Aru w przyszłym sezonie zamierza wystartować w Giro d’Italia, a przed wymagającymi mistrzostwami świata w Innsbrucku byłego zawodnika Astany zobaczymy także podczas hiszpańskiej Vuelty. Włoch chciałby w rodzimym Grand Tourze rywalizować z Chrisem Froomem.
Fabio Aru rozpoczął już treningi i niedługo spotka się na obozie treningowym wraz ze swoimi kolegami z nowej ekipy UAE Team Emirates. Oprócz Aru w grupie dowodzonej przez Giuseppe Saronniego znaleźli się m. in. Dan Martin i Alexander Kristoff i to właśnie ta dwójka ma jechać w Tour de France zamiast Włocha.
Aru jadąc w tym roku we Francji zostawił Froome’a w pokonanym polu podczas pierwszego etapu z metą pod górę na szczycie La Planche des Belles Filles i przez dwa dni jechał w żółtej koszulce lidera Wielkiej Pętli. Cały wyścig ukończył na 5. miejscu, a teraz chciałby spróbować rywalizować z czterokrotnym triumfatorem Tour de France w ojczyźnie podczas Giro.
Słyszałem, że myśli o jechaniu Giro. To wielki mistrz i bardzo wymagający rywal. Mam nadzieję, że pojawi się we Włoszech, bo to dodałoby temu wyścigowi prestiżu i byłoby to ogromnym wydarzeniem
-opowiadał Aru w rozmowie z La Gazzetta dello Sport.
Włoch zdradził także wstępne plany startowe na cały sezon:
Pojadę Abu Dhabi Tour, ale nie wiem czy to będzie mój pierwszy start w 2018 roku. Wystartuję także w Tirreno-Adriatico, ale mam pewne wątpliwości pomiędzy Mediolan-San Remo, a Volta a Catalunya. Ważnym startem będzie Tour of the Alps, bo jeden z etapów będzie na trasie mistrzostw świata. Chciałbym zadebiutować także w Liege-Bastogne-Liege, a mając na uwadze światowy czempionat trzeba pojawić się na Vuelcie.
-zakończył Aru.