Fot. Marek Bala / naszosie.pl

Rafał Majka powiedział w rozmowie z nami, którą przeprowadziliśmy po oficjalnej prezentacji drużyny BORA-hansgrohe w niemieckim Schiltach, że jego wielkim celem w sezonie 2018 będzie walka o jak najwyższe miejsce w klasyfikacji generalnej Tour de France. Zapraszamy do przeczytania wywiadu. 

Odczuwasz jeszcze skutki kraksy w tegorocznym Tour de France?

Tak, odczuwam, ale ból jest już mniejszy. Pracuję nad tym w siłowni i z rehabilitantem. Po zakończeniu sezonu przez miesiąc odpoczywałem od roweru, ale w tym czasie wzmacniałem kręgosłup. Ogólnie mogę powiedzieć, że czuję się dobrze.

Co poszło nie tak na tym feralnym dla ciebie zjeździe z Col de la Biche?

Szczerze? Było mokro i po prostu moje tylne koło wpadło w poślizg. To była moja wina, bo niepotrzebnie się pchałem. Ale przecież każdemu kolarzowi zdarza się leżeć na szosie. Wiem, że kilku innych zawodników też upadło przeze mnie, ale to taki sport. Mnie także zdarzyło się mieć kraksę z nie swojej winy i do nikogo nie miałem pretensji.

Jak dziś wspominasz zwycięstwo na 14. etapie Vuelta a España 2017 do Sierra de La Pandera?

To miły akcent w tym sezonie, ale było też kilka innych wyścigów, które nie do końca potoczyły się tak, jakbym chciał. Chętnie na przykład zamieniłbym drugie miejsca w Tour of California i w Tour de Pologne na pierwsze. Wtedy mój sezon wyglądałby jeszcze inaczej, bo nie ma co ukrywać, że w kolarstwie liczą się zwycięstwa. Wracając do etapu, o którym wspomniałaś, to bardzo się z niego cieszę, no ale brakuje mi jeszcze etapowej wygranej w Giro (śmiech).

Poziom w tegorocznej Vuelcie był bardzo wysoki?

Tak, był bardzo wysoki. Nie widziałem jeszcze w tym wyścigu tak wysokiego poziomu. Na każdym etapie było bardzo wysokie tempo. Trudno było też zabrać się w ucieczkę, o czym wspominał mi Paweł Poljański, który był w tym roku bardzo dobrze przygotowany. Czasami dopiero po 80 kilometrach formował się odjazd.

Gdzie będziesz przygotowywał się do sezonu 2018?

Teraz lecę na Majorkę [Rafał Majka wraz z drużyną BORA-hansgrohe dotarł na Majorkę dzisiaj, tj. 08.12 – przyp. M.W.], potem przerwa na święta i zaraz po świętach znowu udajemy się na Majorkę. Natomiast pierwszym wyścigiem, w którym wystartuję będzie Vuelta Ciclista a la Provincia de San Juan, skąd pojadę prosto na zgrupowanie do Sierra Nevada. Kolejne starty to Abu Dhabi Tour, Tirreno-Adriatico, Flèche Wallonne, Liège-Bastogne-Liège, Tour of California, Tour of Slovenia i może mistrzostwa Polski, ale to będzie zależało od trasy.

W Ardenach będziesz startował przede wszystkim treningowo, czy jeśli będzie okazja, to powalczysz chociażby w Liège?

Nie jestem Michałem Kwiatkowskim czy Philippem Gilbertem, bo ci kolarze są bardziej dynamiczni, ale dlaczego nie? W tamtym roku byłem dziesiąty w Liège, więc jeśli będę dobrze przygotowany i wszystko dobrze się ułoży, to powalczę.

Fot. Marek Bala / naszosie.pl

Czyli twój sezon, przynajmniej w tej pierwszej części, będzie podporządkowany Tour de France?

Tak. Drużyna poinformowała mnie, że będę w Tourze liderem. Bardzo chciałbym uniknąć pecha. Jeśli wszystko dobrze się potoczy, to nie martwię się o swoją formę, bo wiem, że potrafię dobrze się przygotować. Liczę na to, że skoro ubiegły sezon był pechowy, to kolejny będzie dużo lepszy. W tamtym roku byłem dobrze przygotowany do Touru – nie twierdzę, że mógłbym walczyć o wygraną, ale o pierwszą piątkę na pewno.

Zapoznałeś się z trasą Tour de France 2018?

Trochę tak. Na pewno jest ona trudniejsza niż była w tym roku. Na pewno też będzie selekcja na etapie z odcinkami brukowanymi. Mamy jednak mocną ekipę, więc powinno być dobrze.

Zamierzasz trenować na brukach?

Planuję zrobić rekonensans trasy wszystkich odcinków brukowanych po Tirreno-Adriatico. Będziemy trenować tam z całą drużyną. Obiecano nam to, ponieważ Peter [Sagan] będzie chciał tam wygrać etap, a ja będę musiał być z przodu.

Jakie są twoje przewidywania co do liczącego tylko 65 kilometrów etapu z Bagnères-de-Luchon do Col de Portet?

To będzie taka trochę „czasówka”. Z pewnością wszystko rozegra się bardzo szybko, myślę, że w nie dłuższym czasie niż trzy godziny.

Dlaczego zdecydowałeś się wrócić na Tour de France?

Zarówno w Giro, jak i we Vuelcie jechałem już z myślą o jak najlepszym miejscu w klasyfikacji generalnej [Rafał Majka był piąty w Giro d`Italia 2016 i trzeci we Vuelcie w 2015 roku – przyp. M.W.], dlatego chcę się wreszcie sprawdzić w Wielkiej Pętli jako lider drużyny.

Zmienisz coś w przygotowaniach do Tour de France?

Nie, chciałbym iść tą samą drogą, ponieważ była ona skuteczna. Zobaczymy, jak będę się czuł po Vuelcie, ale gdzieś tam z tyłu głowy, ze względu na wymagającą trasę, mam też mistrzostwa świata. Mimo wszystko na razie moim celem nie są ani mistrzostwa świata, ani Vuelta, tylko Tour de France. Co będzie później, zobaczymy.

Wygrałeś w tym sezonie Tour of Slovenia (kat. 2.1). Jak oceniasz poziom i trasę tego wyścigu?

Dobrze, wiadomo, że to nie jest World Tour, ale każda wygrana jest dla kolarza wartościowa i motywująca. Także dzięki temu zwycięstwu byłem pozytywnie nastawiony przed Tour de France, ale nie myślę już o tym zbyt dużo. Chciałbym o tym zapomnieć i rozpocząć nowy sezon. Oby tylko nie wrócił ten pech. Powiem to raz jeszcze – wiem, że stać mnie na dobry występ [w Tour de France]. Widać to było chociażby po Tour de Pologne 2017, gdzie wystartowałem po tygodniu przerwy od jeżdżenia na rowerze i w dodatku z bólem pleców, a mimo to udało mi się uzyskać dobry rezultat.

Uważasz, że BORA-hansgrohe będzie miała mocniejszą drużynę w Tour de France 2018 niż ostatnio?

Na pewno. Dołączyli Daniel Oss i Peter Kennaugh, który będzie dla nas sporym wzmocnieniem w górach. Ponadto to były mistrz Wielkiej Brytanii i doświadczony już kolarz. Nie wiem, czy pojedzie na Tour, ale dobrze zapowiada się również Felix Grossschartner, który jeździł w CCC. Posiada duże umiejętności, choć myślę, że do tej pory nie wykorzystano dostatecznie jego talentu. Jednak w naszej ekipie stawia się na rozwój młodych kolarzy, więc powinno być mu tu dobrze.

Rozmawiała Marta Wiśniewska

Udział w oficjalnej prezentacji drużyny BORA-hansgrohe przed sezonem 2018 był możliwy dzięki uprzejmości Hansgrohe Polska.

 

Poprzedni artykułAfery dopingowe pod lupą – Aleksandr Winokurow
Następny artykułAlberto Contador przeszedł operację
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments