fot. EF Education-First Drapac

Kolarze i pozostali członkowie drużyny EF Education-First Drapac postanowili zapuszczać wąsy do czasu aż zdobędą etapowe zwycięstwo. Największe nadzieje pokładają w przeziębionym Michaelu Woodsie i szybkim Sachy Modolo. 

Infekcja w oskrzelach Michaela Woodsa rozwinęła się na Sycylii, czyli tuż po powrocie z Izraela. Teraz Corsa Rosa zbliża się do Dolomitów, a Kanadyjczyk dopiero zaczyna zdrowieć.

Ostatni tydzień był ciężki, ponieważ dokuczała mi infekcja i biorę również antybiotyk. W dodatku ta kraksa [na jedenastym etapie – przyp. M.W.] również mi nie pomogła. Ale wydaje się, że zdrowieję, ponieważ gdy kaszlę, mam mniej flegmy.

Dałem z siebie wiele na czwartym etapie, przyjechałem drugi, ale myślę, że przypłaciłem to zdrowiem, ponieważ moja alergia się nasiliła. Nawdychałem się pyłków, które przerodziły się w infekcję

– powiedział Michael Woods portalowi Cyclingnews.

Ci, którzy oglądali transmisję telewizyjną z czwartego etapu lub czytali wypowiedź Woodsa cytowaną w naszym portalu, z pewnością pamiętają, że był zawiedziony rezultatem uzyskanym w Caltagirone, ponieważ jego celem są tylko i wyłącznie zwycięstwa.

Aby odczarować passę jedynie dobrych, a nie najlepszych lokat, ekipa EF Education-First Drapac postanowiła zapuszczać wąsy aż do momentu odniesienia etapowego zwycięstwa. Na trzynastym etapie ponownie powalczy Sacha Modolo, który na torze wyścigowym Imola (dwunasty odcinek) zajął miejsce poza pierwszą dziesiątką. Woods zaś zbiera siły na mityczny Zoncolan.

Poprzedni artykułAMGEN Tour of California 2018: Gaviria po raz drugi!
Następny artykułPadańska batalia – zapowiedź 13. etatu Giro d’Italia 2018
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments