Fot. Team Sky

Zwycięzca Tour de France z 2012 roku uznał, że to Walijczyk ma najwięcej do stracenia w ostatnim tygodniu ścigania.

Geraint Thomas (Team Sky) aktualnie znajduje się na pozycji lidera wyścigu, 1’39” przed kolegą z zespołu Christopherem Froomem i 1’50” przed Tomem Dumoulinem (Team Sunweb). Sytuacja przypomina nieco 2012 rok, gdy na czele wyścigu był Bradley Wiggins wspierany właśnie przez Froome’a. Wielokrotny mistrz olimpijski przyznał, że Walijczyk jak na razie nie popełnił żadnego błędu i nie powinien stracić żółtej koszulki.

Pukał do tych drzwi już od kilku lat, wygrywał duże wyścigi jak Paryż-Nicea, wygrał Criterium du Dauphine przed przyjazdem tutaj. Jest też w odpowiednim wieku, jako kolarz, sportowiec i osoba. Nawet sposób w jaki wypowiada się w wywiadach – nie popełnił żadnego błędu przez cały wyścig. Na razie wyglądał na najmocniejszego i można powiedzieć, że nie ma oznak nagłego osłabnięcia. To on ma najwięcej do stracenia w ostatnim tygodniu

– mówił Wiggins w Bradley Wiggins Show na Eurosporcie.

Zwycięzca wyścigu z 2012 roku ostrzegł też Team Sky przed nieodpowiednią taktyką. Przewaga Thomasa jest dość spora, ale już różnica między Froomem, a Dumoulinem to zaledwie 10 sekund, które Holender może nadrobić na etapie jazdy indywidualnej na czas. „Urwanie” Walijczyka może się przerodzić w porażkę brytyjskiego zespołu.

W Team Sky muszą być ostrożni, na tę chwilę nie mogą zbyt wiele ryzykować. Nie sądzę, żeby Chris pokonał Dumoulina w tej czasówce, więc jeśli nie będą ostrożni, to może się skończyć zwycięstwem Toma w wyścigu. Na tę chwilę powinni w stu procentach wspierać Gerainta Thomasa, to jest najbezpieczniejsze podejście.

Zapytany o sytuację, w której teoretyczny pomocnik znalazł się przed swoim liderem, Wiggins przyznał, że trochę kibicuje Thomasowi, dla którego byłby to pierwszy sukces w wielkim tourze, ale jednocześnie ewentualna powtórka z Giro d’Italia przyniosłaby ogromne emocje.

Myślę, że Chris i G zachowają stuprocentowy profesjonalizm. Obaj są bardzo waleczni i chcą wygrać, ale z każdym dniem ten sukces oddala się od Chrisa. Zobaczymy, cokolwiek się zdarzy będą emocje, a jeśli G wygra, to będzie nutka odświeżenia – wspaniale dla Tour de France, dla Team Sky. Jednocześnie gdyby Chris powtórzył sukces z Giro, to mielibyśmy kilka fantastycznych dni ścigania

– skomentował Wiggins.

Poprzedni artykułPirenejska przystawka – zapowiedź 16. etapu Tour de France 2018
Następny artykułJulian Alaphilippe: „Postaram się reprezentować „grochy” tak długo jak się da”
Menedżer sportu, fotograf. Zajmuje się sprzętem, relacjami na żywo i wiadomościami. Miłośnik wszystkiego co słodkie, w wolnym czasie lubi wyskoczyć na rower żeby poudawać, że poważnie trenuje.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments