Niedzielne etapy World Tourowych wyścigów etapowych również mogły się kibicom podobać. Wydaje się jednak, że ponownie ciekawiej było na szosach południowej Francji. Czas na oceny po dzisiejszej rywalizacji.
Plusy:
Im słabiej, tym lepiej?
Jak już wczoraj zaznaczaliśmy, obsada Paryż – Nicea wydawała się być słabsza od tej z równolegle rozgrywanego Tirreno – Adriatico. Mimo to, pojedynek pretendentów wyglądał dużo, dużo ciekawiej. Dzisiaj, na nieco ponad stukilometrowej trasie dookoła Nicei działo się bardzo wiele. W końcu Marc Soler rozegrał ostatni etap wyścigu w kapitalny sposób, co dało mu zwycięstwo w całym wyścigu. Był to naprawdę ciekawy dzień na lazurowym wybrzeżu.
Spokojna kalkulacja
Choć z pewnością każdy z nas wolałby, by Michał Kwiatkowski wygrał dzisiejszy etap Tirreno – Adriatico, należy przyznać, że kolarz team Sky rozegrał niedzielną końcówkę z dużym spokojem. 4 sekundy bonifikaty dały mu bowiem prowadzenie w klasyfikacji generalnej, które ciężko będzie mu odebrać. Teraz wszystkie siły zostaną rzucone na finałową czasówkę, która może doprowadzić Kwiato do kolejnego życiowego sukcesu.
Minusy:
Nie wychylaj się!
Różnice były nieduże, faworyci wciąż mieli szanse na walkę o zwycięstwo w Tirreno – Adriatico. Czy cokolwiek zrobili? Chyba wszyscy widzieli. W szczególności kolarze, którzy nie radzą sobie najlepiej podczas etapów jazdy na czas, mogli dziś zmienić przebieg rywalizacji. Niestety, nikt się nawet nie wychylił.