Fot. Giro d`Italia

Lider drużyny Bahrain-Merida Vincenzo Nibali, który z powodu wirusa tzw. grypy żołądkowej nie wystartował w wyścigu Vuelta a San Juan, drugą próbę zainaugurowania sezonu podejmie w wyścigu Tour of Oman (13-18 lutego). 

Pierwsze doniesienia mówiły o tym, że Nibali będzie chciał „odrobić” stracone dni wyścigowe w wyścigu Dubai Tour, ale drużyna Bahrain-Merida poinformowała, że „Rekin z Messyny” nie będzie brał udziału w żadnych dodatkowych wyścigach, zatem, zgodnie z kalendarzem startów, pojawi się w Omanie.

Takie rzeczy się zdarzają. Po prostu złapałem wirusa, który krążył wśród kolarzy. W niedzielę zaczął mnie boleć brzuch, miałem mdłości i gorączkę, więc nic nie mogłem zrobić.

Dziś [w poniedziałek] czuję się trochę lepiej i mogłem już coś zjeść. Szkoda, że dopadło mnie to w dniu, kiedy rozgrywany był pierwszy etap, ponieważ taki wirus dokucza przez około dobę, więc jeśli dostałbym go kilka godzin wcześniej, mógłbym wystartować

– powiedział Vincenzo Nibali włoskiemu dziennikowi „La Gazzetto dello Sport”.

W środę Włoch wróci do Europy, gdzie będzie przygotowywał się do kolejnych wyścigów.

Po dwóch etapach wyścigu Vuelta a San Juan liderem klasyfikacji generalnej jest Kostarykanin Roman Villalobos z drużyny Canels Specialized. Rafał Majka (BORA-hansgrohe) zajmuje 12. miejsce ze stratą dziesięciu sekund. 

Poprzedni artykułBikejoring – decydują siła w łapach i psychiczna więź
Następny artykułMichał Gołaś w składzie Team Sky na Challenge Mallorca 2018
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments