Fot. Dubai Tour

Cztery sprinterskie etapy i jeden odcinek z metą na krótkim podjeździe pod Hatta Dam – tak w skrócie prezentuje się trasa kolejnej edycji Dubai Tour.

Wyścig rozpocznie się szóstego lutego, czyli tydzień później niż dotychczas i zajmie w kalendarzu miejsce Tour of Qatar.

 

Pierwszy etap to 167 km po ulicach Dubaju. Kolarze przejadą obok praktycznie wszystkich najważniejszych budynków miasta, a meta usytuowana zostanie na Palm Jumeirah, czyli sztucznej wyspie w kształcie palmy.

Drugiego dnia peleton wystartuje w Dubaju i przejedzie przez sąsiadujące emiraty – Sharjah, Ajman, Umm al-Quwain, a meta usytuowana zostanie w Ras Al Khaimah. Ostatnia część etapu liczącego 190 km będzie wiodła wzdłuż wybrzeża i można spodziewać się solidnego wiatru, który może pokrzyżować szyki sprinterom.

Trzeci etap to ponownie 190 kilometrów w płaskim terenie z Dubaju do emiratu Fujairah, gdzie ponownie powinniśmy oglądać walkę najszybszych zawodników.

Losy wyścigu rozegrają się najprawdopodobniej czwartego dnia zmagań. 172 kilometry z Dubaju do Hatta Dam prowadzą całkowicie po płaskim za wyjątkiem samej końcówki. Krótka, sztywna (sięgająca nawet 17%) wspinaczka pokaże kto na początku lutego ma najwięcej mocy w nogach.

Ostatni etap to 132 kilometry „spaceru” po ulicach Dubaju. Peleton ponownie będzie kręcić się po najbardziej zaludnionym mieście Zjednoczonych Emiratów Arabskich i podobnie jak w przypadku pierwszych trzech odcinków spodziewać się można walki sprinterów.

 

Poprzedni artykułThibaut Pinot celuje w dublet Giro – Tour
Następny artykułJustyna Kaczkowska nową zawodniczką MAT ATOM Developer
Licencjat politologii na UAM, pracuje w sklepie rowerowym, półamatorsko jeździ rowerem. Za gadanie o dwóch kółkach chcą go wyrzucić z domu. Jeśli już nie zajmuje się rowerami, to marnuje czas na graniu w Fifę. W trakcie Tour de Pologne zazwyczaj jest na Woodstocku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments