Jak można było się spodziewać, osiemnasty etap Tour de France nie przyniósł większych zmian. Czas więc na oceny.
Plusy:
Etap o honor
Kiedy większość sprinterów nie jedzie już w wyścigu, płaskie etapy są walką ocalałych z Peterem Saganem. Na szczęście dla nich, mistrz świata odczuwał dziś skutki upadku, co pozwoliło im odnieść zwycięstwo. Honor zachował dziś Arnaud Demare, któremu w ten sposób udało się rozliczyć za cały, dość cichy wyścig.
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Czemu nie można się specjalnie dziwić, zawodnicy sklasyfikowani najwyżej w klasyfikacji generalnej przejechali dzisiejszy etap bardzo bezpiecznie. Poza małym incydentem z Nairo Quintaną w roli głównej, wszystko przebiegło zgodnie z planem. Tym samym bardzo czekamy na jutrzejszy etap górski.
Minusy:
Jedynak wśród potworów
Do dzisiejszego etapu można mieć maksymalnie jedno zastrzeżenie – był zbyt łatwy. Kiedy peleton robi sobie „przerwę” w Pirenejach, temperatura nieco opada. W ten sposób do jutrzejszego odcinka podejdziemy nie mając w sobie tak gorących emocji po etapie na Col du Portet.