przewrócić lidera wyścigu, Gerainta Thomasa. Na etapie z metą na Alp d’Huez nieuważny kibic spowodował kraksę Vincenzo Nibalego (Bahrain-Merida), przez co Włoch musiał wycofać się z rywalizacji ze złamaniem kręgu piersiowego.
Some of the French “fans” are already engaging in very disgusting tactiques to have G literally dropped. pic.twitter.com/QOHMC8DOwF
— Karel de Zoete (@kareldezoete) July 25, 2018