Record Bank E3 Harelbeke 2017 / Tim De Waele / Quick-Step Floors

Swoją nazwą składa hołd nieistniejącej od półwiecza autostradzie, kampaniami marketingowymi wzbudza nieustające kontrowersje i konsekwentnie odmawia wejścia pod parasol rozpostarty przez Flanders Classics nad większością organizowanych w tym regionie imprez jednodniowych. Zna swoją wartość i nie boi się rosnącej w siłę konkurencji w postaci Dwars door Vlaanderen. To E3 Harelbeke dumnie dzierży tytuł próby generalnej przed najbardziej barwnym z monumentów i mimo licznych zakulisowych manewrów, nigdzie się nie wybiera.

W najgorętszej fazie kampanii wiosennych wyścigów klasycznych napięcie i stawki rosną w postępie geometrycznym, dlatego niespełna tydzień po emocjonującym finale Milano-Sanremo następuje próba generalna przed De Ronde. O ile jednak, uwzględniając nawet niekwestionowaną klasę i doświadczenie Vincenzo Nibalego, kapryśna La Primavera jeszcze raz ujawniła swoje nieprzewidywalne oblicze, w E3 Harelbeke liderzy najsilniejszych ekip będą się ścigać jakby nie było jutra, a nazwisko triumfatora nie powinno być zaskoczeniem.

Dlaczego? Rzecz nie sprowadza się wyłącznie do wprowadzenia do krwiobiegu dodatkowej dawki adrenaliny i pewności siebie. Realistycznie oceniając sytuację muszą oni zdawać sobie sprawę, że rozgrywane dziewięć dni później Ronde van Vlaanderen wygra tylko jeden z nich, a wówczas nieco łatwiejszy do wywalczenia, ale ciągle znajdujący się wysoko w hierarchii skalp w postaci E3 Harelbeke pozwoli im zakończyć belgijską część kampanii jeśli nie z tarczą, to chociaż z twarzą.

Imprezy jednodniowe tej części sezonu nie sprowadzają się bowiem wyłącznie do podziału na będące najbardziej realistycznymi celami dla sprinterów Kuurne-Bruxelles-Kuurne, Gent-Wevelgem i Scheldeprijs, charakteryzujące się znacznie trudniejszą trasą i dedykowane najtwardszym specjalistom od tego typu rywalizacji Omloop Het Nieuwsblad, E3 Harelbeke i Ronde van Vlaanderen oraz kpiące sobie z wszelkich klasyfikacji Dwars door Vlaanderen. To również jasno ustalona hierarchia, nawet, jeśli UCI usilnie próbuje ją zatrzeć włączając większość z nich w szeregi WorldTouru.

O miejscu w niej decydują przede wszystkim uwarunkowania historyczne, tradycja, atrakcyjność trasy i odpowiednio ukwiecona nazwiskami największych belgijskich mistrzów lista zwycięzców, a po dokonaniu koniecznych kalkulacji okazuje się, że E3 Harelbeke w kolejce do żłobu zajmuje pozycję tuż za Flandryjską Pięknością i Gent-Wevelgem.

Organizowany od 1958 roku piątkowy wyścig do najstarszych nie należy, a jego końcówka w kategorii potencjału do generowania spektakularnych batalii zdecydowanie przegrywa z wybuchowymi finałami Dwars door Vlaanderen i De Ronde. No i jest jeszcze ta historia związana z wiodącą niegdyś z Portugalii, przez Sztokholm aż do Helsinek autostradą, która po dokonaniu drastycznej reformy sieci drogowej ma obecnie zgoła mniej romantyczny przebieg. Pewne niedociągnięcia w zakresie (tak czy inaczej wystarczająco wymagającej) trasy i nazewnictwa E3 nadrabia jednak imponującą listą zwycięzców, na której znajdują się nazwiska wszystkich zasłużonych dla dyscypliny Belgów, od Rika Van Looya przez Rogera de Vlaemincka, Eddy’ego Planckaerta, Johana Museeuwa i Petera Van Petegema aż po dzierżącego rekordową liczbę pięciu zwycięstw Toma Boonena.

Jest również optymalne miejsce w kalendarzu, które sprawia, że zwycięzcy E3 Harelbeke częściej odnosili sukces w Ronde van Vlaanderen niż triumfatorzy któregokolwiek innego rozgrywanego w ramach wiosennej kampanii klasyku. Lepsze okupuje wyłącznie Gent-Wevelgem, ale on z uwagi na odmienną charakterystykę był równie pozytywnym omenem tylko dla Toma Boonena (który w 2012 roku wygrał w kolarstwie wszystko, co było do wygrania, jak również otarł się o Złoty Glob, Oscara i Pokojową Nagrodę Nobla) i Petera Sagana (który nigdy nie jest właściwym wykładnikiem).

Wszystko to sprowadza się do konkluzji, że czeka nas w piątek znakomity wyścig, a jego triumfatora z dużym prawdopodobieństwem upatrywać można w grupie zawodników wymienianych jako potencjalni zwycięzcy De Ronde.

Zgodnie z zasadą, że lepsze jest wrogiem dobrego, 61. edycja wyścigu E3 Harelbeke rozegrana zostanie na na trasie jedynie w detalach różniącej się od tej sprzed roku.

Pierwsze przeszkody na trasie o łącznej długości 206 kilometrów pojawią się już na 29. kilometrze. Zawodnicy pokonają wówczas Wolvenberg (666 m, 6,8%, max. 17,3%) w senkwencji z doskonale znanym brukowanym sektorem Holleweg, podczas gdy Paddestraat, podczas gdy Paddestraat tym razem umieszczony został nieco dalej, tuż przed strefą bufetu w Geraardsbergen (50. kilometr).

Po przejechaniu przez feed zone worek z pokrytymi brukiem podjazdami rozwiąże się już na dobre, a peleton pokona kolejno La Houppe (3440 m, 3,32%, max. 10%), Broeke (1400 m, 4%, max. 8%), Knokteberg (1530 m, 5,3%, max. 13,3%), Hotondberg (1200 m, 4%, max. 8%), Kortekeer (1000 m, 6,4%, max. 17%), Taaienberg (650 m, 9,5%, max. 18%), Boigneberg (2180 m, 5,8%, max. 15%), Eikenberg (1200 m, 5,5%, max. 11%), Stationberg (460 m, 3,2%, max. 5,7%) i Kapelberg (900 m, 4%, max. 7%).

Decydujące akcje najprawdopodobniej zostaną przeprowadzone na pokonywanych w odwrotnej niż do tego przywykliśmy kolejności Paterbergu (700 m, 12%, max. 20%) i Oude Kwaremoncie (2200 m, 4,2%, max. 11%). Po przejechaniu dwóch słynnych podjazdów, potencjalnego zwycięzcę od linii mety w Harelbeke dzielić będzie jedynie 37 kilometrów z brukowanymi sektorami na Karnemelkbeekstraat (1530, 4,9%, max. 7,3%) i Kerkhove oraz Tiegembergiem (1000 m, 6,5%, max 9%).

Finałowe 18 kilometrów trasy wiedzie relatywnie płaskimi i szerokimi drogami aż do mety, której lokalizacja nie ulega zmianie w stosunku do ostatnich dwóch lat.

Jak już wielokrotnie zostało podkreślone, nawet uwzględniwszy przesunięcie Dwars door Vlaanderen na środę bezpośrednio poprzedzającą Wyścig Dookoła Flandrii, to E3 Harelbeke pozostaje próbą generalną przed De Ronde. Świadczy o tym lista startowa, na której nie brakuje nikogo, kto ma na brukach północnej Belgii cokolwiek do ugrania – będą dosłownie wszyscy, nawet Mikel Landa.

Peter Sagan (Bora-hansgrohe) może twierdzić, że nie ma już kolarskiemu światu nic do udowodnienia i liczy się wyłącznie show, jednak jego hojni sponsorzy z pewnością mają na ten temat zgoła odmienną opinię i ta faza kampanii wiosennych wyścigów klasycznych powinna być momentem, w którym powiedzą: „sprawdzam”. Sama obecność Słowaka na linii startu czyni go faworytem bukmacherów do odniesienia triumfu w Harelbeke, jednak znacznie słabszy skład Bory może sugerować, że podobnie jak przed rokiem zamierza on wykorzystać ten wyścig celem bliższego przyjrzenia się formie rywali, a największe działa wytoczy dopiero a tydzień. W przeciwieństwie do pozostałych pretendentów do triumfu w drugim monumencie sezonu może on sobie pozwolić na tego typu manewr, ponieważ dzięki swojej imponującej wszechstronności jako jeden z nielicznych otrzyma dodatkową szansę na podbudowanie morale w niedzielę, w ukochanym przez siebie Gent-Wevelgem.

Aktualizacja: w składzie Bory Lucasa Poestlbergera w ostatniej chwili zastąpił Daniel Oss, co zdecydowanie wzmocni niemiecką drużynę. Jeśli Sagan nie chce odsłaniać wszystkich kart przed Ronde van Vlaanderen, to właśnie 31-letni Włoch może być jednym z zawodników atakujących w końcówce.

Bardzo podobnie przedstawia się sytuacja niemal niepodzielnie panującego przed rokiem na brukach Flandrii Grega Van Avermaeta (BMC Racing), który co prawda błysnął wygrywając etap w Tour of Oman, jednak od tego czasu konsekwentnie zawodził. 32-letni Belg przystąpi do rywalizacji jako obrońca tytułu, trasa E3 Harelbeke odpowiada mu wprost idealnie i będzie mógł liczyć na wsparcie silnej drużyny z Jurgenem Roelandtsem, Stefanem Kuengiem, Michaelem Scharem i Jempy’m Druckerem. Czy jednak zdołał wstrzelić się ze szczytem formy w dwa najważniejsze tygodnie całego swojego sezonu?

Mówiąc natomiast o silnych ekipach, nie sposób nie wspomnieć o wilczej watasze Patricka Lefevere’a. Pomimo wystawiania bardzo eksperymentalnych składów, drużyna Quick-Step Floors zdominowała większość z rozgrywanych w ostatnich tygodniach nieco mniejszych belgijskich wyścigów jednodniowych, a w jej barwach swoje pierwsze skalpy zdobyli młodzi Fabio Jakobsen i Alvaro Hodeg. Teraz przychodzi jednak czas na poważny biznes, a na E3 Harelbeke uformowany został skład złożony z byłych, niedoszłych i przyszłych triumfatorów „brukowanych” monumentów, z Philippe Gilbertem, Nikim Terpstrą, Zdenkiem Stybarem, Yvesem Lampaertem i Florianem Senechalem. Nominalnym liderem Quick Stepu będzie ten pierwszy, a forma zaprezentowana w Omloop Het Nieuwsblad i rozgrywanym w trudnych warunkach Le Samyn sugeruje, że powinien być w stanie powtórzyć wynik sprzed roku lub go poprawić.

Charakterystyka trasy E3 sprawia, że kolarze nieobdarzeni imponującym przyspieszeniem w sprinterskich końcówkach swoich szans szukać muszą relatywnie wcześnie. Na takie rozwiązanie powinni zdecydować się przede wszystkim obiektywnie najsilniejszy zawodnik Omloop Het Nieuwsblad, Sep Vanmarcke (EF Education First) i triumfator Strade Bianche, Tiesj Benoot (Lotto Soudal) – choć ten pierwszy często zdaje się wypierać swoje braki w tym zakresie ze świadomości. Innego rozwiązania niż finisz z niewielkiej grupy powinien szukać również trzeci przed rokiem Oliver Naesen (Ag2r-La Mondiale), co potencjalnie mogłoby przyczynić się do powstania bardzo interesującego tercetu.

W poszukiwaniu czarnego konia warto natomiast zwrócić się w kierunku Matteo Trentina (Mitchelton-Scott), który po imponującej drugiej połowie minionego sezonu szuka swojego pierwszego triumfu w barwach australijskiej ekipy. Pochodzący (bez żadnej niespodzianki) z Trentino Włoch w drużynie Patricka Lefevere’a nie grał pierwszych skrzypiec, przez co dotychczasowy dorobek nie odzwierciedla w pełni jego potencjału, jednak swoją pogonią za Vincenzo Nibalim w Milano-Sanremo nie pozostawił złudzeń, jak wysokie są obecnie jego forma i motywacja.

Innymi pretendentami do odniesienia sukcesu są Jasper Stuyven (Trek-Segafredo), Alexander Kristoff (UAE Team Emirates), Sonny Colbrelli (Bahrain-Merida), Gianni Moscon (Team Sky), Arnaud Demare (Groupama-FDJ), Michael Matthews (Team Sunweb), Michael Valgren, Alexey Lutsenko, Magnus Cort Nielsen (Astana) i Luke Durbridge (Mitchelton-Scott).

Wyścig E3 Harelbeke 2018 zostanie rozegrany w piątek, 23 marca.
Relację na żywo śledzić będzie można na antenie stacji Eurosport 2 od godz. 16:00.

Poprzedni artykuł10 dni przerwy Adama Yatesa
Następny artykułAlejandro Valverde: „Chciałem odpocząć lepiej niż rywale”
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments