fot. Lotto-Soudal

Etapowe zwycięstwo Tima Wellensa w Caltagirone stanowi dla Lotto-Soudal najjaśniejszy punkt 101. edycji Giro d`Italia, ale belgijska drużyna jest zadowolona również z występów Adama Hansena i Victora Campenaertsa. 

Celem Lotto-Soudal było wygranie etapu i to udało im się zrealizować za sprawą Tima Wellensa. Bonusami są stosunkowo niewielka strata do najlepszych mistrza Europy w jeździe indywidualnej na czas Victora Campenaertsa podczas „czasówki” w Jerozolimie, miejsca w pierwszej dziesiątce szybkiego Jensa Debusschere`a oraz dobra jazda Adama Hansena.

Nie mieliśmy ambicji związanych z klasyfikacją generalną, więc musimy być zadowoleni z etapowego zwycięstwa. Kilka drużyn wygrało więcej niż jeden etap, ale jednocześnie wiele zespołów wróciło do domu z niczym. To było trudne Giro, nie tylko ze względu na trasę, ale również z uwagi na sposób ścigania. Każdy etap był szybki i chaotyczny od startu do mety. Normalnie jest kilka łatwych etapów z szybką końcówką, ale w tegorocznej edycji Giro tak nie było

– ocenił wyścig dyrektor sportowy drużyny Lotto-Soudal Bart Leysen.

Leysen zauważył również, że zaskakująco mało, w porównaniu do ubiegłych lat, dojechało do mety ucieczek, a to przede wszystkim w tego typu aktywności upatrywali swoich szans jego podopieczni.

Tylko dwie ucieczki powalczyły o zwycięstwo. My atakowaliśmy wiele razy, ale wówczas nie mieliśmy okazji walczyć o dobry wynik. Jeśli jednak nie spróbujesz, nie masz szansy na sukces. Zanim odjedzie ucieczka dnia nie wiesz przecież, jaką strategię obiorą poszczególne drużyny

– uważa Bart Leysen.

Ekipa Lotto-Soudal szczyci się również tym, że to właśnie jej kolarz bije rekord w liczbie ukończonych wielkich tourów z rzędu. Dojeżdżając do Rzymu Adam Hansen ukończył swój dwudziesty trzytygodniowy wyścig.

To Giro było wyjątkowe dla Adama Hansena, który ukończył dwudziesty wielki tour z rzędu. Miał trochę problemów ze zdrowiem, ale ostatecznie dojechał do mety. Adam odegrał również kluczową rolę w etapowym sukcesie Tima Wellensa. Jesteśmy zadowoleni z jego występu

– zakończył Leysen.

Z kronikarskiego obowiązku przypomnijmy, że o ile Victor Campenaerts podczas jazdy na czas w Jerozolimie stracił jedynie dwie sekundy do zwycięzcy Toma Dumoulina, o tyle podczas ITT do Rovereto wystąpił poniżej oczekiwań, co było m.in. powodem jego wycofania się dzień później. Tim Wellens z kolei wycofał się po trzynastu odcinkach z powodu choroby.

Poprzedni artykułPOC wprowadza dodatkową ochronę do koszulek i spodenek
Następny artykułLotto Thuringen Ladies 2018: Cecchini najszybsza, pechowa Bujak
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments