fot. Kacper Kirklewski / naszosie.pl

Maciej Bodnar z drużyny BORA-hansgrohe pewnie pokonał Marcina Białobłockiego (Steele Davis Via Roma) oraz Michała Kwiatkowskiego (Team Sky) i zdobył tytuł mistrza Polski w jeździe indywidualnej na czas w elicie mężczyzn. Po wyścigu powiedział, że jego forma przed Tour de France rośnie i zbliża się do punktu szczytowego. 

O tym, że plan nakreślony przez trenerów i kierownictwo drużyny BORA-hansgrohe dotyczący budowania formy Macieja Bodnara na Tour de France jest właściwy, świadczy zachowanie Patxiego Vili, dyrektora sportowego i trenera, który osobiście zjawił się na Polach Grunwaldzkich, by obserwować zmagania swojego podopiecznego. Znany i ceniony w kolarskim świecie Hiszpan, wyjął komputer Polaka, zerknął na liczby, kazał mu spojrzeć i krzyknął: „Brawo!”.

Zbliża się Tour de France, więc treningi musiały wreszcie zaprocentować. Już w Szwajcarii [podczas wyścigu Tour de Suisse] z dnia na dzień czułem się coraz lepiej. Tak to wszystko zaplanowaliśmy, żeby ta najwyższa forma przyszła może nie na mistrzostwa Polski, ale na Tour de France na pewno. Jestem pewny udziału w tym wyścigu, wszystko idzie dobrze i oby tak dalej

– powiedział Maciej Bodnar.

Popularny „Bodi” po długim czasie wrócił na Warmię i Mazury i docenił zarówno walory przyrodnicze tego regionu, jak i kolarskie.

Każdą trasę trzeba zaakceptować taką, jaka jest, ale są tutaj naprawdę fajne szosy. W sumie jestem nawet zaskoczony tymi terenami, bo dawno mnie tutaj na Warmii i na Mazurach nie było. Cieszę się, że dzisiaj wygrałem. Dystans do przejechania – 33 kilometry – był idealny. Okazało się, że nie potrzebujemy 50 kilometrów, by wszyscy się sprawdzili, oraz aby rywalizacja była interesująca i zacięta. Poza tym było wietrznie i niezbyt dużo nawrotów, bo tylko trzy [jeden na każdym okrążeniu]. Generalnie było w porządku

– ocenił „Bodi”.

Po dekoracji, ubrany w koszulkę mistrza Polski Maciej Bodnar, spokojnie wracał do zaparkowanego nieco dalej samochodu ekipy BORA-hansgrohe, zatrzymując się, by porozmawiać i zrobić zdjęcia z fanami.

Z Pól Grunwaldzkich Marta Wiśniewska

Poprzedni artykułAmatorskie Amstel Gold Race w Głownie [Wideo]
Następny artykułMP 2018: Białobłocki i Kwiatkowski po jeździe indywidualnej na czas
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments