Pochodząca z Biskupca na Warmii Marta Jaskulska (KK BCM Nowatex Ziemia Darłowska) ustrzeliła dublet podczas Mistrzostw Polski w kolarstwie szosowym – nieco ponad dobę po zdobyciu złotego medalu w jeździe indywidualnej na czas, „na solo” triumfowała na ulicach Ostródy w wyścigu ze startu wspólnego.
Jaskulska wyglądała za metą, jakby wróciła z przejażdżki – mimo że samotnie zwyciężyła w ponad 60-kilometrowym wyścigu juniorek ze startu wspólnego. Nic zatem dziwnego, że miała same pozytywne wrażenia z trasy.
Jechało mi się bardzo dobrze! Świetnie znam te tereny i to też na pewno mi pomogło. Wspólnie z koleżankami zaplanowałyśmy, że od początku pojedziemy mocno i spróbujemy uciec. I to nam się udało, odjechałyśmy, stworzyła się mała grupka, a ja jechałam razem z Wiktorią Kierat z mojej drużyny
– opowiadała Marta Jaskulska.
Wczoraj podczas jazdy indywidualnej na czas ściganie utrudniał silny wiatr, a dziś – jak mówi Marta – przeszkadzał przelotny deszcz.
Na pewno ten kropiący deszcz nie ułatwiał, bo jednak taki świeżo zwilżony asfalt jest dosyć trudny, ponieważ robi się maź i jest bardzo ślisko
– powiedziała świeżo upieczona mistrzyni Polski.
Kolarka KK BCM Nowatex Ziemia Darłowska przyznała również, że obrona tytułu była dwa razy trudniejsza niż ubiegłoroczne zwycięstwo.
Bardzo się cieszę, zwłaszcza że w tym roku było dwa razy trudniej, bo rywalki zwracały na mnie uwagę, ale udało nam [z drużyną] się to osiągnąć
– zakończyła Marta Jaskulska.
Tuż przed dekoracją zamieniliśmy kilka słów z tatą Marty – byłym kolarzem, świadomym trudów tej dyscypliny sportu. Zdradził, że jego córka wystartowała w swoim pierwszym wyścigu bez jego zgody, co niezbyt mu się spodobało, ponieważ był przeciwny, by poszła w jego ślady. Ostatecznie jednak został jej treningowym towarzyszem i doradcą. W Dniu Ojca nie mógł chyba otrzymać lepszego prezentu.
Z Ostródy Marta Wiśniewska