Greenedge Cycling

Zgodnie z założeniem nowe przepisy mają poprawić bezpieczeństwo w peletonie. Innego zdania jest nabytek Mitchelton-Scott.

Powtarzające się podczas wyścigów wypadki spowodowane przez samochody i motocykle z kolumny technicznej zmusiły UCI do poszukiwania rozwiązania tej sytuacji. W ocenie Nowozelandczyka wprowadzone regulaminowe zmiany nie zdadzą jednak egzaminu, gdyż nadal wszyscy będą ryzykować, aby zająć miejsce na czele zasadniczej grupy.

Droga pozostaje taka sama, warunki pozostają takie same, mentalność kolarzy pozostaje taka sama. Grupa będzie krótsza, lecz równie szeroka

– powiedział Bauer w rozmowie z portalem velonews.com.

Czternastokrotny uczestnik Mediolan-San Remo, Ronde van Vlaanderen oraz Paryż-Roubaix uważa natomiast, że zmniejszone składy w największym stopniu wpłyną na sportową rywalizację.

Pod względem zdolności do kontrolowania dużego, jednodniowego wyścigu jeden kolarz mniej będzie znaczną różnicą.

Ponadto w opinii Nowozelandczyka zawodnicy podejmą wzmożony wysiłek, aby znaleźć się w składzie na Wielkie Toury i monumenty.

Trzydziestotrzylatek, który poprzednie dwanaście miesięcy spędził w Quick-Step Floors ma nadzieję, że w tym sezonie wystartuje w brukowanych wyścigach pomnikowych, wspierając takich zawodników jak Matteo Trentin, Luke Durbridge, czy niespodziewany zwycięzca „Piekła Północy” sprzed dwóch lat, Mathew Hayman.

Drugim zadaniem Bauera jest wzmocnienie pociągu Caleba Ewana, zwłaszcza w kontekście planowanego debiutu utalentowanego Australijczyka w Tour de France.

Poprzedni artykułTrzy tygodnie przerwy Laurensa de Plusa
Następny artykułVolta a la Comunitat Valenciana 2018: Danny van Poppel wygrał pierwszy etap. „Kwiato” siódmy
Redaktor-samouk, z wykształcenia psycholog. Niegdyś wielki fan Lance’a Armstronga, obecnie Michała Kwiatkowskiego. Jego ulubione wyścigi to Paryż-Roubaix i Tour de France.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments