18-letni kolarz ekipy AVC Aix, Clement Delcros, został podczas treningu… postrzelony przez kierowcę. Do zdarzenia doszło niedaleko jego rodzinnej Tuluzy.
Jak relacjonował Delcros, podczas mijania samochodu na jednym ze zjazdów usłyszał niezwykle głośny huk.
Od razu zauważyłem, że na ramieniu mam sporą ranę, ale pomyślałem, że pewnie zostałem trafiony jakimś kamieniem, może spod kół auta
– mówił.
Ponieważ ból był tak duży, że uniemożliwiał mu dalszą jazdę, 18-latek udał się bezpośrednio do szpitala. Tam lekarze ze zdziwieniem stwierdzili, że kolarz ma w ramieniu… pocisk.
Kompletnie tego nie rozumiem. Jestem w szoku. Nie mam wrogów, dlaczego ktoś do mnie strzelał?
– dziwił się Delcros, który zawiadomił o całym zdarzeniu policję.
Co ciekawe, lekarze podjęli decyzję, by nie usuwać pocisku z jego ciała. Znajduje się on bowiem tak głęboko, że próba wyjęcia go przyniesie więcej szkód niż pożytku. Nie zaburza też pracy żadnego z mięśni.