Jeden z dwóch modeli szosowych z hamulcami tarczowymi dostępnych w Decathlonie jest maszyną przeznaczoną do pokonywania długich dystansów, niekoniecznie zbyt szybko… A może wprowadzenie jednego modelu z tarczówkami wyszło trochę „na siłę”?

B’Twin Ultra 520 AFGF to, jak już wspomniałem, jeden z dwóch rowerów szosowych z Decathlonu, który wyposażony jest w hamulce tarczowe (drugim jest niższa wersja 500 AF GF). Chociaż w takim wypadku wydawało się, że naturalną drogą będzie użycie osprzętu Shimano, to Francuzi zdecydowali się na wstawienie SRAM Rival Disc, co sprawiło, że podchodziłem do całego modelu bardzo sceptycznie pomny doświadczeń z innych rowerów wyposażonych w hydrauliczne hamulce amerykańskiego producenta. Do tego znane już z innych modeli Decathlonu części – kokpit Deda Elementi RHM02, siodło fi’zi:k Antares czy koła Mavic Ksyrium w wersji Disc. Wszystko za 5999zł, a więc (jak na oferowane „na papierze” specyfikacje) okazyjnie.

Aluminiowa rama powstała w technologii Evo Endurance, co bardzo dobrze opisuje jej przeznaczenie. Niestety, ale Ultra 520 AF GF w żaden sposób nie nadaje się do walki w wyścigach – jest dość komfortowy, ale baaaaardzo powolny. Dodatkowo nasza pozycja jest bardzo wyprostowana, a to również nie wpływa pozytywnie na ewentualne możliwości ścigania. Na podjazdach, przy nieco mocniejszym „depnięciu”, łatwo też odczuć „miękkość” całego zestawu, włącznie z kołami Mavic Ksyrium Disc (które, na marginesie, spisują się raczej jak Aksium – są ciężkie i niezbyt sztywne). Do tego kierownica Deda RHM02, pomimo „standardowej” szerokości 42cm (testowany model to rozmiar M), wydaje się być nienaturalnie szeroka, co pozwala na swobodniejsze oddychanie, ale też odbiera sterowności.

Ze względu na nazwę (AF – rama aluminiowa, GF – Gran Fondo) uznałem, że warto sprawdzić Ultra 520 na szutrze. Dzięki zastosowaniu stosunkowo szerokich i bardzo mocnych opon Yksion Guard możemy bez strachu zjechać z asfaltu i trochę się „zakurzyć”. AF GF nie jest jeszcze tak uniwersalny jak prawdziwy gravel (zapowiadany przez Decathlon na przyszły rok), ale też pozwoli na chwilę przygody na utwardzonej drodze. W sumie więc jazda Ultra 520 AF GF jest bardzo wygodna i bezpieczna, ale nie dostarcza większych emocji – ot, komfortowa szosa.

Jeśli chodzi o chwyt, to nie da się przejść obojętnie obok klamkomanetek SRAM Rival Disc. Osoby, które miały styczność z hydraulicznymi systemami Shimano i SRAM zauważyły pewnie dwa kierunki, jakie obrali producenci – Japończycy uznali, że lepsze będzie stworzenie masywnych, szerokich główek, a Amerykanie stwierdzili, że po co poszerzać, skoro można… podwyższyć. I, trzeba przyznać, wyszło to całkiem nieźle. Do nietypowego kształtu trzeba się przyzwyczaić i zapamiętać, że sprint w górnym chwycie nie będzie już zbyt wygodny, ale w przypadku moich „średniomałych” dłoni sramowskie klamki są wygodniejsze od shimanowskich.

Nieco inaczej wygląda sprawa w kwestii hamowania. Hydrauliczne tarczówki od Shimano są świetne – działają równo, są łatwe do wyczucia. Niestety SRAM jest trochę bardziej „toporny” i w niektórych sytuacjach szczęki działają „zerojedynkowo” – nic nic nic STOP. Jeśli jednak damy Rivalowi kilka szans, to po wyczuciu okazuje się, że nie jest tak źle. Dużo lepiej jest jeśli chodzi o działanie samego osprzętu. Chociaż po przesiadce z Shimano do działania manetek SRAMa trzeba się przyzwyczaić, to precyzja Rivala wydaje się być nieco wyższa niż u konkurencji. Inna sprawa, że głośne, gwałtowne przeskoki z początku zaskakują, ale potem można je wybaczyć w zamian za bezproblemowe zmiany biegów.

Niestety, ale przy okazji testu B’Twin Ultra 520 AF GF pojawiało się u mnie wrażenie lekkiego pudła. Decathlon postanowił stworzyć rower z hamulcami tarczowymi, który będzie bardzo wygodny i wywiązał się z tego zadania bardzo dobrze. Zupełny brak wyścigowego charakteru i jednoczesny brak możliwości wyjazdu na większe nierówności psuje jednak wrażenie i sprawia, że w tym modelu można upatrywać… zimówki czy roweru na gorszą pogodę.

Na polskie warunki wydatek rzędu 6000zł na tego typu sprzęt brzmi dość abstrakcyjnie i może jednak odebrać szansę powodzenia Ultra 520 AF GF na naszym rynku. Zwłaszcza, gdy o 700zł taniej dostaniemy chociażby naprawdę udany B’Twin Ultra 920 AF wyposażony w świetne koła czy osprzęt Shimano Ultegra R8000… Niestety, ale uważam, że tym razem Decathlon przekombinował i stworzył rower „na siłę”, by mieć w ofercie sprzęt z „tarczówkami”. Może jednak nadchodzący gravel uratuje sytuację?

Poprzedni artykułNaszosowe oceny: w krainie wiedźmina
Następny artykułSłowna potyczka Brailsforda z Lappartientem
Menedżer sportu, fotograf. Zajmuje się sprzętem, relacjami na żywo i wiadomościami. Miłośnik wszystkiego co słodkie, w wolnym czasie lubi wyskoczyć na rower żeby poudawać, że poważnie trenuje.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments