Końcówka drugiego etapu Criterium du Dauphine z pewnością nie będzie dobrze wspominana przez Michała Kwiatkowskiego. Polak upadł na jednym z ostatnich rond. Na szczęście obyło się bez większych urazów.
Do całego zajścia doszło około 1000 metrów przed kreską. Wówczas Kwiatkowski, walcząc o jak najlepszą pozycję przed sprintem, jako jedyny zanotował nieprzyjemny upadek na rondzie. Kilka chwil później, mistrz świata z Ponferrady dojechał do mety. Jak się okazuje, wszystkiemu winien był jeden z pedałów w rowerze kolarza Team Sky, który zahaczył o podłoże.
O jeden obrót pedałami na rondzie za dużo. Upadłem, straciłem trochę skóry, lecz wszystko jest ok
– napisał mistrz Polski na czas na swoim twitterze.
Wiele wskazuje na to, że dla zawodnika Team Sky najgorsza będzie najbliższa noc. Wydaje się jednak, że start Polaka w Tour de France wciąż jest niezagrożony.