Fot. LottoNL-Jumbo

Ostatni etap wyścigu Tour de Romandie 2018 to pierwsze zwycięstwo Pascala Ackermanna (BORA-hansgrohe) na poziomie World Tour i drugi z rzędu triumf w etapowym wyścigu Primoža Rogliča (LottoNL- Jumbo). Oto jak Niemiec i Słoweniec podsumowali ten szczęśliwy dla nich dzień. 

Drużyna BORA-hansgrohe wiedząc, że etap do Genewy rozstrzygną najszybsi kolarze w peletonie, postanowiła postawić na Pascala Ackermanna. 24-letni Niemiec od początku sezonu prezentuje dobrą dyspozycję. Spośród jego najlepszych wyników wystarczy wymienić dwa trzecie miejsca w Abu Dhabi Tour (drugi i trzeci etap) oraz drugą lokatę w Scheldeprijs.

Chłopcy ciężko pracowali dla mnie przez cały dzień, a w końcówce Rudi Selig zostawił mnie na idealnej pozycji. Jestem bardzo wdzięczny moim kolegom. Dużym celem dla nas było dziś wygrać i udało nam się go osiągnąć. Wyścig nie był łatwy, a ja musiałem walczyć, by zmieścić się w limicie czasu na przedostatnim etapie. Miło jest więc widzieć, że ciężka praca się opłaciła

– powiedział Pascal Ackermann oficjalnej stronie internetowej drużyny BORA-hansgrohe.

Z kolei Primoža Rogliča nie zawiodła ani drużyna, ani jego własna dyspozycja, dzięki czemu spokojnie ukończył etap w peletonie. Nie poddał się presji Team Sky, skorzystał ze sprzyjającego obronie żółtej koszulki profilu etapu i utrzymał 8-sekundowe prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Oznacza to, że zwyciężył w drugim wyścigu etapowym rangi World Tour (po Tour of the Basque Country) w 2018 roku, dając drużynie LottoNL-Jumbo jedenasty triumf.

Brak mi słów. Ja i cała drużyna jesteśmy szczęśliwi, bardzo szczęśliwi z tego zwycięstwa. Cała drużyna wykonała w tym tygodniu wspaniałą pracę. Ten sukces jest również dla moich kolegów. Chłopcy byli bardzo mocni, praca z nimi była przyjemnością i cieszę się, że mogłem w ten sposób odpłacić im za zaufanie, jakim mnie obdarzyli. Byłem optymistycznie nastawiony, ponieważ wiedziałem, że jestem w dobrej formie, ale mimo to wciąż trzeba było to przypieczętować. Każdy dzień był trudny i każdy etap był decydujący, więc nie było łatwo. Trudno wyrazić słowami to, jak jestem dumny z mojej drużyny

– skomentował swój sukces Primož Roglič.

Teraz oczy całego świata będą zwrócone ku Izraelowi i Włochom, w których to państwach zostanie rozegrana 101. edycja Giro d`Italia – pierwszego wielkiego touru w sezonie.

Poprzedni artykułKarpacki Wyścig Kurierów 2018: Etap dla Burgera, Bax nowym liderem
Następny artykułLatoń w czołówce Belgrade Banjaluka
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments