Fot. Cofidis

Nacer Bouhanni (Cofidis) ujawnił w rozmowie z portalem internetowym Cyclism Actu, że w wyniku poważnej kraksy w tegorocznym wyścigu Tour de Yorkshire omal nie stracił wzroku.

Nikt nie wiedział o tym, że w poważnej kraksie podczas Tour de Yorkshire oprócz mojej głowy uszkodzone zostały również nerwy wzrokowe. Mówiąc wprost – widziałem źle. Dodatkowo, zwłaszcza, gdy byłem zmęczony, zdarzało mi się widzieć podwójnie. Generalnie, omal nie straciłem wzroku

– przyznał Nacer Bouhanni.

Pechowa kraksa wydarzyła się 30 kwietnia, czyli podczas ostatniego etapu wyścigu w Yorkshire. W jej wyniku Francuz nie ścigał się ponad miesiąc, aż do Critérium du Dauphiné, który rozpoczął się 4 czerwca. Jego forma w czerwcu oraz w lipcu znajdowała się poniżej oczekiwań, ale teraz już wiadomo, że jej spadek był spowodowany problemami ze wzrokiem.

W ubiegłym tygodniu Nacer Bouhanni przeszedł kontrolne badania w szpitalu uniwersyteckim w Nancy, które na szczęście przyniosły bardzo dobre wiadomości.

Po siedmiu miesiącach zamartwiania się i zwątpienia, kiedy to nie byłem w stanie otwarcie rozmawiać o tym z nikim innym poza Cofidisem, zostało potwierdzone, że mój wzrok wrócił do pełnej sprawności. Zaraz po kraksie lekarze powiedzieli mi, że dochodzenie do zdrowia potrwa dwanaście miesięcy, dlatego powinniście zrozumieć, jak wielką ulgę czuję z powodu tego, że zajęło to tylko siedem miesięcy

– dodał Bouhanni.

Według portalu cqranking.com Nacer Bouhanni jest najwyżej sklasyfikowanym kolarzem ścigającym się na poziomie Pro Continental. Zebrał 1241 punktów i, co ciekawe, liczbę tysiąca punktów przekracza nieustannie od 2013 roku. Z racji tego, że przytoczony portal promuje kolarzy prezentujących stale wysoką formę, „Bokser” urasta do najskuteczniejszego zawodnika tzw. drugiej dywizji.

Jego największym sukcesem odniesionym w 2017 roku jest zwycięstwo w wyścigu Nokere Koerse. Był także drugi w mistrzostwach Francji oraz trzeci w Scheldeprijs.

Poprzedni artykułBryan Coquard wraca do siebie na pierwszym zgrupowaniu Vital Concept
Następny artykułFelice Gimondi: „Froome może wygrać Giro”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments