Nowo wybrany prezydent Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI) David Lappartient zasugerował na łamach francuskiej gazety „Le Telegramme”, że zdjęcia telewizyjne z wyścigów mogą pomóc w wykrywaniu ewentualnych przypadków dopingu mechanicznego.
Chciałbym ogłosić, że UCI rozpocznie działania w tej sprawie [w sprawie dopingu mechanicznego] w styczniu, tuż przed rozpoczęciem sezonu. Jean-Christophe Péraud [nowy menadżer UCI do spraw sprzętu i walki z dopingiem mechanicznym – przyp. M.W.] spotka się ze wszystkimi, którzy będą w to zaangażowani. Będziemy wykorzystywać promienie X, kamery termowizyjne, rozmontowywanie rowerów, ale także inne technologie, które nadają się do tego celu.
Dużo pracy jest również do wykonania z naukowcami, z którymi moglibyśmy analizować generowaną przez kolarzy moc na podstawie zdjęć telewizyjnych oraz wykrywać wszelkie nieprawidłowości. Jednak zajmie to więcej czasu
– powiedział David Lappartient.
Zapobieganie dopingowi mechanicznemu i walka z ewentualnymi jego przypadkami była jedną ze sztandarowych obietnic wyborczych byłego szefa Europejskiej Unii Kolarskiej. Bardziej skonkretyzowane zapowiedzi działań dokonane na łamach „Le Telegramme” świadczą o tym, że Francuz nie zamierza z nich rezygnować.
David Lappartient podtrzymał również niedawne deklaracje, że od 2019 roku chciałby wprowadzić zakaz zażywania kortykosteroidów w okresie rywalizacji. Przypomnijmy, że według obecnie panujących zasad, można brać leki znajdujące się na liście substancji zakazanych, jeśli są ku temu wskazania medyczne (system TUE).
Miałem okazję porozmawiać z szefem Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) i dowiedzieć się, w jaki sposób możemy to wspólnie zrobić. Otrzymałem raczej pozytywną odpowiedź. Chciałbym również stworzyć medyczny nadzór dla kolarzy, ale to nie może być czystą improwizacją z powodów logistycznych, prawnych, technicznych i medycznych. Przygotowywanie tego musi potrwać przynajmniej rok
– zakończył Lappartient.