Michał Kapusta / naszosie.pl

36-letni Damiano Cunego (Nippo-Vini Fantini) przeżywa początek końca zawodowej kariery kolarskiej, a Amstel Gold Race będzie ostatnim wielkim wyścigiem, w którym weźmie udział. 

Według pierwotnych planów „Mały Książę” miał zakończyć karierę dojeżdżając do mety Giro d`Italia w Rzymie, ale w związku z tym, że drużyna Nippo-Vini Fantini nie otrzymała zaproszenia na ten wyścig, stanie się to w mistrzostwach Włoch.

Cunego najlepsze lata swojej kariery przeżywał kilkanaście lat temu. W 2004 roku w wieku 23 lat wygrał Giro. Trzykrotnie triumfował również w Il Lombardia, a w 2006 roku wygrał klasyfikację młodzieżową w Tour de France. W ostatnich latach nie odnosił sukcesów, ale wciąż pozostaje na tyle zmotywowany, że wrócił właśnie ze zgrupowania wysokościowego na Sycylii.

Mimo to, „La Gazzettcie dello Sport” powiedział, że to właściwy moment, aby zakończyć karierę.

Zamierzam zakończyć karierę, ponieważ czuję, że kolarstwo się zmieniło. Jest wielu nowych kolarzy i wiele nowych drużyn. Zrobiłem już swoje i jestem gotowy, by zająć się czymś innym – chcę pracować jako trener. Będę związany z drużyną Nippo-Vini Fantini przynajmniej do końca 2020 roku. W przeszłości podjąłem studia w tym kierunku, ale trudno było mi je pogodzić ze ściganiem i czasem dla rodziny. Teraz będę trenerem na pełen etat

– wyjaśnił Damiano Cunego.

W niedzielę 15 kwietnia, dokładnie dziesięć lat po swoim zwycięstwie w Amstel Gold Race, Włoch ponownie pojawi się w Maastricht. Wówczas na Caubergu pokonał Andy`ego Schlecka, Alejandro Valverde i Davide Rebellina. W tym roku będzie pracował dla młodego i zdolnego kolegi z drużyny – Marco Canoli.

Chciałbym bardzo podziękować organizatorom, że umożliwili mi wystartować w Amstel Gold Race po raz ostatni. Mam nadzieję zaprezentować się tak dobrze, jak to możliwe. Canola to dobry kolarz i jest w formie. Kiedy ja zwyciężyłam końcówka była bardziej selektywna, a teraz, gdy Cauberg znajduje się dalej od mety, walka o pozycje jest jeszcze bardziej zacięta. Myślę, że będzie w tym uczestniczyło od pięćdziesięciu do osiemdziesięciu kolarzy. Mało ważę, ale nie boję się tego pojedynku, będę w nim uczestniczył

– dodał Cunego.

Przypomnijmy, że dzikie karty na Giro d`Italia 2018 otrzymały cztery drużyny: Androni Giocattoli – Sidermec, Israel Cycling Academy, Willier Triestina – Selle Italia oraz Bardiani – CSF.

Poprzedni artykułTour of the Alps 2018: Miguel Angel Lopez rozpoczyna operację Giro
Następny artykułMauro Vegni: „Wynik Froome’a z Giro nie zostanie anulowany”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments