Fot. BMC Racing Team

Nie jest to najbardziej ekscytująca konkurencja, jednak rozgrywana w pierwszym tygodniu trzytygodniowej imprezy nie tylko pozwala bliżej zapoznać się ze składami poszczególnych ekip, ale ustawia klasyfikację generalną przed pierwszymi potyczkami w górach. Tym razem powinno być o tyle interesująco, że drużyny zmierzą się na dość nietypowej dla tej dyscypliny trasie, a wydarzenia pierwszych dwóch dni Wielkiej Pętli w dużym stopniu zniwelują przewagę, jaką planowały wypracować sobie najsilniejsze z nich.

Z uwagi na identyczny dystans, etap drużynowej jazdy na czas rozgrywany podczas Criterium du Dauphine mógł być potraktowany jako próba generalna przed poniedziałkowym wysiłkiem, chociaż podkreślić należy, że charakterystyka tras pokonywanych na tych dwóch odcinkach jest zgoła odmienna.

Już na pierwszy rzut oka czekająca uczestników Wielkiej Pętli „drużynówka” jest bardziej pagórkowata, a profil etapu i tak nie oddaje pełni sprawiedliwości umieszczonym na nim podjazdom. W rzeczywistości skrajnie aerodynamiczne pociągi zmierzą się z wzniesieniami o maksymalnych nachyleniach sięgających 10-12%, co samo w sobie stanowi spore wyzwanie na przeznaczonym do jazdy na czas sprzęcie, a fakt, że najtrudniejszy z nich pokonywany będzie w drugiej części dystansu z pewnością nie ułatwi nikomu zadania.

Czy to coś zmienia? Faworyci faworytami pozostaną, jednak dowiezienie czterech zawodników na metę może okazać się dla niektórych ekip ogromnym wyzwaniem, podczas gdy jedna czy dwie drużyny nie słynące z genialnych występów na czas mogą zaskoczyć rezultatami ponad stan.

Oto, co na temat 3. etapu 105. edycji wyścigu Tour de France mieliśmy do powiedzenia jeszcze przed rozpoczęciem imprezy:

Etap 3 (TTT), 9 lipca: Cholet  ›  Cholet (35,5 km)

To najprawdopodobniej podczas tego etapu powstaną pierwsze różnice w klasyfikacji generalnej. Na trasie drużynowej czasówki w Cholet organizatorzy umieścili m. in. 800 metrowy podjazd, który znalazł się w końcowej fazie etapu.

Niezależnie od charakterystyki trasy, faworytem do odniesienia kolejnego zwycięstwa w drużynowej jeździe na czas pozostaje niemal bezbłędna w tej dyscyplinie ekipa BMC Racing, nawet jeśli brak Rohana Dennisa będzie odczuwalny, a Stefan Kueng znacznie lepiej sprawdziłby się na mniej pagórkowatej trasie.

Deptać im po piętach będzie Team Sky, której główne motory napędowe – Michał Kwiatkowski, Jonathan Castroviejo, Gianni Moscon i Wout Poels – przystosowani są do wysiłku w takim właśnie terenie wprost idealnie, a również dwójka liderów, zamiast być koniecznym do dowiezienia w jednym kawałku na metę balastem, stanowi ogromną wartość dodaną.

Ekipa Team Sunweb już raz sprawiła ogromną niespodziankę, pokonując faworytów podczas ostatnich mistrzostw świata w norweskim Bergen. Tym razem nie wyruszą na trasę w Cholet swoim najsilniejszym składem, jednak sam Tom Dumoulin jest w stanie generować moc równą dwóm przeciętnym zawodnikom, a jego umiejętność idealnego rozłożenia sił na pagórkowatych odcinkach tego typu stanowić będzie dodatkowy atut. Zwycięstwo Sunwebu byłoby zaskoczeniem, jednak miejsce na podium jest niewykluczone, a dzisiejszy występ powinien wywindować Holendra w klasyfikacji generalnej wyścigu – niezależnie od tego, jakie w rzeczywistości są jego ambicje w tym zakresie.

O podium dzisiejszego etapu z Sunwebem powalczyć może ekipa Quick-Step Floors, która za sprawą Boba Jungelsa, Nikiego Terpstry, Yvesa Lampaerta, Philippe Gilberta i Juliana Alaphilippe’a również powinna czuć się na wytyczonej na poniedziałek trasie znakomicie. Znak zapytania można jednak postawić przy ich motywacji wiedząc, że koncentrują się oni przede wszystkim na indywidualnych zwycięstwach etapowych, nie celując w dobry rezultat w klasyfikacji generalnej wyścigu. Z drugiej strony odzyskanie żółtej koszulki lidera na kolejnych pagórkowatych etapach wydaje się być w zasięgu Gilberta, Jungelsa i Alaphilippe’a, a tym zawodnicy Patricka Lefevere’a mogą być żywo zainteresowani.

Jest równie interesujące, jak do dzisiejszej rywalizacji podejdzie tak bardzo „nasza” Bora-hansgrohe, co stanowić będzie dość jednoznaczną informację na temat zaufania i wiary niemieckiej ekipy w szanse Rafała Majki na wywalczenie dobrego miejsca w klasyfikacji generalnej Tour de France. Podobnie jak w przypadku BMC Racing, najsilniejsze konie pociągowe Bory – Daniel Oss i Maciej Bodnar – sprawdziłyby się znacznie lepiej na płaskiej trasie, jednak i tu powinno być ich stać na wywalczenie rezultatu, który nawet jeśli nie poprawi obecnej sytuacji Polaka, również nie przyczyni się do poniesienia znaczących strat jeszcze przed wjazdem w góry. Dodatkową przewagą Bory będzie fakt, że wyruszą oni na trasę jako ostatni, mając sporo czasu na przeanalizowanie strategii najsilniejszych konkurentów.

Rywalizację zaś otworzy niegdyś rządząca i dzieląca w drużynowej jeździe na czas drużyna Mitchelton-Scott, napędzana siłą znakomitych specjalistów w osobach Luke’a Durbridge’a, Michaela Hepburna i Jacka Bauera. Podobnie jak w przypadku BMC Racing i Bory-hansgrohe, wymuszająca częste zmiany rytmu trasa prawdopodobnie nie pozwoli im uwolnić pełni swojego potencjału, a na uzyskanym przez nich wyniku może również zaważyć fakt, że w poprzednich dwóch dniach Adam Yates, Luke Durbridge i Daryl Impey leżeli w kraksach.

Movistar co do zasady nie słynie z genialnych występów w tej dyscyplinie, jednak nietrudno zauważyć, że ekipa Eusebio Unzue potrafi się dostatecznie zmobilizować, kiedy gra jest warta świeczki. Choć za kilka dni może to zacząć stanowić ogromną przewagę, konieczność dowiezienia na metę aż trzech liderów niczego kolarzom hiszpańskiej drużyny dziś nie ułatwi, nawet jeśli sam Alejandro Valverde stanowić będzie pokaźną wartość dodaną do mocy generowanej przez Andreya Amadora i Marca Solera.

Uzyskanie wyniku w czołowej piątce przez jakąkolwiek inną ekipę będzie sporą niespodzianką i wydaje się, że posiadające duże ambicje w odniesieniu do klasyfikacji generalnej Wielkiej Pętli Bahrain-Merida (tu zostawiam uchyloną furtkę na niezły wynik), Ag2r-La Mondiale, EF Education First czy UAE Team Emirates będą zmuszone realistycznie postawić na minimalizację strat.

 

Czasy startu poszczególnych ekip
15.10 Mitchelton-Scott
15.15 Sky
15.20 Movistar
15.25 Groupama-FDJ
15.30 BMC
15.35 EF Education First-Drapac
15.40 UAE Emirates
15.45 AG2R La Mondiale
15.50 Fortuneo-Samsic
15.55 Direct Energie
16.00 Lotto Soudal
16.05 LottoNL-Jumbo
16.10 Cofidis
16.15 Sunweb
16.20 Dimension Data
16.25 Katusha-Alpecin
16.30 Bahrain Merida
16.35 Trek-Segafredo
16.40 Astana
16.45 Wanty-Groupe Gobert
16.50 Quick-Step Floors
16.55  BORA-hansgrohe

105. edycja wyścigu Tour de France rozpocznie się w sobotę, 7 lipca.

Każdego dnia publikować będziemy bardziej szczegółową zapowiedź najbliższego etapu.

Oficjalna lista startowa

Szczegółowy plan transmisji telewizyjnych

Poprzedni artykułWout Van Aert o krok od porozumienia z LottoNL – Jumbo
Następny artykułTrek prezentuje nowe Madone SLR i SL
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments