Środowy wyścig Scheldeprijs, kończący brukową kampanię w Belgii, przyniósł sporo kontrowersji. Kilka gwiazd zostało bowiem wyrzuconych z wyścigu za przejechanie zamkniętego przejazdu kolejowego. Teraz grozi im nawet miesięczna dyskwalifikacja.
Do incydentu, który rozpoczął całą burzę, doszło w połowie wyścigu. Wówczas grupa 35 kolarzy, niezgodnie z przepisami, przejechała przez zamknięty przejazd kolejowy, by nie stracić kontaktu z czołówką. Kosztowało ich to jednak wyrzucenie z wyścigu i być może nawet miesięczny zakaz startów.
Wszystko ma związek z nowymi przepisami UCI, wprowadzonymi po podobnym incydencie podczas Paryż – Roubaix. Mówi on o możliwości nałożenia na zawodnika kary 30-dniowego zakazu ścigania, ze względu na naruszenie podstawowego przepisu bezpieczeństwa. Oprócz tego, winny kolarz powinien też zapłacić zadośćuczynienie w wysokości od 200 do 5000 franków szwajcarskich.
Niewykluczone, iż UCI podejmie ewentualną decyzję dopiero po najbliższym weekendzie. Ma to związek z wyścigiem Paryż – Roubaix, z którego zrezygnować musieliby tacy zawodnicy jak Arnaud Demare czy Ian Stannard.