Choć ośmioletni zakaz startów wydaje się być surową karą, Międzynarodowa Unia Kolarska postanowiła dołożyć Patrickowi Sinkewitzowi kolejne 4 lata „bana”.
Wszystko ma związek ze startem Niemca w… amatorskim Giro delle Dolomiti. Wedle komunikatu UCI, były kolarz m.in. T-Mobile nie miał prawa startu nawet w takiej imprezie, odbywającej się pod patronatem związku.
Problemy Sinkewitza rozpoczęły się już podczas GP Lugano w 2011 roku, lecz jego pierwsza potwierdzona wpadka miała miejsce 3 lata później. Wówczas niemiecka organizacja antydopingowa nałożyła na niego 8-letniego bana. Dziś wiadomo, że kara została wydłużona o kolejne 4 lata.