fot. naszosie.pl

Mateusz Komar (Voster Uniwheels) wygrał Kryterium o Złoty Pierścień Krakowa – nieoficjalny prolog Małopolskiego Wyścigu Górskiego. Drugi był Kamil Małecki (CCC Sprandi Polkowice), zaś trzeci – Jonathan Dinkler (Team Thuringen).

Na dzień przed startem 56. edycji Małopolskiego Wyścigu Górskiego zawodnicy tradycyjnie spotkali się w Krakowie, by w samym sercu miasta, na Rynku Głównym, walczyć o Złoty Pierścień. Przed rokiem padł on łupem Alana Banaszka (CCC Sprandi), który tym razem jednak nie pojawił się na linii startu.

Zmagania podzielone były na dwie części. W pierwszej z nich, która wyłonić miała 12 najlepszych kolarzy, najwięcej punktów zdobył Niemiec Philipp Walsleben (P&S Team – Thueringen). Zwycięzca tegorocznej edycji Bałtyk-Karkonosze Tour przeszacował jednak siły, gdyż w finałowej walce – wyścigu eliminacyjnym – odpadł jako jeden z pierwszych.

Ten przebiegał pod dyktando Mateusza Komara, który bardzo pewnie sięgnął po zwycięstwo, dystansując na finałowym okrążeniu Kamila Małeckiego. Trzecie miejsce zajął Jonathan Dinkler, dla którego jest to jeden z największych sukcesów w karierze.

Tuż po zakończeniu rywalizacji Komar przyznał, że triumf w Kryterium był jego marzeniem.

Przyjeżdżam tu co roku i zawsze walczę. Wiele razy byłem blisko, zajmowałem miejsca w pierwszej piątce. Tym razem się udało

– cieszył się. Przyznał także, że kluczowa była taktyka.

Walsleben, który wygrał wyścig punktowy, źle rozłożył siły, przez co w finale mu ich zabrakło. Ja starałem się możliwie szybko zapewnić sobie kwalifikację i zbierać je na decydujące okrążenia

– wyjaśniał.

Do pierwszego etapu MWG Komar przystąpi w koszulce lidera, lecz przyznał otwarcie, że nadzieją ekipy Voster Uniwheels na wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej będą inni zawodnicy.

Mamy w swoim zespole bardzo dobrych górali, jak Adam Stachowiak czy Michał Podlaski i myślę, że to na nich się skupimy jeżeli chodzi o klasyfikację generalną

– przyznał zwycięzca Małopolskiego Wyścigu Górskiego z 2007 roku.

W piątek kolarze rywalizować będą na liczącym 133 kilometry, dedykowanym sprinterom pierwszym etapie z Trzebini do Alwerni.

Poprzedni artykułGP du canton d’Argovie 2018: Kristoff nie daje szans rywalom
Następny artykułGiro Ciclistico d’Italia 2018: Affini pierwszym liderem
Pasją do kolarstwa zarażony ponad dekadę temu, sił próbuje nie tylko jako dziennikarz, ale i zawodnik – amator, gdyż jest zdania, że specyfikę tego sportu poznać można jedynie samemu go uprawiając. Obok szosy rozkochany w astronomii.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments