Foto: PZKol

Marta Jaskulska z drużyny KK BCM Nowatex Ziemia Darłowska powtórzyła sukces z ubiegłorocznych Mistrzostw Polski i ponownie wygrała samotną walkę z czasem na wietrznej trasie wokół legendarnych Pól Grunwaldzkich. 

Niedługo po zakończeniu wyścigu udało nam się porozmawiać z nową (starą) mistrzynią kraju, która w samochodzie drużyny znalazła chwilę, by odpocząć i schronić się od wiatru, który dziś w okolicach Grunwaldu przeszkadza nawet pieszym, a co dopiero kolarzom.

Jestem bardzo szczęśliwa, chciałam to zrobić i byłam bardzo zmotywowana, żeby dzisiaj wygrać. Cieszę się, że udało mi się dokonać tego właściwie w domu, ponieważ jestem dzisiaj na swojej ziemi

– powiedziała portalowi Naszosie.pl szczęśliwa Jaskulska.

Kolarka z Warmii i Mazur wreszcie miała okazję walczyć w krajowym czempionacie na ojczystej ziemi, co stanowiło dla niej dodatkową motywację, ale jednocześnie dostarczyło trudności w postaci pagórkowatej i wietrznej trasy.

Dla mnie trasa była dosyć ciężka, ponieważ teren jest pagórkowaty, a do tego wszystkiego wieje dziś bardzo silny wiatr, który dał mi na trasie popalić

– stwierdziła Marta Jaskulska.

Jaskulska pokonała trzydzieści dwie inne zawodniczki – sprawozdanie z wyścigu na czas juniorek tutaj.

Z Pól Grunwaldzkich Marta Wiśniewska

Poprzedni artykułUCI „zalegalizowała” hamulce tarczowe
Następny artykułMP 2018: Damian Papierski mistrzem Polski juniorów w jeździe na czas
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments