Szef drużyny Lotto-Soudal Marc Sergeant powiedział w rozmowie z portalem Cyclingnews, że zwycięstwo w Strade Bianche wyzwoliło Tiesja Benoota i powinno otworzyć mu drogę do kolejnych wielkich wygranych, włącznie z monumentem Ronde van Vlaanderen, który odbędzie się w Niedzielę Wielkanocną.
Tiesj Benoot w 2015 roku, kiedy to ścigał się jako neo-pro, zajął w Ronde van Vlaanderen piąte miejsce. Od tego momentu zaczęła ciążyć na nim presja wygrania prestiżowego wyścigu, co ostatecznie spełniło się w 2018 roku na szutrowych drogach Toskanii.
Myślę, że to [zwycięstwo] go wyzwoliło. Ten wyścig, kolarze, których zostawił za sobą… On miał poczucie: „OK, jestem dziś najsilniejszy”. To wielka wygrana dla niego, ale także dla naszej drużyny, która dała mu wiele pewności siebie przed następnymi startami
– powiedział Sergeant.
24-letni Belg podtrzymuje wysoką dyspozycję, którą zaprezentował w Strade Bianche. Wyścig Tirreno-Adriatico ukończył na piątym miejscu w klasyfikacji generalnej. Piąty był również w E3 Harelbeke, co sytuuje go w roli faworytów w „De Ronde”.
Flandria jest jego ulubionym wyścigiem. Myślę, że jest on w jego głowie. Rozgrywany jest tam, skąd pochodzi. Znajduje się w świetnej formie i jeśli szczęście będzie po jego stronie, to znaczy nie będzie miał kraks i nie będzie chory, to może wygrać
– dodał Sergeant.
Szef drużyny, w której na co dzień ściga się również Tomasz Marczyński dodał, że cokolwiek się wydarzy, sezon Tiesja Benoota i tak jest już sukcesem. Znajdując się pod presją osiągnięcia sukcesu zawsze mówił, że jeśli zdobędzie pierwszą wygraną w karierze, to będzie to wielka wygrana. I słowa dotrzymał.