fot . Paris - Nice

Nie da się ukryć, że Wout Poels bardzo szybko wrócił na rower. Zaledwie 10 dni po feralnym wypadku i uszkodzeniu obojczyka, Holender może ponownie trenować.

Rozgrywany nieco ponad tydzień temu wyścig Paryż – Nicea był dla Poelsa bardzo udany. Niestety, na jednym z trudniejszych etapów, kolarz team Sky, będący wówczas viceliderem wyścigu, zanotował bardzo nieprzyjemny upadek, który zakończył się dla niego kontuzją obojczyka.

W „normalnych” okolicznościach, wyleczenie urazu zajęłoby Holendrowi co najmniej 3 tygodnie. Kolarz „niebiańskich” może jednak wrócić do treningów już teraz, gdyż niedługo po upadku poddano go operacji feralnego obojczyka, która znacznie przyspieszyła rekonwalescencję.

O szybkim powrocie do zdrowia, zawodnik poinformował za pomocą swojego konta na twitterze, umieszczając tam zdjęcie z treningu na trenażerze.

Operacja przebiegła dobrze, teraz mogę wrócić na rower – napisał Poels.

Jest praktycznie pewne, że pod koniec miesiąca Holender dołączy do kolegów z drużyny podczas zgrupowania wysokogórskiego na Teneryfie, by później wystartować w Amstel Gold Race.

Poprzedni artykułDamien Gaudin – zbyt ambitny dla World Touru?
Następny artykułVolta Ciclista a Catalunya 2018: Hodeg z pięknym zwycięstwem
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments