Fot. Tour of Oman

Rezultatem porozumienia zawartego między ASO a władzami Muscatu, stolicy Omanu, jest gwarancja, że wyścig dookoła tego kraju będzie odbywał przez minimum sześć kolejnych lat. 

Władze Omanu chcą zaszczepić w swoich obywatelach miłość do dwóch kółek, a Muscat uczynić jednym z kolarskich „rajów”. Pomóc ma w tym wyścig Tour of Oman, który w kolejnych edycjach, co ujęto w zawartym porozumieniu, ma odwiedzić również inne rejony niż tylko te znajdujące się wokół stolicy.

Wizja tego wyścigu nie wiąże się tylko i wyłącznie z rywalizacją zawodowych kolarzy. Kolarstwo jest jednym z priorytetów Muscatu. Czas, aby to miasto stało się rajem dla cyklistów. Aby to się spełniło, musi ono przyciągnąć nie tylko turystów, ale również jego mieszkańców

– powiedział Yann Le Moenner, generalny menadżer ASO.

Oman od kilku lat na stałe wpisuje się w kalendarz wyścigów odbywających się na Wschodzie. Spośród imprez rozgrywanych w Dubaju i Abu Dhabi, a wcześniej także w Katarze, charakteryzuje się najbardziej zróżnicowaną trasą, na której coś dla siebie znajdą wszyscy poza specjalistami od jazdy na czas. Z drugiej strony, jedną z najbardziej rzucających się w oczy wad Tour of Oman jest brak transmisji telewizyjnej.

Pierwszy etap tegorocznej edycji Tour of Oman, podczas którego o zwycięstwo powalczą sprinterzy, odbędzie się we wtorek 13 lutego. Kolarze pokonają 162,5 kilometra z Nizwy do Sultan Qaboos University.

Poprzedni artykułMikel Landa: „Chcę dobrze rozpocząć ten rozdział”
Następny artykułGeraint Thomas rozpoczyna interesujący sezon
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments