Tasmańczyk w tym roku ma podjąć ostatnią próbę ataku na Tour de France w barwach BMC Racing Team, a od przyszłego roku już reprezentować inny zespół.
Od opuszczenia Team Sky w 2016 roku Porte wyrastał na jednego z najgroźniejszych rywali Christophera Froome’a w walce o wygraną w Tour de France. Niestety, pomimo znakomitych wyników w okresie przygotowawczym, na drodze Australijczyka po sukces stawał pech – tak jak dwa lata temu (defekt przed finałowym podjazdem) czy w zeszłym sezonie (kraksa na dziewiątym etapie).
Według informacji portalu cyclingnews cierpliwość Porte powoli się kończy. Tasmańczyk nie ma zamiaru czekać, aż Jim Ochowicz zapewni bezpieczną przyszłość swojej ekipie, dlatego zaczął się rozglądać za nowymi barwami i wygląda na to, że od sezonu 2019 Richie będzie reprezentował Trek-Segafredo.
Cyclingnews informuje, że zainteresowane usługami 33-latka były m.in. UAE Team Emirates, Team Sky czy Katusha-Alpecin, ale to Trek-Segafredo „wygrał” wyścig po utalentowanego specjalistę od etapówek. Co ciekawe Luka Guercilena miał też rozpatrywać Simona Yatesa (Mitchelton-Scott) czy Gerainta Thomasa (Team Sky), ale obaj Brytyjczycy w przyszłym roku najprawdopodobniej pozostaną w obecnych ekipach.