Pierwszy w historii Wielki Start wyścigu Giro d`Italia poza Europą zachęcił jego dyrektora, Mauro Vegniego, do pójścia tym tropem i zorganizowania w przyszłości Grande Partenza na przykład w Stanach Zjednoczonych.
O tym, że wyścig Giro d`Italia mógłby wystartować ze Stanów Zjednoczonych po raz pierwszy mówiono w 2010 roku, kiedy to funkcję dyrektora pełnił Angelo Zomegnan. Został wówczas przyjęty we włoskiej ambasadzie w Waszyngtonie i ustalił, że amerykański Wielki Start odbędzie się w 2012 roku. Pomysł ten nie został spełniony, ponieważ burmistrz Waszyngtonu Adrien Fenty, który brał udział w rozmowach, nie został wybrany na kolejną kadencję, a Zomegnan przestał szefować Corsa Rosa.
Idea odżyła przy okazji pobytu Giro w Izraelu, zwłaszcza że Mauro Vegni uznał dziewiczą wycieczkę poza Stary Kontynent za udaną.
Publiczność przyjęła wyścig wspaniale. Trudno było spodziewać się czegoś takiego, ale komitet organizacyjny w Izraelu wykonał wspaniałą pracę przygotowując grunt pod nasz przyjazd. To jest zakład, który wygraliśmy i będę to powtarzał – jestem przekonany, że dokonaliśmy globalizacji wyścigu i ona musi zostać podtrzymana – wielkie wydarzenia sportowe powinny być obecne na całym świecie. Giro d`Italia w Ameryce? Dlaczego nie!
– powiedział Mauro Vegni w wywiadzie dla włoskiej telewizji RAI.
Obecny lider wyścigu Rohan Dennis (BMC Racing Team) również pochwalił etapy, które odbyły się w Izraelu i wyraził opinię, że miejsca oddalone do pięciu godzin lotu samolotem są akceptowalne w kontekście Wielkiego Startu.
Przypomnijmy, że według medialnych doniesień z 2016 roku sto pierwsza edycja Giro d`Italia miała wystartować z Japonii.