Katarzyna Niewiadoma na trasie Walońskiej Strzały postara się powalczyć o poprawienie wyniku z ubiegłorocznej edycji. Wtedy na Mur de Huy wjechała jako trzecia, za plecami Anny van der Breggen i Elisabeth Deignan. Tuż przed startem Polka przewidywała, że ją i koleżanki czeka, mimo pięknej pogody, niezwykle trudne ściganie.
Niewiadoma pierwszy start Tryptyku Adreńskiego – Amstel Gold Race – zakończyła na 29. pozycji, finiszując w głównej grupie. W Strzale Walońskiej chce wypaść zdecydowanie lepiej, a przed startem wyścigu była w bardzo dobrym nastroju.
Nareszcie świeci słońce. Po tych wszystkich wyścigach, w których trzeba było zakładać na siebie masę ubrań, to miła odmiana
– mówiła w rozmowie z organizatorami.
Zawodniczka z Ochotnicy Górnej przewiduje, że zawodniczki czeka niezwykle ciężki dzień.
To będzie bardzo trudny wyścig, każda z nas zdaje sobie z tego sprawę. Mamy jednak bardzo silny zespół, więc nie mogę się doczekać tego, co pokażemy na trasie. To będzie wojna, walka do ostatniej kropli krwi
– metaforycznie zapowiedziała rywalizację Niewiadoma.
Polka spróbuje przełamać dominację ekipy Boels-Dolmans. Jej zawodniczki – Anna van der Breggen i Chantal Blaak – wygrały dwa ostatnie wyścigi kobiecego World Touru, odpowiednio: Ronde van Vlaanderen i Amstel. Zaznaczyła jednak kategorycznie, że nie ma zamiaru oglądać się na inne drużyny.
Spróbujemy wykonać to, co sobie wraz z ekipą zaplanowałyśmy i zobaczymy, co to da. Możemy podyktować trudne warunki i sprawić, że wydarzy się to, czego byśmy chciały
– podsumowała.
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku Kasia Niewiadoma przypuściła brutalny atak w końcówce, za którym początkowo zdołała podążyć jedynie późniejsza zwyciężczyni, Van der Bregen. Dopiero przed szczytem Côte de Cherave dołączyła do nich Lizzie Deignan.
Finisz kobiecej edycji Strzały Walońskiej zaplanowany jest między 13:50 a 14:10. Sprawozdanie z tego wyścigu będzie dostępne na naszej stronie krótko po zakończeniu rywalizacji.